Pierwszy numer miesięcznika „Fronda” ukaże się w kioskach 30 stycznia. Redaktorem naczelnym pisma został Grzegorz Górny. Wydawcą jest Fratria, która tworzy miesięcznik we współpracy z wydawnictwem Fronda.
Grzegorz Górny zakładał „Frondę” w 1994 roku, a pismo stało się dla kilku pokoleń czytelników drogowskazem wyznaczającym nie tylko kierunki, ale i sposoby mówienia o wierze, o tym co duchowe i ważne. Nowa odsłona „Frondy” to, jak zapowiada wydawca, popularny miesięcznik społeczno-kulturalny, poświęcony znanym postaciom, wydarzeniom oraz zjawiskom cywilizacyjnym, kulturowym, obyczajowym i naukowym.
Chcemy prezentować sylwetki pozytywnych bohaterów zbiorowej wyobraźni i robić to w sposób odpowiadający wrażliwości większości Polaków, przywiązanych do tradycyjnych wartości, życia rodzinnego i dorobku chrześcijaństwa.
-wyjaśnia Grzegorz Górny.
Dziś, łącząc doświadczenie dawnej „Frondy”, z dynamizmem Fratrii, znów tworzymy rzeczy pionierskie na naszym rynku prasowym – pierwszy ilustrowany miesięcznik dla Czytelnika, dla którego ważne są sprawy ducha i wiary oraz wartości wspólnotowe, związane z patriotyzmem i rodziną.
Oto fragment tekstu ks. Roberto Rinaldo BRUCE SPRINGSTEEN NIEZNANA TWARZ GWIAZDORA o religijności legendarnego muzyka.
(…)
Do tej pory Boss wydał 18 albumów
studyjnych i kilka zbiorów z koncertów
na żywo. Stał się jednym z najpopularniejszych
muzyków nie tylko
w USA, lecz również na świecie.
Jako młody człowiek wielokrotnie
opowiadał dziennikarzom, że
żyje w konflikcie z religią katolicką,
której uczył się w latach młodzieńczych,
a niekiedy nawet deklarował,
iż jest ateistą. Mimo to na
wielu jego albumach pojawiała się
tematyka chrześcijańskiego odkupienia,
np. w odniesieniu do wyzwolenia
społecznego lub poszukiwania
ziemi obiecanej. Twórca
przywoływał też często w swych
piosenkach postaci biblijne. „Adam
Raised a Cain”, „The Promised
Land” czy „Reason to Belive” to
tylko niektóre z jego utworów zawierających
motywy religijne.
Wiele tekstów Springsteena,
zwłaszcza z początku jego kariery,
utrzymanych było w dość mrocznej
tonacji. Wszechświat, jaki się z nich
wyłaniał, rysował się w ciemnych
barwach, jednakże istniało w nim
pewne napięcie – niepokój związany
z pragnieniem zbawienia, którego
człowiek nie może osiągnąć
o własnych siłach. Było to szczególnie
widoczne w „Darkness on
the Edge of Town” z 1978 r., gdzie
Boss śpiewał: „Jestem człowiekiem
i wierzę, że istnieje ziemia obiecana”.
Z kolei w piosence „Drive
All Night” z 1980 r. wymawiał coś
w rodzaju modlitwy: „I chciałbym,
aby Bóg podał mi słowo, aby posłał
mi coś, co bałbym się stracić”.
Owo rozdarcie stało się jeszcze
bardziej widoczne na płycie „Tunnel
of Love” z 1987 r. Springsteen
rozwiódł się właśnie wtedy ze
swą pierwszą żoną i odczuł gorzki
smak porażki. W utworze „Brilliant
Disguise” przyznawał: „Dziś
w nocy w naszym zimnym łóżku/
zgubiłem się w ciemności naszej
miłości./Boże, zmiłuj się nad człowiekiem/
który nie wątpi w to, co
jest dla niego pewne”.
Kolejne utwory jakby odzwierciedlają jego walkę wewnętrzną. O ile na płycie „Human Touch” z 1992 r. nie pojawiają się żadne słowa miłosierdzia czy pojednania z Bogiem, o tyle już na albumie „Lucky Town” z tego samego roku można usłyszeć utwory pełne nadprzyrodzonej nadziei. W piosence „Living Proof”, pochodzącej z tego właśnie longplaya, radość wynikająca z ojcostwa niemal eksploduje w radosnym hymnie: „Jedną letnią noc w ciemnym pokoju/ wchodziła niewielka część wiecznego światła Pana/ krzycząc, jakby połknął księżyc/W ramionach sowiej matki było całe piękno/Podobnie jak brakujące mi słowa do jakiejś modlitwy, której nigdy nie mogłem wymawiać/w świecie tak twardym i brudnym, tak nieuczciwym i zdezorientowanym/w poszukiwaniu trochę miłosierdzia Bożego/I znalazłem na to żywy dowód”.
Droga do modlitwy
Droga wiary, którą przemierzył Springsteen, rozpoczęta od „Badlands”, czyli od mrocznych i dzikich krain istnienia, sprowadziła go na ziemię Hope and Dreams – nadziei i marzeń. Pojawiają się myśli na temat odkupienia. Jest mowa o dokonywaniu wyborów moralnych i o wołaniu do Boga.
Sam twórca w wywiadzie z włoskim dziennikarzem
powiedział: „To było coś, od czego uciekałem przez
długi czas, ale dużo później skupiłem się ponownie
na tych tematach. Nie jestem praktykujący, ale zdałem
sobie sprawę po upływie pewnego czasu, iż moja
muzyka pełna jest treści katolickich. Wzrastając, coraz
mniej broniłem się przed obietnicą ekstazy i raju”.
Na albumie „The Rising” z 2002 r. zmartwychwstanie
staje się treścią jasną i jednoznaczną. Śmierć jako ofiara
za innych nabiera wartości odkupieńczej. Nawet w gęstym
dymie, który otacza World Trade Center 11 września
2001 r., możemy dostrzec światło. W piosence „Into
the Fire” słowa takie, jak wiara, nadzieja i miłość, wciąż
towarzyszą bohaterowi – strażakowi, który zniknął
w gruzach i dymie pożaru, ratując bliźnich.
„A jeśli deszcz zamienia się w łzy, które spadają
z nieba”, tak jak w utworze „Waitin’ on a Sunny Day”,
to z pewnością można liczyć na „słoneczny dzień,
który rozprasza chmury.”
(…)
Cały tekst w jutrzejszym wydaniu miesięcznika FRONDA!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/253253-nowa-fronda-juz-jutro-polecamy-tekst-o-religijnosci-brucea-springsteena
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.