AMERICAN HORROR STORY. FREAK SHOW. Bękarty cyrku. RECENZJA

Czwarta odsłona „American Horror Story” ponownie nie zawodzi. Tym razem twórcy straszą nas scenografią cyrkową, mają więc przy tym szerokie pole do popisu. Klauni budzą grozę u niejednego z nas, o czym świadczy choćby „To” Stephena Kinga. Albo taka lalka brzuchomówcy, żyjąca własnym życiem… Grozę budzić mogą popisy zręczności czy sztuczki magiczne, które mogą się nie udać – na przykład piłowanie skrzyni z asystentką w środku czy rzucanie nożami do żywego celu… Ale w tej odsłonie serialu najważniejsze są lęki wzbudzane przez „dziwadła”, czyli ludzkie wybryki natury – karły i ludzie-olbrzymy, bliźnięta syjamskie, kobieta z brodą… Widok ich fascynuje i niepokoi zarazem.

Widz, znając już konwencję – ponownie ci sami aktorzy grają inne postacie – zastanawia się, co też twórcy tym razem mu zaserwują i w jakich rolach obsadzą kojarzone już twarze. Kathy Bates gra tu kobietę z brodą, Evan Peters człowieka-kraba z rękami jak szczypce, Sarah Paulson dwugłowe bliźniaczki syjamskie, natomiast Angela Basset kobietę z trzema piersiami. Jessica Lange ponownie jest kapitalna (choć trochę się powtarza) jako Elsa Mars, pozbawiona nóg szefowa tego gabinetu osobliwości – jej przerysowane „gwiazdorzenie” niespełnionej celebrytki jest kapitalne.

Wątków jest tu sporo, jedne się kończą, na ich miejsce wchodzą nowe – dzieje się tu tyle, że widz ma wrażenie nadmiarowości. Fabuła meandruje nieprzewidywalnie; to, co mieliśmy za finałową konfrontację, okazuje się tylko fragmentem opowieści. Nawet retrospekcje z przeszłości bohaterów są zaskakujące i zupełnie niespodziewane (czego jak czego, ale „historii życia” klauna-mordercy się nie spodziewałem). Samych „czarnych charakterów” jest tu co najmniej kilka – poza wspomnianym klaunem (John Carroll Lynch) pojawi się widmo o dwóch twarzach (Wes Bentley) czy para handlarzy chętnie widząca nasze dziwadła w formalinie (Denis O’Hare i Emma Roberts). Pewnie celowo największym serial-killerem serialu nie jest jednak jakiś superpotwór, a koleś wyglądający jak wzięty prosto z boysbandu (Finn WIttrock)...

Show w świecie serialu jest ponoć ostatnim takim w Ameryce (akcja toczy się w latach pięćdziesiątych XX wieku). Dziś coraz rzadziej spotyka się „wybryki natury” na ulicach – albo nie dopuszcza się do ich narodzin, albo zabiera się je sprzed naszych oczu, by nie raziły „normalnych”. Czyżby eugenika miała się wciąż dobrze? W serialu nie zawsze mamy do czynienia z efektami specjalnymi – zatem czy etyczne jest obsadzenie w nim autentycznych odmieńców, takich jak najmniejsza kobieta świata Jyoti Amge czy beznoga Rose Siggins? Zdaje się, że sami zainteresowani nie mają nic przeciwko temu… a i my kochamy takiego np. Petera Dinklage’a jako Tyriona Lannistera. W każdym razie ten makabryczny horror skłania do empatii i współczucia… rozumiemy solidarność „odmieńców” i kibicujemy im, gdy dokonują zemsty na prześladowcach. I wzruszamy się okrutnie przy historii Pepper i Salty’ego (Naomi Grossman i Christopher Neiman) czy Meepa (Ben Woolf)...

Serial naprawdę przeraża nie rzeki krwi, ale przez swą sugestywność. Całe szczęście, że twórcy nieustannie przypominają nam, że oglądamy umowną fikcję tworzoną dla rozrywki i puszczają oko do widza – postacie śpiewają repertuar Nirvany i Fiony Apple (a mamy lata pięćdziesiąte!). Uśmiać się można, słuchając w serialu – nomen omen telewizyjnym – tyrady Elsy Mars (Jessiki Lange) na telewizję jako nowe i idiotyczne medium, całkowicie pozbawione artyzmu… Serial straszy, śmieszy, wzrusza i, co najważniejsze, nie nudzi – oglądając, czujemy się oszołomieni, jakbyśmy naprawdę znaleźli się w cyrku i serwowano nam makabryczny i kiczowaty pokaz. Prawdziwa „guilty pleasure”, ale mimochodem skłaniająca do refleksji dotyczącej naszego stosunku do niepełnosprawnych – wiemy, że nasza niezdrowa ciekawość nie jest czymś właściwym… i niestety, najchętniej widzielibyśmy ich oddzielonych np. ekranem telewizora.

5/6

Sławomir Grabowski

American Horror Story: The Freakshow. Twórcy: Ryan Murphy, Brad Falchuk. Serial skończył emitować Fox Polska. Powtórki wciąż dostępne na kanale.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych