WAR OF KINGS- odmienne oblicze EUROPE. Recenzja

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Komu Europe kojarzy się z przebojem „The Final Countdown”, tapirowanymi włosami muzyków i cukierkowymi balladami? Komu kojarzy się z definicją złego smaku i plakatami z gazet dla dziewcząt? Mam dwie wiadomości. Pierwsza jest taka, że już od jedenastu lat to skojarzenie jest nieaktualne. Bowiem w 2004 roku reaktywowany (w identycznym składzie, co przed laty) szwedzki zespół wydał swój album „Start from the Dark”, którym otworzył oczy niedowiarkom. Kto płytę słyszał, zapewne nie raz i nie dwa razy przecierał oczy (a może uszy?) ze zdumienia. Te ongiś natapirowane pudle wdzięczące się do nastoletnich siks nagrały mocno brzmiący, hardrockowy album, na którym dominowały proste gitarowe riffy i smutne melodie. Takie północne, rodem ze Skandynawii. Każdy kolejny album zespołu, a były jeszcze trzy, nie licząc właśnie omawianego, trzymał równy poziom. Z płyty na płytę akcent, z hardrockowego, przesuwał się w stronę elektrycznego blues rocka, co szczególnie mocno było słyszalne na poprzednim dziełku „Bag of Bones”.

Jeśli w 2004 roku zdziwił sam fakt, że zespół kojarzony z poprockowym kiczem zmienił swoją twarz, to Anno Domini 2015 zdziwienie jest równie mocne. Dzieje się tak dlatego, że Europe jeszcze nigdy nie brzmiał tak klasycznie. Poprzednie płyty zredukowały brzmienia instrumentów klawiszowych na rzecz prostych, soczystych gitar. Na „War of Kings” te pierwsze wróciły w triumfie. A jak to wszystko brzmi! Klasycznie, niczym w latach 70.; dominują przede wszystkim organy Hammonda i melotrony. Żadnych symfonicznych brzmień, żadnych elektronicznych nowinek – nie mówię, że te drugie są złe, ale do wizji Europe pasują jedynie te klasyczne. Weźmy na przykład spokojny początek „Praise You”, w którym liryczne zwrotki podbite są typowymi Hammondami. A wokal Joey’a Tempesta jeszcze nigdy nie był tak blisko Davida Coverdale’a, a nawet Iana Gillana. Wokale to osobna kwestia. Słychać w nich całą gamę hardrockowej, a nawet heavymetalowej menażerii: Deep Purple, Black Sabbath (z Dio i Tony’m Martinem), Uriah Heep. Są na „War of Kings” takie momenty, które również dość mocno przypominają mi to, co robi Jorn Lande, norweski wokalista heavymetalowy średniego pokolenia. Tak mocno Tempest nie śpiewał chyba nigdy przedtem.

Utwory, jak wspomniałem wyżej, również są w tę absolutną klasykę zapatrzone, ale mimo tego od początku wiemy, jakiego słuchamy zespołu. Da się poznać, że to Europe, ale nowe, zrewitalizowane, z podkręconą mocą . I zaryzykuję stwierdzenie, że „War of Kings” jest najlepszym albumem, który ten zespół w ogóle nagrał. Mimo jego własnego, oryginalnego charakteru, na który składają się specyficzne melancholijne melodie, jakie znamy już z poprzednich wydawnictw, znalazło się na nim wiele takich momentów, jakie nigdy jeszcze nie pojawiły się na albumach Szwedów. Sam początek płyty, utwór tytułowy, może zaskakiwać nieco stłumionym brzmieniem gitar i atmosferą niczym z tych bardziej epickich kompozycji Deep Purple. I ten nastrój nie znika, a narasta jeszcze bardziej w „Second Day”, utworze mrocznym i tajemniczym. Tak, proszę państwa, gra dzisiaj Europe, zespół kojarzony z finałowym odliczaniem i balladowym kiczem. A jak jeszcze gra? Wprowadza orientalne melodie w „Rainbow Bridge”, łączy hard rock z bluesowymi harmoniami w „California 405”, a w tych spokojniejszych momentach kojarzy się nawet z Procol Harum! Jednak przede wszystkim nagrywa dwanaście utworów, wśród których nie ma ani jednej słabej kompozycji, co więcej, nie ma żadnych słodkich ballad.

Hardrockowa moc, heavymetalowy patos, bluesowe lub orientalne solówki, klasycznie rockowe klawisze, mocny, pozbawiony słodzenia wokal Tempesta, w końcu tajemniczy nastrój piosenek – to dzisiejsze oblicze Europe. Oblicze dojrzałe i zaskakująco mocne.

Michał Żarski

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych