Dziś fach felietonisty stracił na znaczeniu. Niemal każdy homo sapiens potrafiący stukać w klawisze może dołączyć do paru skleconych zdań swoje zdjęcie i ma swój własny tekst publicystyczny, którym może chwalić się na Fejsie. Igor Zalewski swoją książką „Ani słowa o polityce” pokazuje, że są jeszcze ostatni Mohikanie wymierającego gatunku.
Wymierającego, bo trudno za felietonistów uznać wyrobników omawiających PAP-owskie depesze dopisując na koniec kilka zdań kąśliwej uwagi, której ostrze jest wymierzone w kierunku wyznaczonym przez aktualnego chlebodawcę najemnika.
Zalewski udowadnia, że można pisać z wdziękiem, bez tyrad, jadu i afiliacji politycznej, co w czasach wielkiej polaryzacji jest nie lada wyczynem. „Ani słowa o polityce” - trudno wyobrazić sobie bardziej pasujący tytuł. Felietonista pisze o wszystkim i o niczym, choć akurat w jego przypadku ta zbitka nie ma pejoratywnego znaczenia. Igor snuje rozważania o pierdółkach, ale jego zmysł obserwacyjny pozwala mu na wyciąganie wniosków z którymi nie sposób się nie zgodzić, a przynajmniej warto się nad nimi zastanowić.
Sam nie przepadam za czytaniem książek składających się z wcześniej publikowanych tekstów. Jednak za sprawą starannego pogrupowania felietonów, „Ani słowa o polityce” tworzy zwartą całość. Refleksje Zalewskiego przelane na papier to głos nieźle usytuowanego przedstawiciela klasy średniej po 40., który przez pryzmat własnych doświadczeń analizuje zmiany, jakie nastąpiły w polskim społeczeństwie na przestrzeni kilku dekad. Mocnym punktem zbiorku jest rozbrajająca szczerość autora, który mimo swojego nazwiska-brendu zachowuje spory dystans do samego siebie i bez skrępowania odsłania swoje życie prywatne. Dzięki temu jego słowa nabierają autentyzmu i nie są tworzoną na siłę kreacją, jaka towarzyszy publicystom i celebrytom (a raczej publicystkom i celebrytkom) z wypiekami na twarzy opisującym konsystencję kupki swoje dziecka.
Książka Zalewskiego jest jak wizyta w spa – czas spędzony na jej lekturze płynie przyjemnie i choć nie wymaga skupienia wszystkich szarych komórek, to jednak sprawia, że świat za oknem wydaje się nieco bardziej kolorowy. A i czytelnik ma okazję do kilku przemyśleń, na jakie nie ma czasu w trakcie codziennej gonitwy…
Aleksander Majewski
Igor Zalewski „Ani słowa o polityce”, Warszawa 2015 (wyd. The Facto)
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/253674-ani-slowa-o-polityce-dwa-slowa-o-zalewskim-recenzja