MADONNA: mogłam być uduszona, więc wybrałam upadek

Madonna podczas występu na gali Brit Awards 2015 przeżyła koszmar. Piosenkarka ujawniła, że po upadku ze schodów ma nadwyrężone kręgi szyjne.

Madonna zdradziła, że ​​była z nagłą wizytą u lekarza o 3 nad ranem po jej upadku na scenie podczas Brit Awards, który wydarzył się około godziny 22 w środę wieczorem (25 lutego) - informuje New Musical Express.

Kontrowersyjna gwiazda muzyki pop została pociągnięta do tyłu kiedy weszła po schodkach na specjalne podwyższenie. Wtedy to dwaj tancerze mieli usunąć jej długą pelerynę, co było częścią jej występu, jednak peleryna nie zsunęła się z artystki, tylko zacisnęła na jej szyi, doprowadzając do bolesnego upadku z trzech schodów. Później na swoim Instagramie, Madonna napisała, że wszystko jest "w porządku", ale okazało się, że potrzebowała pomocy medycznej.

Podczas wywiadu dla Jonathana Rossa z The Sun, Madonna powiedziała:

Nie boli mój tyłek, ale boli głowa, gdyż uszkodziłam trochę kręgi szyjne, gdy uderzyłam się w tył głowy. Stał nade mną mężczyzna i świecił w oczy latareczką, o 3 nad ranem, aby upewnić się, czy jestem przy zdrowych zmysłach.

Piosenkarka wyjaśniła również, że bolesny incydent był wynikiem zmiany w choreografii w ostatniej chwili.

Powiedziano mi, żebym później niż zwykle zaczęła rozwiązywać moją pelerynę. Musiałam iść dalej, wszyscy mieli położyć się na scenie, jak 'martwi' i wtedy dopiero peleryna miała się zsunąć. Jednak związali ją bardzo mocno. Maszeruję sobie jak Queen, mam pod górę, są schody i pociągam za sznurek. Nie mogłam się z tego już wycofać.

Dodała:

Dwóch moich pięknych japońskich tancerzy, w zasadzie dusiło mnie w pierwszym momencie. Mogłam być albo uduszona lub spaść ze schodów i szybko wybrałam upadek.

Według doniesień The Sun piosenkarka nie chce oglądać klipu z tego incydentu, który opisała jako "koszmar". Zadeklarowała również w sprawie zakładania peleryny:

Nigdy więcej peleryn, "Przylądek strachu" skończył się.

Madonna szykuje wydanie swojego albumu "Rebel Heart" w dniu 10 marca. Występ podczas ceremonii Brit Awards miał być promocją wydawnictwa.

rep / NME