Królowa muzyki pop zaskoczyła wszystkich swoją krytyką książki E. L. James. Zdaniem Madonny w bestsellerowej powieści nie ma niczego intrygującego.
Nie jest to seksowne. Może dla kogoś, kto nigdy nie uprawiał seksu. Czekałam na coś podniecającego, szalonego, co wydarzyłoby się w czerwonym pokoju, ale dostałam tylko sporo klapsów -
powiedziała wokalistka w wywiadzie dla magazynu "Billboard".
Oczywiście w wypowiedzi Madonny nie mogło zabraknąć prostackiej dosłowności.
Sorry, ale żaden facet nie zrobi kobiecie tyle razy przyjemności, co ten gość z książki -
stwierdziła artystka.
Niestety, ale dzisiaj to Madonna jest już passé i jej głos nie przekona milionów niedowartościowanych kur domowych, które niemal łykają nieświeżą strawę, jaką dosypuje im autorka "50 twarzy Greya". To przecież takie "ekscytujące"... Zwłaszcza gdy męża nie ma w domu, perspektywa romansu ze słodkim Adonisem jest nieosiągalna, a dzieci są w szkole.
Ot, znak czasów...
aa/nocoty.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/253405-tego-nie-mogliscie-sie-spodziewac-madonna-krytykuje-50-twarzy-greya