James Wan, specjalista od kina grozy, autor przebojowych produkcji „Piła” i „Naznaczony”, przedstawia nowy horror, który nikogo nie pozostawi obojętnym. „Annabelle” to spin-off znakomitej „Obecności”, która przez krytyków została uznana za jeden z najlepszych filmów grozy ostatnich lat.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: HORROR na dziś? Przerażająca OBECNOŚĆ osobowego ZŁA
Zrealizowany w ubiegłym roku horror „Obecność” opowiadał inspirowaną autentycznymi wydarzeniami historię rodziny Perronów, którzy nieświadomi zagrożenia przeprowadzają się do nawiedzonego domu. Przerażeni proszą o pomoc specjalistów – Eda i Lorraine Warrenów, parę detektywów zajmujących się zjawiskami paranormalnymi i zawodowych łowców duchów. Warrenowie w swoim domu posiadają bogatą kolekcję przedmiotów, z którymi związane są mrożące krew w żyłach historie. Jedną z nich jest porcelanowa lalka Annabelle. Film „Annabelle” opowiada o dramatycznych wydarzeniach, które sprawiły, że niewinna i niegroźna z pozoru zabawka stała się zdolnym do niewyobrażalnego okrucieństwa narzędziem w rękach mrocznych sił.
_John (Ward Horton) i jego żona Mia (Annabelle Wallis) spodziewają się dziecka. Chcąc sprawić żonie niespodziankę John ofiarowuje jej piękną i rzadko spotykaną starodawną lalkę ubraną w śnieżnobiałą suknię ślubną. Jednak radość Mii z prezentu nie trwa długo. Pewnej nocy małżeństwo zostaje napadnięte w swoim domu przez wyznawców szatana. Rozlana krew i przerażenie to nie wszystko, co po sobie pozostawią. Okultyści wywołają istotę tak złą, że nic z tego, co uczynili, nie będzie w stanie równać się ze złowrogą bramą do świata przeklętych, jaką stanie się… Annabelle._
Na pomysł realizacji filmu „Annabelle” James Wan wpadł jeszcze podczas prac nad „Obecnością”. Demoniczna lalka znajdująca się w kolekcji Warrenów zafascynowała go do tego stopnia, że postanowił opowiedzieć historię wyjaśniającą dlaczego zabawka stała narzędziem w rękach zła.
Wiemy, że Annabelle jest zła do tego stopnia, że nawet po tak długim czasie, nadal musi przebywać w zamknięciu. Ale w jakich okolicznościach stała się właśnie taka?
-mówi James Wan, producent filmu „Annabelle”.
Jak to się stało, że coś tak uroczego, tak słodkiego, stało się narzędziem czystego zła, siejącym zniszczenie?
dodaje drugi producent Peter Safran.
Reżyserię filmu zaproponowali operatorowi Johnowi R. Leonettiemu – prywatnie wielkiemu miłośnikowi horrorów – z którym James Wan wcześniej współpracował przy swoich obrazach „Obecność” oraz „Naznaczony”.
John i James pracowali razem tak wiele razy, że rozumieją się bez słów, a w przypadku „Obecności” wszyscy współpracowaliśmy ze sobą tak blisko, że teraz mamy do siebie duże zaufanie. Są znakomitymi partnerami.
-mówi producent Peter Safran.
Leonettiemu bardzo spodobał się scenariusz „Annabelle” napisany przez Gary’ego Daubermana. − Pomysł Gary’ego był świetny. Historia trzymała w napięciu i miała znakomitą warstwę psychologiczną – wspomina Leonetti.
Główne role w filmie powierzono Annabelle Wallis i Wardowi Hortonowi, którzy wcieli się w młode małżeństwo oczekujące na przyjście na świat ich pierwszego dziecka.
Ta historia mnie porwała i myślę, że będzie tak w przypadku wielu innych osób.
-mówi o filmie „Annabelle” Annabelle Wallis.
Bardzo spodobał mi się scenariusz. Sprawił, że miałem dreszcze, a jednocześnie, że przejmowałem się losem bohaterów.
-dodaje Ward Horton.
W postać sąsiadki głównych bohaterów wcieliła się nominowana do Oscara Alfree Woodard, która nigdy wcześniej w swojej karierze nie wystąpiła w filmie o duchach.
Kiedy poznajemy Evelyn, wydaje się trochę tajemnicza. Od razu wiadomo, że nie wiemy o niej wszystkiego. Nie do końca wiadomo, czy stoi po stronie dobra czy zła.
mówi o swojej postaci aktorka.
Istnieją światy, których naszymi zmysłami nie da się doświadczyć; gdzie żyją istoty, których nie jesteśmy w stanie zrozumieć. Mitologia demonów zawsze będzie fascynować ludzi i siać w nich niepokój. A już w szczególności taka opętana lalka, która jest zarazem piękna i przerażająca. To była ciekawa przygoda.
-dodaje reżyser John R. Leonetti.
Tytułowa lalka Annabelle podobno została zakupiona w latach 70. w sklepie z używanymi rzeczami, jako prezent urodzinowy dla studentki. Annabelle dręczyła swoją właścicielkę. Rzekomo sama się poruszała, pisała liściki, kłamała i drapała ludzi. Została oskarżona o przynajmniej jeden przypadek śmierci. Dziś można ją oglądać w Muzeum Okultyzmu Warrenów w Connecticut, a na gablocie, w której jest przechowywana widnieje napis: „Uwaga: lepiej nie otwierać”.
Na potrzeby filmu „Obecność” zaprojektowano pierwszy model lalki. Do produkcji „Annabelle” stworzono jeszcze dwa. Pierwsza lalka był nowa, nieskazitelna i niewinna. Taką lalkę John daje Mii w prezencie. Druga lalka, która wygląda na udręczoną, wykorzystywana była w późniejszych scenach: im bardziej zadomawiał się w niej demon tym jej skóra stawała się ciemniejsza, a jej oczy zaczynały coraz bardziej odzwierciedlać ciemność i opętanie.
Zanim zobaczyłem lalkę Annabelle na planie „Obecności”, myślałem sobie, że to przecież tylko lalka. Ale w końcu zobaczyłem ją naprawdę. Była wielkości małego dziecka. Już to robi wrażenie. A kiedy się na ciebie patrzy, masz wrażenie, że naprawdę cię obserwuje. Tym razem jej transformacja z ładnej lalki w coś przerażającego była jeszcze bardziej niepokojąca.
-wspomina reżyser John R. Leonetti.
Jest przerażająca, bo okazuje się czymś zupełnie innym niż się tego spodziewaliśmy. Gdy się na nią patrzy, wydaje się, że symbolizuje dobro i niewinność, a jednak jest w niej coś przerażającego.
-dodaje aktorka Annabelle Wallis.
Prace na planie horroru „Annabelle” rozpoczęły się 27 stycznia 2014 roku w Kalifornii, a zdjęcia do filmu realizowano – co się rzadko zdarza – w kolejności chronologicznej.
Produkcja filmu pochłonęła zaledwie 6,5 miliona dolarów. Na ekrany amerykańskich kin horror „Annabelle” wszedł 3 października 2014 roku w pierwszy weekend odnotowując przychód w wysokości 37 milionów dolarów! Na całym świecie obraz zarobił ponad 250 milionów dolarów stając się jedną z najbardziej dochodowych produkcji roku.
Celowo zachowując trochę znajomych elementów, mimo wszystko John nadał temu filmowi zupełnie wyjątkowy i złowieszczy klimat. Poradził sobie znakomicie. „Annabelle” trzyma w napięciu i wywołuje dreszcze. Oglądanie tego filmu to (…) świetna rozrywka.
mówi producent James Wan.
Mam nadzieję, że oglądając „Annabelle” widzowie będą odczuwać niepokój całym ciałem i całym duchem. Jeśli będą mieć dreszcze i będą im się jeżyć włosy, to znaczy, że dobrze wykonaliśmy nasze zadanie.
-dodaje reżyser John R. Leonetti.
mat. pras Galapagos
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/253466-oparta-na-faktach-annabelle-juz-straszy-na-dvd
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.