LEWIATAN rzeczywiście „wbija w fotel” i zasługuje na OSCARA

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Zupełnie nie zaskakuje niechęć wobec filmu w Rosji. Ba, po sukcesie na rozdaniu Złotych Globów o filmie w rosyjskich mediach niemal nie mówiono, a reżim Putina zazwyczaj roztrząsa najmniejszy sukces swoich artystów. Czy tak samo będzie po ewentualnym Oscarze?

To wyświechtane stwierdzenie i mocno nadużywane, ale Lewiatan rzeczywiście „wbija w fotel”. Rosyjski zdobywca Złotej Palmy w Cannes za scenariusz powala swoim pesymizmem i nie pozwala spokojnie wyjść z kina. Ten film drażni, oburza i budzi głęboki sprzeciw. Andriej Zwiagincew zrobił dzieło będące sprzeciwem wobec współczesnej Rosji. Jest to uderzenie w samo podbrzusze reżimu-powszechne zło, które tłamsi bezsilnych wobec układu zamkniętego obywateli. Jego film pokonał właśnie polską „Idę” w walce o Złote Globy. Czy zatriumfuje też na Oscarach?

Serce nakazuje mi być za filmem Pawlikowskiego, który uważam za małe arcydziełko., o czym pisałem w swojej recenzji tuż po premierze. Cieszę się z tegorocznego wielkiego sukcesu polskiego kina ( nie zapominajmy o nominacjach do Oscara dla dwóch filmów krótkometrażowych) i mam nadzieję, że „Idzie” przypadnie Oscar za fenomenalne zdjęcia Łukasza Żala i Ryszarda Lenczewskiego.

Czytaj też: IDA. Hipnotyzująca i wysmakowana opowieść o grzechu RECENZJA

Obiektywnie i na zimno analizując filmy nominowane w kategorii „Film zagraniczny” przyznaję, że „Lewiatan” zrobił na mnie wrażenie większe niż film Pawlikowskiego. Nie będę więc rozpaczał jak Oscara zdobędzie arcydzieło Zwiagincewa. Jako autor książki „Bóg w Hollywood”, w której analizowałem religijne aspekty kina mam jednak problem z tym wyborem na płaszczyźnie religijnej. "Ida" kończy się ( mimo całego obciążenia filmu kontrowersjami związanymi z uwypuklaniem antysemityzmu Polaków czy nie do końca uczciwego ukazania komunistycznej zbrodniarki) zwycięstwem wiary u młodej osoby, która świadomie wybiera oddanie się Bogu. W świecie pokazanym przez Zwiagincewa nawet Hiob nie dostaje szansy na poznanie Boskiej łaski.

Choć „Lewiatan” zaczyna się trochę jak „Układ Zamknięty” Bugajskiego, to ostatecznie zamienia się w filozoficzno-religijną przypowieść. Zazdroszczę znawcom Rosji tego, że mogą film odczytywać na jeszcze głębszych płaszczyznach. Piotr Skwieciński piszący we „wSieci” o filmie zwrócił uwagę, że samo obsadzenie w roli skorumpowanego mera Romana Madjanowa, który kojarzy się Rosjanom z rolami bydlaków było celowym uderzeniem we Władimira Putina. W końcu to zapijaczony urzędas o świńskim ryju i manierach prowincjonalnego bandziora ma nad głową portret Putina i reprezentuje reżim w małym rosyjskim miasteczku. Takich smaczków jest o wiele więcej.

Dużo w tym filmie jest też Smarzowszczyzny. Tutaj nawet kobiety chleją na umór wódę, męcząc się w beznadziei postkomunistycznej prowincji. A wokół tylko brud, beznadzieja i prymitywizm depczący nie tylko niewinność. W padole Lewiatana nie wygra ani zewnętrzna siła dopasowująca się do zasad brutalnej gry ( wątek kierującego się literą prawa mecenasa granego przez świetnego Vladimira Vdovichenkova), ani silna wolna jednostek, które zwyciężają z systemem tylko w Hollywood. Nie doświadczymy też choćby chwilowego oddechu jak u Bugajskiego. O ile duet prokurator-naczelnik skarbki o twarzach Gajosa i Kaczora mieli jakieś ludzkie odruchy, o tyle odczytująca rażąco niesprawiedliwe i drukowane przez władze wyroki sędzina przypomina zaprogramowanego robota.

Zwiagincew sięga jednak głębiej by opowiedzieć o czymś więcej niż starciu ze skorumpowanym i niesprawiedliwym światem współczesnej Rosji. Porzuca jednotorową narrację o biurokratyczno-mafijnej sile niszczącej bezbronnego obywatela i schodzi na poziom metafizyczny, choć w ogólnej wymowie film zdaje się być jej zupełnie pozbawiony. Genialnie przedstawiony przez Alexeia Serebryakova mechanik samochodowy Kola, którego koszmar zaczyna się od próby uratowania przed pazerną władzą stojącej na atrakcyjnej działce nad morzem Barentsa posiadłości, przechodzi drogę biblijnego Hioba. Problem w tym, że Kole nie czeka nagroda za cierpienia. Choć film Zwiagincewa jest surowym i realistycznym obrazem Rosji, to reżyser co chwila delikatnie ociera go o symbolizm. Szkielet martwego wieloryba ( w kluczowej scenie pojawia się żywy) leży na mieliznach niczym porzucone statki, symbolizujące niegdysiejszą potęgę miasta. Wchodzące w pełną czystego zła rzeczywistość dzieci spędzają czas w ruinach cerkwi, będącej symbolem upadłej wiary i wartości.

Świat z filmu Zwiagincewa jest pozbawiony wiary? Jest Cerkiew. Wszechobecna, pełna hipokryzji i uległości wobec reżimu. Trąbiąca o moralności i jednocześnie chlejąca wódę z putinowskimi siepaczami. Choć początkowo antyklerykalny ton uderza w wierzącego widza, to ostatecznie pozwala zrozumieć ten nurt nielicznej opozycji rosyjskiej. Mimo tego, że w filmie pojawia się postać pełnego chrystusowego poświęcenie duchownego, to nawet on jest przytłoczony ostentacyjne przez miejsce Cerkwi u boku władzy.

Ale zarazem muszę powiedzieć, że „Lewiatan” to bardzo mocny głos tych, którzy rolę prawosławia w Rosji widzą tak, jak zwolennicy Pussy Riot. Ta diagnoza zawarta w szokującym ostatnim kadrze mrozi kości i wbija w ziemię.

pisał Skwieciński. Czy jednak można się dziwić tej niechęci skoro Cerkiew jest tak blisko skorumpowanej władzy i ją legitymizuje? Czy można się dziwić frustracji rosyjskich opozycjonistów widzących żarliwie modlących się przedstawicieli opresyjnego reżimu?

Zupełnie nie zaskakuje niechęć wobec filmu wśród rosyjskich decydentów. Ba, po sukcesie na rozdaniu Złotych Globów o filmie w rosyjskich mediach niemal nie mówiono, a reżim Putina zazwyczaj roztrząsa najmniejszy sukces swoich artystów. Czy tak samo będzie po ewentualnym Oscarze? Nie tylko z tego powodu życzę „Lewiatanowi” triumfu na gali w Los Angeles. Film Zwiagincewa jest dziś ważniejszy niż perfekcyjnie nakręcona „Ida” Pawlikowskiego. „Lewiatan” pomaga zrozumieć współczesną Rosję, z która świat będzie miał problemy. Reżim Putina wciąż jest na tyle nieszczelny, że takie filmy mogą w nim powstać. Jak długo?

Łukasz Adamski (wPolityce.pl)

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych