wSIECI: Zaremba o PEAKY BLINDERS: Żyletkarze i Gomułka

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
materialy prasowe
materialy prasowe

Nie będę oglądał serialu BBC „Peaky Blinders” na kanale Ale kino+. Zapowiada go sugestywny trailer, główną rolę gra nie mniej sugestywny Cillian Murphy. Dlaczego więc?

Dawałem już wyraz narastającemu zmęczeniu kinem naznaczonym przemocą. Gdy czytam, że angielscy gangsterzy w serialu noszą żyletki, żeby ciąć po oczach, robi mi się niedobrze. Przekraczane są kolejne tabu wrażliwości.

Już dawno w gruzy runęło inne tabu — że na mordercę patrzymy jak na kogoś wyjątkowego, w negatywnym sensie. W Ameryce kiedyś zasady, że film powinien potępiać przestępstwa, pilnowane były przez paragrafy kodeksu Haysa. Skądinąd dziurawe, bo filmy naznaczone fascynacją bandytami przytrafiały się już wtedy. Taka prosta mechanika musiała polec w zderzeniu z życiem. A jednak choćby cały nurt kina, w którym bohaterami sympatycznymi mają być mordercy, woła o pomstę do nieba. Czym innym jest gangsterskie kino historyczne, solidnie pokazujące paradoks relatywizacji zbrodni. Sam zachwycałem się serialem „Zakazane imperium”. Jednak niepokoi mnie sytuacja, w której część kina wciąż przedstawia nawet pozbawienie życia jednej osoby jako wielki problem, a inna, potężniejsza, ludzi robiących to dziesiątkami czyni „ludzkimi”.

Ciekawy to skądinąd problem: na ile można było zabijać masowo i pozostać normalnym człowiekiem? Dobiję Łukasza Adamskiego: po obejrzeniu „Pulp Fiction” zauważyłem, że podobną historię można by nakręcić o esesmanach. Może byli tam tacy, którzy po wypryśnięciu mózgu ofiary serwowali dowcipne sentencje. A może to temat na czarną komedię?

Sytuację komplikuje to, że w przypadku kina historycznego sięgamy do czasów, kiedy życie ludzkie było w mniejszej cenie niż dziś. Tabu istniało zawsze, ale nie tak przemożne. Nawet o „Peaky Blinders” czytam, że pokazani tam gangsterzy mieli psychikę zmienioną przez I wojnę światową. Jak to oddać i nie zbanalizować momentu pozbawiania życia?

Dotyczy to nie tylko kina. Kiedy czytałem u nas opowieści Piotra Skwiecińskiego o Władysławie Gomułce jako tyranie, ale ciekawym polityku, przypomniały mi się inne teksty: o katowniach zainstalowanych zaraz po wojnie na Pradze, w pobliżu miejsca, gdzie do niedawna stał pomnik „czterech śpiących”. Gomułka za nie politycznie odpowiadał. I nawet wiem, że wielu ważnych przywódców brało na siebie odpowiedzialność za pozbawianie innych życia, a ich nie odrzucamy. Ale — pomijając zasadniczy kontekst oceny komunizmu — trudno nie spytać o granice. Na ile odpowiedzialność za zbrodnie przekreśla bohatera jako temat „normalnych” rozważań?

Piotr Zaremba (wSieci)

tytuł
tytuł

W nowym wydaniu tygodnika „wSieci”: o zagrożeniach związanych z zapłodnieniem in vitro, powrocie słynnej serii „Sensacje XX wieku”, modelu wychowywania dzieci, który już od przedszkola przysposabia je do wyścigu szczurów oraz o nowym kursie polityki Grecji. Także na łamach tygodnika – apel znanych opozycjonistów do władz w sprawie górników: „Nie strzelajcie do ludzi!” Nowe wydanie największego konserwatywnego tygodnika opinii w Polsce w sprzedaży już od 9 lutego br.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych