ALFABET SUWOROWA. Od zła absolutnego do ruiny. RECENZJA

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Najgłośniejszy chyba demistyfikator historii Związku Radzieckiego i były oficer GRU Wiktor Suworow w kolejnej książce proponuje nam bardzo osobisty „alfabet”, na który składają się głównie hasła osobowe, ale też takie jak „pożyteczny idiota” czy „pacyfista” (swoją drogą, to niemal synonimy). Do dziś w Rosji nie cofnięto Suworowowi kary śmierci, na którą go skazano po jego ucieczce na Zachód. Jest tam oficjalnie odsądzany od czci i wiary, a książek polemizujących z „Lodołamaczem” ukazało się siedemdziesiąt („mam je wszystkie”, podkreśla z dumą).

Stopień utajnienia historii Sowietów jest olbrzymi, Suworow nie może więc podać nam na tacy dowodów. Niemniej według niego prawdopodobieństwo np. tego, że większość aparatczyków nie zginęła śmiercią naturalną, jest bardzo duże. Bardzo możliwe jest, że Dzierżyńskiego wykończył Stalin, Stalina Beria a Breżniewa Andropow. Nie ma też dowodów, ale silne poszlaki przemawiają za tym, że niejaki Martin Bormann był… sowieckim agentem w otoczeniu Stalina. Wykańczanie się „mafijnych bossów” i hiperinwigilacja były tam po prostu normą.

Suworow nie oszczędza też bohaterów, wydawałoby się, pozytywnych. Gorbaczow wcale nie obalił komunizmu, a chciał zreformować niereformowalny system – „zimną wojnę” wygrał Reagan, nie on. Tak lubiany na Zachodzie Jelcyn to „alkoholik z politbiura”, który przetarł drogę kolejnemu bandziorowi w zamian za dożywotni immunitet (haki na niego musiały być nieziemskie). Chruszczow nie był „anty-Stalinem”, tylko najwierniejszym współpracownikiem tegoż (tylko on i Beria przetrwali czystki), a potem stał się eksporterem światowego terroryzmu. A wielkie nazwiska z historii rosyjskiej? Iwan Groźny to prekursor bezpieki. Wielkość Piotra Wielkiego to mit, a jego małpowanie Zachodu było kompletnie bez sensu w rosyjskich warunkach. Katarzyna II to już totalny hardcore, morderczyni dogadzająca tylko swoim kochankom. Dobrego zdania Suworow jest o tych, którzy „międzynarodową mafię” „zło absolutne” czyli komunizm próbowali powstrzymać. Reagan, Thatcher, Franco, Pieńkowski – jeśli nie mamy światowej komuny dziś, to dzięki nim, a nie Gorbaczowowi. I ręczy, że w wojnę z Polską ZSRR w roku 1981 absolutnie by się nie pakował – Jaruzelski zafundował nam dodatkową dekadę dogorywającego komunizmu. Negatywnym bohaterem „Alfabetu” jest też Churchill – za pomoc wojskową udzielaną Stalinowi. A Rybakow, autor „Dzieci Arbatu”, nie był aż tak odważny, jak się wydaje – w przeciwieństwie do Sołżenicyna, choć Suworow dziwi się późniejszej nacjonalistycznej wolcie tegoż.

Powinniśmy się cieszyć, że autor wieszczy rychły upadek Rosji, która stała się „ruiną rządzoną przez bandziora” – obecne ruchy Putina to przedśmiertne drgawki, ludzie znienawidzili i jego, i oligarchów. Nawet niewielkie sankcje gospodarcze mogą wywrócić gospodarkę – nie tyle Zachód jest uzależniony od gazu co Rosja od zachodnich pieniędzy… O ile broń atomowa nie wpadnie w czyjeś ręce, do nas, oddzielonych od Rosji Białorusią i Ukrainą, dotrą tylko „niewielkie drgania” tego upadku, pociesza Suworow. I dodaje, że z obecnej, długofalowej perspektywy, to… Hitler wygrał II wojnę światową – mamy dziś potężne Niemcy, o jakich marzył, za to rojenia o „światowych rządach proletariatu” legły w gruzach, a sama Rosja niedługo upadnie. Taka Syberia staje się coraz bardziej chińska... Czas pokaże, czy ma rację.

Dobór kilkudziesięciu haseł w książce jest decyzją autora. Brakuje mi zwłaszcza dwóch – chętnie dowiedziałbym się, co sądzi Suworow o Janie Pawle II i o Lechu Kaczyńskim, nie tylko o Saakaszwilim czy Litwinience. Tym bardziej, że książka została napisana specjalnie dla polskich czytelników i znajdziemy w niej Dzierżyńskiego, Jaruzelskiego, Kuklińskiego i Piłsudskiego. W wywiadzie „katastrofa samolotu” z Lechem Kaczyńskim nazwana jest „rosyjską zbrodnią” – to w końcu jak, katastrofa czy zbrodnia? Chętnie dowiedziałbym się, co na ten temat sądzi Suworow…

Polecam książkę, choć jest ona w pewnym stopniu dziełem konkurencji (zamieszczony jest w niej też wywiad Piotra Zychowicza z autorem). Kontrowersyjna będzie głównie dla Rosjan i duchowych spadkobierców komunizmu, Polacy (bardzo chętnie czytający jego książki) nie powinni mieć z nią problemu. Zresztą, Suworow współczuje Rosjanom, że mieli takiego pecha do władców, bo najwięcej wycierpieli od nich samych – w końcu bolszewicy to nie Rosjanie, a „międzynarodowa organizacja przestępcza”. Jako Polacy nie lubimy caratu, ale bolszewicy po zdobyciu władzy dziennie mordowali więcej ludzi, niż reżim carski wykonał wyroków śmierci w całym XIX wieku. I całe szczęście, że osłabiony po prewencyjnym ataku Hitlera Związek Radziecki mógł wyłącznie wspierać ruchy rewolucyjne gdzieś na światowych peryferiach, a nie rozpanoszył się po całej Europie…

4+/6

Wiktor Suworow, Alfabet Suworowa oraz „Od Stalina do Putina” – wywiad Piotra Zychowicza z autorem. REBIS, Poznań 2014.

Sławomir Grabowski

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych