Oglądając „The Interview” można podzielać teorie spiskowe, że Sony samo celowo nakręciło aferę wokół filmu, by go jakoś sprzedać. Doprawdy zaskakujące jest to, że twórcy kapitalnego, autoironicznego „To już jest koniec” zrobili tak nie śmieszny i żenujący film. Chcecie dobrej satyry na reżim w Korei Płn? Sięgnijcie po „Team America” chłopaków od „South Park” i trzymajcie się z daleka od filmu, który wywołał międzynarodowe poruszenie.
Nie zamierzam ani streszczać fabuły filmu Setha Rogena i Evana Goldberga, ani pisać o kontrowersjach jakie pojawiły się z zapowiedzią jego premiery. Żaden obraz roku 2014 nie doczekał się takiego międzynarodowego rozgłosu. Twórcy komedii o zamachu na Kim Dzong Una nie mogli się spodziewać, że w obronie filmu, zdjętego tchórzliwie przez Sony z ekranów kin po groźbach ataków terrorystycznych, stanie sam prezydent USA Barack Obama. Szczególnie, że zrobili film na tyle miałki i mało zabawny, że zapewne bez skandalu odnieśliby druzgocącą porażkę artystyczną i możliwe słaby wynik finansowy w kinach.
Nie jestem przeciwnikiem kloacznego poczucia humoru twórców „The Interview”, które zaprezentowali już w „Supersamcu”, „Boskim Chilloucie” czy szczególnie przezabawnym „To już jest koniec”. Ten ostatni film to jeden z niewielu dowodów, że gwiazdy Hollywood potrafią się śmiać z samych siebie i obnażać hipokryzję „fabryki snów”. Seth Rogen, mimo grania ciągle tej samej postaci, należy do najzabawniejszych współczesnych komików, zaś eksperymentujący z najróżniejszym kinem James Franco to jeden z najodważniejszych amerykańskich filmowców. Tercet Goldberg/Franco/Rogen od lat rozumie się bez słowa, zarażając gładko dzięki temu poczuciem humoru widownie. Niestety w przypadku filmu, dzięki któremu najprawdopodobniej przejdą do historii popkultury, ponieśli porażkę na całej linii.
„Wywiad ze Słońcem Narodu” mógł stać się symbolem istoty I poprawki do konstytucji, która gwarantuje w USA prawo do szyderstwa nawet z prezydenta USA. Po ataku hakerów na Sony i groźbach związanych z dystrybucją, Sony zdjął film z kin, czym wywołał wściekłość Amerykanów. Ba, słodkim smaczkiem jest fakt, że film opowiada o jednym z najbardziej perfidnych dyktatorów, którego fighterzy złamali kraj szczycący się wolnością słowa. Popieram całym sercem protesty przeciwko zdejmowaniu filmu z ekranów kin pod groźbami terrorystów, i tym bardziej ubolewam, że będący na językach całego świata film jest tak nieudolny. Choć takie komedie są samograjami, to w tym przypadku można mieć zastrzeżenia nawet do aktorstwa. Irytujący do granic możliwości James Franco, opierający się wyłącznie na taniej błazenadzie, zasłużył na podwójną Złotą Malinę dla najgorszego aktora roku.Warto pamiętać, że Jim Carrey jest tylko jeden.
„The Interview” obiecuje satyrę na kilku płaszczyznach. Oto widzimy dwie telewizyjne hieny Aaron Rappapor-David Skylark ( Seth Rogen i James Franco), które egzystują dzięki durnowatym telewizyjnym programom o celebrytach. W ich show Eminem przyznaje się do homoseksualizmu ( raper jest uznany za czołowego homofoba w amerykańskim showbiznesie), a Joseph Gordon- Levitt to zoofil. Obaj zresztą grają samych siebie, co tylko wzmaga oczekiwania autoironicznej komedii. Przez jakieś 5 minut dostajemy niezłą satyrę na współczesny medialny fast food dla mózgu, który jednak kończy się szybciej niż określenie wolność w Korei Płn.
Dziennikarzom udaje się umówić na wywiad z Kim Dzong Unem ( Randall Park), który jest fanem głupawego programu Skylarka. Ten chce być jak autor lekkich show David Frost, który wypłynął na wywiadzie z prezydentem Richardem Nixonem. W przeciwieństwie do Frosta, Skylark dostrzega w krwawym dyktatorze ludzkie cechy. Jakie? Nie, nie spodziewajcie się błyskotliwych i jednocześnie absolutnie niepoprawnych politycznie skeczy, które twórcy „South Park” pokazali w „Team America”. U Goldberga i Rogena króluje poziom tanich sitcomów. Oto krwawy morderca z Korei słucha w czołgu Kate Perry, uwielbia Michela Jordana, zachowuje się jak alfons z teledysków Snoop Dogga i jest gejowsko zniewieściały. Ostatecznie wszystko sprowadza się do typowych dla prostych, bezpiecznych ideologicznie komedyjek sensacyjnych, strzelanin, pościgów i wyświechtanych motywów miłosnych, przerywanych dowcipami o seksie. „The Interview” zawiera wszystko, co wyszydzili twórcy „Team America” o wiele ostrzej uderzając w Koreę Płn. Jeżeli więc to Korea Płn. dokonała ataku hakerskiego na Sony, chcąc zatrzymać premierę tak nieśmiesznej i tym samym nieszkodliwej komedii oznacza to, że w kraju tym panuje coś jeszcze potworniejszego niż obozy koncentracyjne- totalny brak poczucia humoru.
2/6
Łukasz Adamski
„Wywiad ze słońcem narodu ( „The Interview”), reż: Evan Goldberg, Seth Rogen
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/253037-wywiad-ze-sloncem-narodu-o-taka-slabizne-tyle-krzyku-recenzja
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.