WITKOWSKI do LESZCZYŃSKIEGO: "Chlałeś, ćpałeś i mówiłeś, że chcesz umrzeć młodo"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. YouTube
Fot. YouTube

Wygląda na to, że Michał Witkowski nie ma zamiaru okiełznać swoje soczyste słownictwo również w obliczu śmierci. Pisarz odniósł się na swoim profilu na Facebooku do śmierci Roberta Leszczyńskiego. Oczywiście w swoim stylu...

Lubił otaczać się znanymi ciotkami, Nowakiem, mną, Jacykowem, nie było w Tobie cienia homofobii. Byłeś chyba jedynym znanym mi heterykiem, który trochę żałował, że nie jest gejem -

czytamy w poście Witkowskiego.

Literat postanowił zdradzić, bez jakiegokolwiek skrępowania, wszelkie szczegóły swoich relacji z Leszczyńskim.

Nie raz odprowadzałem Cię z taksówki do domu, a właściwie wynosiłem Twoje zwłoki do eleganckiego apartamentu z dyżurką i wielkim akwarium. Ale czy pijany, czy trzeźwy zawsze byłeś tym uśmiechniętym, serdecznym "chłopakiem z Olecka na Mazurach". To Ty jako pierwszy uczyłeś mnie pozowania na ściankach ("pamiętaj, od lewej przez środeczek do prawej"), tlenienia włosów i trzymania pałeczek do sushi. Nie wiem, co powiedziałbym nad Twoim grobem. Na pewno interesowałoby Cię, czy o Twojej śmierci jest dużo na portalach. Jest -

pisze Witkowski.

Strasznie mi smutno, Robi. Wiem, że nigdy nie dbałeś o zdrowie, chlałeś, ćpałeś i mówiłeś, że chcesz umrzeć młodo, wiem, że gdybyś wraz ze mną mógł oglądać "recepcję" Twojej śmierci na portalach, to byś stroił sobie żarty, wymyślałbyś dla mnie odjechaną stylówę na Twój pogrzeb... A najbardziej śmiałbyś się z tej "niezdiagnozowanej cukrzycy" i pytałbyś, od kiedy to się tak nazywa... -

czytamy we wpisie pisarza.

"Blogerka modowa" przyznaje jednak na koniec, że śmierć Leszczyńskiego była dla niego wstrząsem.

Ale mi jest smutno. Ryczałem całą noc. Pierwszy raz zobaczyłem w mediach czarno-białe zdjęcie kogoś, kto przynajmniej w pewnym okresie był bez dwóch zdań moim przyjacielem. (...) Pa, Robert, wszyscy Cię kochaliśmy.PS. Czy wiesz, że już w sieci pojawiły się zdjęcia woreczka z białym proszkiem i podpisem "niezdiagnozowana cukrzyca"? Podobałoby Ci się to, podesłałbyś mi na privie, na fejsie z ikonką “wywalony język" -

puentuje Witkowski.

Czy rodzina dziennikarza jest zadowolona z takiego pożegnania w wykonaniu pisarza? Pozostawiamy to ocenie najbliższych Leszczyńskiego. Znając jednak sposób bycia Witkowskiego, może być w tym spora dawka szczerości. A to się chwali...

Świnki Trzy

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych