DZIKA DROGA. W poszukiwaniu siebie. RECENZJA

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

„Dzika droga” jest podobna do poprzedniego filmu Jean-Marca Vallée „Witaj w klubie”. Oba opowiadają o upadku na dno, pokonywaniu własnej niemocy, walce i odzyskanej nadziei. Oba wyróżniają wybitne kreacje aktorskie. Obnażająca niedoskonałości ciała i penetrująca najgłębsze zakamarki duszy bohaterki. Reese Witherspoon idealnie uzupełnia się z charyzmatyczną Laurą Dern. Obie są nominowane w tym roku za role do Oscara.

Kanadyjski reżyser eksploatuje chętnie święte dla Amerykanów tematy jak walka o wolność osobistą i teraz kino drogi. Nic więc dziwnego, że tak przypadła mu do gustu życiowa opowieść pisarki i dziennikarki Cheryl Strayed, która w 1995 roku postanowiła przejść liczący 4 265 km szlak Pacific Crest Trail, wiodący przez trzy amerykańskie stany: Kalifornia, Oregon i Waszyngton. Rozbita psychicznie i wyniszczona fizycznie Cheryl chciała w ten sposób pokonać własne demony i, jakkolwiek to banalnie nie brzmi, „odnaleźć samą siebie”. Choć Vallée nie szczędzi nam widoku fizycznego cierpienia drobnej kobiety ( Witherspoon), która tacha przez żarzące pustkowie i zasypane śniegiem góry ogromny plecak, to w tej podróży chodzi o coś więcej.

Vallée w króciutkich retrospekcjach znakomicie odsłania kolejne karty z przeszłości Cheryl. Kobieta nie tylko kryje wiele własnych demonów, grzechów, które próbuje odkupić, ale również przeżywa głęboko relacje ze swoją matką Bobbi ( Laura Dern). Dzięki takiej narracji odkrywamy powoli kolejne płaty zakrywające burzliwą przeszłość kobiety. Mityczna niemalże wędrówka włóczykija z całym bagażem hipisowsko-romantycznej otoczki jest przefiltrowana przez mroczne i upadlające przeżycia Cheryl, która gdzieś tam podskórnie przywołujące nawet (bardzo jednak niezdefiniowanego) Boga. Jej podróż jest daleka od doświadczenia metafizycznego. **Zupełnie inaczej niż w religijnej „Drodze życia” Emilio Esteveza i Martina Sheena Cheryl pokonuje kolejne bariery na płaszczyźnie uczuciowej, psychologicznej, nie zapędzając się w rejony duchowe. W zasadzie trudno się spodziewać czegoś innego od zdeklarowanej feministki.

„Dzika droga” jest zanurzoną w survivalowym klimacie opowieścią o determinacji i walce z poczuciem straty. Wyrosła z infantylnych komedii romantycznych Reese Witherspoon gra bez makijażu, odsłaniając pokaleczone i pełnie sińców ciało. Zdobywczyni Oscara za znakomitą rolę June Carter w „Spacerze po linie”, kreując wiarygodnie pełną bólu i duchowych blizn młodą kobietę potwierdza swoją aktorską klasę. Na aplauz zasługuje też Laura Dern, która odrodziła się w serialu „Iluminacja” i zdobyła pierwszą od 23 lat nominację do Oscara. O sile jej drugoplanowej roli świadczy to, że nawet nie pojawiając się na ekranie czuć jej obecność. Dern jednym mimowolnym gestem potrafi odmalować zarówno wielką miłość do swoich dzieci, jak i strach przed zbliżającą się katastrofą życiową. Podobnie jak umierający na AIDS Ron Woodroof z „Witaj w klubie” bohaterowie mimo tragicznego losu nie zatracają się w życiowym pesymizmie i w „amerykańskim duchu” stawiają czoła wyzwaniom. Harmonijne połączenie dramatu z dystansem i humorem sprawia, że "Dzika droga", choć nie jest filmem wybitnym pozostawi na widzach poczucie obcowania z mądrą i ciekawą historia pewnej podróży, która okiełznała dzikość...

4/6

Łukasz Adamski

"Dzika droga" reż:Jean-Marc Vallée, dystr: Imperial - Cinepix

Autor

Wesprzyj patriotyczne media wPolsce24.tv Wesprzyj patriotyczne media wPolsce24.tv Wesprzyj patriotyczne media wPolsce24.tv

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych