„Dumni i wściekli” to z jednej strony
zabawna komedia ze świetnym aktorstwem
i klasyczną brytyjską lekkością,
z drugiej ewidentna gejowska i socjalistyczna
agitka. Taki tęczowo-czerwony baton
Twix, który dla czytelników „wSieci”
może być niestrawny.
Nie trzeba chyba nikogo rozsądnego
przekonywać, że gdyby nie reformy Margaret
Thatcher, dziś Polacy nie emigrowaliby
do wolnorynkowego kraju będącego
jedną nogą poza biurokratycznym brukselskim
potworkiem. Liczba sukcesów
Żelaznej Damy przełożyła się wprost
proporcjonalnie na liczbę jej wrogów,
głównie z lewej strony. Strajkujących
związkowców walczących z niezbędnymi
reformami konserwatywnej premier
wspierali artyści, którzy, nawiasem
mówiąc, na fali nienawiści do niej
stworzyli swoje największe dzieła. Oparta
na faktach opowieść o wspólnej walce
walijskich górników i londyńskich gejów
wpisuje się w nurt kina Loacha, Leigha
i przede wszystkim nawiązuje do błyskotliwego
„Goło i wesoło”.
Film Matthew Warchusa traktuje
o słynnej akcji „Geje i lesbijki wspierają
górników” z lat 1984/85, która ostatecznie
otworzyła Partię Pracy na środowiska
LGBT. Mamy tu więc obowiązkowy
wątek przełamywania „homofobicznych
uprzedzeń”, górnika kryptogeja, który
robi przed żoną coming out, religijną fanatyczkę
sprzeciwiającą się sojuszowi robotników
z tęczowymi przybyszami oraz
pokazanych wyłącznie w krystalicznym
świetle gejów odmieniających w społecznym
czynie dusze górników, którzy w zamian
za to z zaciśniętą pięścią przyjadą
wspierać do Londynu tęczowe marsze.
Na początek lat 80. XX w. przypadła
pierwsza fala AIDS zbierającego ponure
żniwa w środowiskach gejowskich, co
Warchus poruszająco naświetla, wrzucając
do komediowego sosu łyżkę dziegciu.
Doskonale ze swoim wizerunkiem twardziela
z „Prawa ulicy” igra Dominic West
jako przegięty gej, Billy Nighy zaś dowodzi,
że jest równie fenomenalny w roli
gwiazdy rocka, wampira i zamkniętego
w sobie, prostego robotnika.
Warto też dla czysto historycznej wiedzy zobaczyć początki sojuszu robotniczej partii z ruchami LGBT, który na zawsze przemeblował zachodnią lewicę. Brytyjczycy potrafią to pokazać bez nieznośnego lewicowego napuszenia i ujmująco rozbrajają to szlachetnym dowcipem, więc można po ten film sięgnąć jako po jedną z socjalistycznych bajek tysiąca tęczowych i jednej czerwonej nocy.
Nie każdy konserwatysta tę wizję jednak przełknie. Stąd taka, a nie inna ocena.
3/6
„Dumni i wściekli”, reż. Matthew Warchus, dystr. Gutek Film
W nowym wydaniu tygodnika „wSieci”: skandaliczne fakty związane z próbą ujawnienia fałszerstwa w katowickiej komisji wyborczej, wywiad z Kazimierzem Michałem Ujazdowskim o manipulacji rządu, możliwe scenariusze wojny z Rosją w 2015 r., a także o polskim scenariuszu kultowego serialu „House of Cards” oraz o mitach na temat wegetarianizmu.
Nowy numer największego konserwatywnego tygodnika opinii w Polsce - „wSieci” w sprzedaży od 9 marca br., także w formie e-wydania. Szczegóły na http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/253561-wsieci-dumni-i-wsciekli-bajka-o-robotnikach-gejach-i-zlej-wilczycy-thatcher-recenzja
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.