Prawdziwego mężczyznę nie poznaję się po tym jak zaczyna, ale po tym jak kończy. Ta maksyma nie tylko znalazła się w polskim tłumaczeniu "Pieśni Lodu i Ognia", ale bon mot byłego premiera jest też chyba modus operandi George'a R. R. Martina, który ogłosił, że w tym roku nie ujrzymy "Wichrów Zimy" - kolejnego tomu sagi.
A to problem i dla czytelników i dla twórców serialu "Gra o Tron".
Jak przyznał Martin, prace nad "Wichrami Zimy" nie będą wlokły się tak jak te nad "Tańcem ze Smokami", ale najpewniej powieść ujrzymy dopiero w 2016 roku! Sam Martin na swoim blogu tak odniósł się do sprawy.
Słuchajcie, powiedziałem wcześniej i powiem jeszcze raz, nie urządzam zabaw z newsami o książkach. Wiem, jak wiele osób czeka i od jak dawna, jak są spragnieni nowej książki. Ja nadal pracuję nad "Wichrami". Kiedy ją skończę, ogłoszę to tutaj. Nie będzie żadnych tropów do rozszyfrowania, żadnych kodów lub ukrytych znaczeń, komunikat będzie prosty i na temat.
Potwierdza to redaktorka Martina - Anne Groell - która powiedziała, iż Martin przysłał jej jak na razie tylko 168 stron i to w roku 2013. Tymczasem książki Martina mają po 500 i więcej stron. Sama redaktorka stwierdziła, że autor informuje ją regularnie o procesie twórczym.
Mówił o rozdziale, którego jeszcze mi nie wysłał.
Rozdziale? Twórcy serialu mają nie lada kłopot. Jeśli ksiązka nie wyjdzie na początku 2016 roku scenarzyści będą musieli albo wyprzedzić akcję książkowego pierwowzoru (umowa między Martinem a producentami przewiduje taką możliwość) albo przeciągać akcję.
Kiedy doczekamy się nadejścia "Wichrów zimy"?
GRRM/ as/
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/253119-martin-nie-konczy-wichrow-zimy