Pierwszy od 13 lat wywiad reżysera ŁOWCY JELENI. „CLINT powinien być prezydentem!”

Michael Cimino to jeden z najbardziej tajemniczych filmowców. Zdobywca Oscara za „Łowcę Jeleni” za resztę filmów był masakrowany przez krytyków. 76 letni, podejrzewany o zmianę płci, reżyser od 1996 roku przebywa poza Hollywood. „Po pierwszy filmie byłem homofobem. Po drugim prawicowym faszystą. W trzecim marksistą, a w czwartym rasistą”- mówi.

**CZYTAJWNIEŻ: SNAJPER. Clint Eastwood celuje w patriotyzm

Cimino udzielił wywiadu “The Hollywood Reporter”. „Od geniusza to hollywoodzkiego pariasa w ciągu dwóch filmów”- określa go magazyn. Urodzony w 1939 roku w Nowym Jorku Cimino pochodzi z rodziny artystycznej. Jego ojciec był muzycznym publicystą zaś matka projektantką kostiumów. Po skończeniu studiów Michael kręcił reklamówki Kodaka, Pepsi czy United Airlines. Cimino zwrócił na siebie uwagę jako scenarzysta „Siły magnum”. Tak bardzo spodobał się Clintowi Eastwoodowi, że następny film z „Brudnym Harrym” Cimino zrealizował już jako reżyser. Po „Piorunie i lekkiej stopie” z Eastwoodem i Jeffem Bridgesem z 1974 roku zrobił swój najbardziej spektakularny film. „Łowca jeleni” z Robertem de Niro i Christopherem Walkenem zdobył 5 Oscarów w tym za najlepszy film i dla najlepszego reżysera. Antykomunistyczny film otworzył mu wrota do Hollywood. Cimino stał się jednym z najbardziej rozchwytywanych filmowców. Chciał jednak robić kino autorskie. Inne wrota na zawsze mu drogę do wielkości zamknęły.

„Wrota niebios” z 1980 roku miały ugruntować pozycję Cimino. 4 godzinna epopeja z Krisem Kristoffersonem, Jeffem Bridgesem, Christopherem Walkenem i Johnem Hurtem okazała się dla Cimino zabojcza. Budżet 44 miliony dolarów ( wówczas astronomiczna suma)doprowadził do bankructwa wytwórnię „United Artists”. W konsekwencji została ona przejęta przez „MGM”. Film dostał fatalne recenzje. Również skrócona wersja filmu nie odniosła sukcesu i na zawsze podcięła skrzydła wzrastającej gwieździe.

Następne filmy tylko potwierdziły załamanie Cimino. O ile „Rok Smoka” z 1985 roku z Mickey Rourke i scenariuszem Olivera Stone’a dziś jest filmem kultowym, to po premierze zdobył 5 nominacji do Złotych Malin w tym dla najgorszego filmu roku. Tak jak „Łowca jeleni” oburzył komunistów, tak „Rok smoka” został uznany za film rasistowski, który ugruntowuje stereotypowe postrzeganie Chińczyków w USA. Wielką porażka artystyczną i komercyjną był słaby „Sycylijczyk”, oparty na powieści Mario Puzo. Bajkowa opowieść o „sycylijskim Janosiku” Salvatore Guliano z Christopherem Lambertem i Johnem Turtrurro zarobiła tylko…5 mln dolarów. Kolejne dwa filmy przypieczętowały los Cimino. Remake filmu z Humphreym Bogardem „Godziny rozpaczy” z Mickey Rourke i Anthonym Hopkinsem mimo ciekawej konstrukcji były finansową porażką. Tak samo jak pokazywany w Cannes w 1996 roku „Dogonić słońce” z Woody Harrelsonem. Film zarobił w kinach, uwaga, 30 tyś dolarów i trafił od razu na kasety video.

Michael Cimino wycofał się wówczas z kina i przestał też pojawiać się w mediach. Pozostał w pamięci jako twórca jednego wielkiego filmu i jednej z największych w dziejach Hollywood finansowych porażek. Po 13 latach udzielił w końcu wywiadu, gdzie zmierzył się z kilkoma plotkami na swój temat. Dobiegający 80-tki i żyjący samotnie reżyser wygląda jak kobieta, czym wzbudza wiele kontrowersji. Cimimo wychwala pod niebiosa nowy film Clinta Eastwooda „Snajper”. I nie robi tego chyba tylko z powodu sentymentu człowieka, dzięki któremu zadebiutował.

To najlepszy film Clinta do tej pory. Ludzie lubią go nie przez przypadek. Nie sądzę by jakikolwiek inny reżyser, łącznie ze mną, mógł osiągnąć ten sam rezultat. Clint to niesamowity rezultat bo jest niesamowitym facetem.

mówi Cimino, który przyznał, że od 40 lat przyjaźni się z Eastwoodem. Czy można „Snajpera” porównać do „Łowcy Jeleni”? Cimino mówi, że filmy są inne, ale mają pewne wspólne cechy.

„Snajper” nie jest filmem politycznym. Nie mówi o słuszności czy złu wojny. Film mówi o wpływie traumy na tych, którzy idą na wojnę i czekają na nich w domu.

Cimino opowiada w wywiadzie dla „THR” o początkach swojej kariery i wspomina zdobycie Oscara za „Łowcę jeleni”.

Jestem wściekły, że gdy odbierałem Oscara nie podziękowałem wystarczająco mocno Clintowi. Nigdy się z tym nie pogodziłem. Robiłem wtedy „Wrota niebios” krążąc między Montaną i domem. I ktoś mi powiedział, że muszę się przebrać. „Po co?”- zapytałem. Zapomniałem, że to była noc rozdania Oscarów. Clint powinien był pierwszą osobą, której powinienem podziękować. Bez niego nie dostałbym szansy zrobienia „Łowcy jeleni”.

Cimino mówi, że jego mowa dziękczynna za Oscara była „durna” i wynikała ze stresu przemawiania przez tysiącami osób na sali. Cimino porównuje też emocjonalne reakcje widzów na „Łowcę jeleni” do reakcji na pokazał „Snajpera”. Reżyser utrzymuje, że od czasu jego „Łowcy jeleni” nie było takiego rodzaju reakcji. Dlaczego nie porównuje do tych dwóch filmów np. „Plutonu” Olivera Stone’a?

Te film są zrobione z inną wrażliwością. Kocham Olivera, napisaliśmy razem „Rok smoka” i uważam go za jednego z najbardziej utalentowanych scenarzystów w USA. Jednak Clint włożył w film specjalne uczucia. Inne filmy są o jednej wojnie. O Wietnamie albo Iraku. “Snajper” mógłby opowiadać o jakiejkolwiek wojnie w jakimkolwiek kraju.

mówi reżyser, który porównuje finałowe sceny obu filmów. „Snajper” pokazuje ludzi wymachujących flagami na pogrzebie Chrisa Kyle’a. Zastrzelony przez kolegę bohater wojenny doczekał się hołdu milionów Amerykanów.

To przypominało mi koniec „Łowcy Jeleni” gdy De Niro, Streep i inny śpiewają „God bless America”. To nie miało być żadne polityczne stanowisko. Wiesz, takie uczucie gdy jesteś przytłoczony żalem? Widzisz kobietę w Afryce, Arabii czy Indonezji lamentującą. A w Ameryce sięgają po bardziej pospolitą ekspresje. Pomysł narodził się w restauracji w Pittsburgu, gdzie ludzie rzeczywiście wyrażali emocje tą piosenką. Nigdy wcześniej nie widziałem tych ujęć z napisów „Snajpera”. Przytłoczyły mnie.

Snajper” zarobił w amerykańskich kinach już prawie 300 mln dolarów. W wielu kinach brakowało miejsc dla widzów. Cimino przypomina sobie pokazy „Łowcy jeleni”.

To był szok. Pamiętam pierwszy pokaz. Moją asystentką była wówczas córka wielkiego angielskiego aktora Roberta Shawa, Penny. Siedzieliśmy w tylnym rzędzie w Westwood i ludzie tłoczyli się przed kinem. Ktoś wbiegł i kupił 12 biletów. Ktoś inny od razu wziął ich 20. Penny powiedziała mi po pokazie, że muszę iść do lobby. W kobiecej łazience było wiele płaczących pań. Widziałem też weterana wojennego, który dosłownie wyczołgał się ze swojego miejsca. Dostałem też list od żołnierza, w którym napisał, że to nie był tylko film. ‘Gdy helikoptery przyleciały nad rzekę, zjeżyły mi się na karku włosy i stały tam do końca pokazu. Wyczołgałem się z kina’.

Cimino odnosi się też do Oscarowego filmu „Powrót do domu” z lewaczką Jane Fondą, który miał być bezpośrednią polemiką z „prawicowym” „Łowcą jeleni”.

Jane Fonda robiła wtedy filmy z Ho Chi Minhem i była skrajnie antyamerykańska. Na rozdaniu Oscarów nie mogła na mnie patrzeć, bo miałem łatkę prawicowego faszysty. Byliśmy razem w tej samej windzie. Chciałem jej pogratulować ( Fonda zdobyła za film Oscara-przyp. red), ale się odwróciła.

Cimino mówi też, że scenariusz “Powrotu do domu” został znacząco zmieniony przez Fondę, która film produkowała by był bardziej naszpikowany antyamerykanizmem. Choć Fonda przeprosiła za fotografowanie się z komunistycznymi mordercami w Wietnamie niedaleko więzień, gdzie przetrzymywano amerykańskich żołnierzy Cimino nie chciał specjalnie oceniać jej dzisiejszych wypowiedzi.

Reżyser opowiada też jak szczęśliwy był na festiwalu w Wenecji rok temu, gdzie mógł pokazać pełną, zremasterowaną wersję “Wrot niebios”, która dostała owacje na stojąco. Co dziś robi Cimino, który porzucił niemal 20 lat temu kino? Filmowiec przyznaje, że opublikował kilka opowiadań we Francji, nie chcąc ich publikować w języku angielskim.

Kocham moje postacie i nie chce ich wystawiać na pożarcie amerykańskich krytyków, którzy nie lubią mojej twórczości. (…) Nic już nie zrobię w Ameryce, przez to, że tyle fałszywych rzeczy o mnie napisali ludzie, którzy mnie nie znają.

mówi gorzko zdobywca Oscara, który od 13 lat nie udzielił wywiadu. Michael Cimino odnosi się do najbardziej kontrowersyjnych plotek dotyczących jego wyglądu. Czy Cimino zmienił płeć?

Co? Błagam! Nawet nie będę wchodził w ten temat. Nie wiem co to za pieprzone bzdury. To jest gorsze niż plotka. To jest zamach na życie osobiste. Jeżeli nie możesz powstrzymać kogoś przed robieniem filmów, których nienawidzisz, to co jest następne? Niszczysz go osobiście.

oburza się Cimino. Na politpoprawną sugestie dziennikarza, że podejrzenie o zmianę płci nie jest obrazą, Cimino odpowiada:

Co nie jest obrazą? Ale to jest absurd. Nie chcę w to wchodzić, ok? To jest idiotyczne. Ludzie mnie nie widują zbyt często to jestem źródłem wielu plotek. Spójrz na stan mediów w USA.

Na końcu Cimino przyznał, że rozmowa z dziennikarzem przypomina mu rozmowę o Bengazi z Hillary Clinton.

Myślę, że Clint powinien być prezydentem!

rzucił na koniec telefonicznej rozmowy Cimino.

tytuł
tytuł

screenshot The Hollywood Reporter

Q

Autor

Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych