BELLE & SEBASTIAN stworzeni by na nowo wymyślić świat popu

fot. materiały prasowe
fot. materiały prasowe

Najlepsze popowe zespoły chcą zmienić świat. Chcą po sobie zostawić coś, czego nikt nie zapomni. Coś więcej niż tylko statystyki w Guinness Book Of Hit Singles. Chcą zmienić świat muzyki popowej.

Zespół Belle & Sebastian został stworzony by na nowo wymyślić świat popu. Podpisali kontrakt z małą niezależną wytwórnią, ale mimo to zostali docenieni jako najlepsze nowe odkrycie podczas BRIT Awards. Jeszcze zanim dotarli do Top 40, a tym bardziej Top 20. W 2014 roku, ten kierowany przez Stuarta Murdocha szkocki zespół, przygotował swój dziewiąty album zatytułowany "Girls In Peacetime Want To Dance". Album, który przynosi mieszankę elektro, barokowych ballad i europopowych przebojów.

Belle & Sebastian zawsze świetnie rozumieli sztukę tworzenia struktur piosenek. Komponowali precyzyjnie, elegancko konstruując swoje melodie i nigdy nie rezygnowali ze wstawek czy zakończeń. Wystarczy posłuchać utworu "Perfect Couples", z nieoczekiwaną, soulową częścią pojawiającą się tuż przed końcem. Do tego mamy postacie wykreowane przez Stuarta Murdocha, które rodzą się z podmiejskich lęków i marzeń. Jego teksty są pełne insynuacji i łagodnego szyderstwa, a wypełniają je prawdziwe nadzieje i dramaty, zachodzące w biurach, sklepach czy bibliotekach. Murdoch wykazuje rzadki talent, pokazując te historie również w zabawny sposób.

Jego teksty rzadko były pisane w pierwszej osobie. Do teraz. Otwierający album "Nobody's Empire", opowiada o jego życiu. Życiu, które wiódł tuż przed tym, jak powstał Belle & Sebastian. Gdy był niezdolny do wyjścia z domu, cierpiąc na zespół chronicznego zmęczenia. Wprawdzie już wcześniej sięgał po ten temat, ale nigdy jeszcze nie pisał o nim tak bezpośrednio, jak w "Nobody's Empire". Jak sam mówi, to najbardziej osobista rzecz, jaką kiedykolwiek napisał.

"Girls In Peacetime Want To Dance" to także najbardziej zróżnicowany dźwiękowo album Belle & Sebastian. Możemy na nim znaleźć chór klezmerski w "The Everlasting Muse", radiowy "The Party Line" z funkową gitarą i house'owym wstępem, a także syntezatorowy przerywnik "The Book Of You". A wszystko kończy piękny "Today (This Army's For Peace)", mający coś z ducha końca lat sześćdziesiątych. Jest czymś pomiędzy "As We Go Along The Monkees", a "Come Out Into The Light, Today" Roberta Wyatta.

Zapraszamy do odsłuchania albumu "Girls in Peacetime Want to Dance" >>>, którego premiera przewidziana jest na 19 stycznia 2015.

Nowy album był nagrywany w Atlancie, a jego produkcji podjął się Ben Allen (Deerhunter, Washed Out, CeeLo Green i Animal Collective), który przekonał ich do pozostawienia muzykom i producentowi więcej przestrzeni na spontaniczność. Dzięki czemu powstał wesoły, super-melodyjny album, z tekstami spoglądającymi zarówno w przeszłość, jak i optymistyczną przyszłość. A przy okazji Belle & Sebastian z radością odwiedzają nowe muzyczne terytoria.

rep / SRec

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych