IDIOTYZMY FEMINIZMU. Kopernik nie była kobietą. RECENZJA

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Gdyby „Idiotyzmy feminizmu” napisał mężczyzna, zostałby oskarżony o szowinizm, mizoginizm i inne okropności. Magdalena Żuraw wytrąciła feministkom i feministom broń z ręki – pisze może nawet bardziej „szowinistycznie” niż taki, dajmy na to, Waldemar Łysiak. Jak to, kobieta może pisać o patriarchacie, „macho” i różnicach w wynagrodzeniu pozytywnie?

Zgromadzone w książce absurdy wprowadzane w imię równości, parytetów i zacierania różnic damsko-męskich byłyby właściwie śmieszne, gdyby nie miały miejsca naprawdę. Niemieccy protestanci zmienili słowa modlitwy „Ojcze nasz” na „Ojcze i matko nasza”. Parlament europejski wprowadził „język neutralny płciowo” – odtąd „strażak” i „stewardesa” są na celowniku. Wydał nawet rezolucję, według której do płciowej dyskryminacji przyczynia się także… zmiana klimatu. Innym absurdem, którego już nie dostrzegamy, jest według autorki koedukacja – okazuje się, że do uczniów i uczennic trzeba jednak podchodzić inaczej, i że szkoły, gdzie ją zniesiono, osiągają lepsze wyniki. Oddzielne lekcje wychowania fizycznego są takim reliktem po dawnych czasach… czemu nikt nie protestuje?

W Skandynawii otworzenie drzwi przed kobietą czy zapłacenie w restauracji jest przejawem seksizmu. Albo pojęcie „gender ”, funkcjonujące wyłącznie w obrębie „ideologii i „gender studies”. Jaka „płeć kulturowa”? To niemowlęta też są ukształtowane kulturowo? Albo szympansy? Pisząc o gender, autorka cytuje co lepsze kawałki tego pseudonaukowego bełkotu. Dość zabawne jest takie ubolewanie nad faktem, że na stu Wergiliuszów przypada jedna Safona. Zresztą, wychodzi na to, że wcale niekoniecznie lesbijka.

Jeśli wziąć też pod uwagę wybitnych kompozytorów, reżyserów, filozofów czy fizyków, to w każdym przypadku na jedną Curie-Skłodowską przypada legion mężczyzn. Pomimo że obecnie więcej kobiet – choć i tak niewiele – garnie się do fizyki czy inżynierii niż wiek temu … Podobnie zresztą jak do polityki. Sfeminizowane nadmiernie rządy funkcjonują w wielu afrykańskich krajach (56,3 % w parlamencie Rwandy), ale to te niesfeminizowane – Uganda i Ghana – są „afrykańskimi tygrysami”. Marnie to wróży naszemu krajowi…

Sprzymierzeńcem autorki w obalaniu nonsensów okazuje się nauka. Idąc za nią, autorka przyznaje, że faktycznie, mężczyźni biologicznie są poligamiczni – i dzięki Bogu za instytucję małżeństwa. Ale kobiety mają wpisaną przez biologię inklinację do monogamii – i dlatego „puszczalska” kobieta jest piętnowana, a Casanova wręcz przeciwnie. Taka kobieta łamie coś więcej niż zakaz kulturowy – sprzeciwia się normom biologicznym. Tu zacząłem się zastanawiać, czy autorka nie posuwa się za daleko, porównując „poligamię” mężczyzn do takich „wybryków chłopięcych”, na które patrzymy z pobłażaniem. Rany boskie! To naukowcy alarmują, że poziom testosteronu regularnie spada u kolejnych pokoleń mężczyzn. Pewnie straszenie „macho” i „patriarchatem” zrobiło swoje. To naukowcy obalili wreszcie „mit matriarchatu” – co ciekawe, zrobiła to kobieta, Cynthia Eller.

Chesterton pisał, że to, że mężczyzna powinien być ekspertem, specjalistą, a kobieta kimś wszechstronnym, gdyż jej rolą jest nauczyć dzieci „wszystkiego” – dziś to odbieramy jak jakiś zamach na wolność. Ale sama budowa mózgu mężczyzny sprzyja wyspecjalizowaniu kosztem wszechstronności (mniej połączeń między półkulami). Dalej, faceci wolą rywalizację, natomiast kobiety –współpracę. I górują nad nami inteligencją emocjonalną czy zdolnościami werbalnymi.

Ciekawa książka. Dobrze, że autorka pozbierała modne bzdury w całość. A haseł tych sporo, takich jak „Prawa wyborcze”, „Dzień Kobiet”, „Przemoc w rodzinie” czy „Średniowiecze” – w każdym przypadku Żuraw obala feministyczne mity. Trzeba bojkotować lewicowo-feministyczne absurdy, bo zaczynamy już żyć w świecie (są regulacje prawne), gdzie rodzice mogą zostać ukarani, jeśli dadzą dziecku klapsa (właściwie wystarczy, że nim zagrożą) albo zabronią nastolatce spania z chłopakiem (lub, co gorsza, z dziewczyną), bo w ten sposób „ograniczają jej wolność seksualną”…

Magdalena Żuraw, Idiotyzmy feminizmu. Fronda, Warszawa 2015.

4,5/6

Sławomir Grabowski

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych