Koniec misji w AFGANISTANIE. Najlepszy film o tej wojnie? OCALONY!

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Prezydent USA oficjalnie ogłosił w czwartek koniec misji bojowej w Afganistanie, która trwała ponad 13 lat i była kluczowym elementem "wojny z terrorem".

Byliśmy nieprzerwanie w stanie wojny ponad 13 lat. W przyszłym tygodniu zakończymy naszą misję bojową w Afganistanie.

-powiedział Barack Obama do żołnierzy piechoty morskiej w bazie w Kanehoe Bay, na Hawajach. Interwencja w Afganistanie sił USA, wspartych później przez kontyngenty sojuszników z NATO (w tym Polski), rozpoczęła się w październiku 2001 r., jako odpowiedż na ataki z 9/11. W walkach zginęło ok. 2.200 żołnierzy USA. Koszty operacji afgańskiej wyniosły ok. biliona dolarów. Dodatkowo przeznaczono 100 mld dolarów na odbudowę kraju. W tym czasie powstało kilka bardzo ciekawych filmów o wojnie w Afganistanie i jej następstwach dla żołnierzy. My polecamy "Ocalonego", który perfekcyjnie pokazał koszmar tego konfliktu.


Surowy, realistyczny i na wskroś amerykański film Petera Berga to hołd oddany żołnierzom elitarnej NAVY SEALs, którzy zginęli podczas feralnej akcji „Czerwone Skrzydło” 9 lat temu. Oparty na faktach film choć nie unika lekkiego patosu, skupia się głównie na dramacie „Kompanii Braci”, która w górach Afganistanu musiał walczyć o przetrwanie.

Czy ja bałem się tych wieśniaków? Nie. Czy bałem się ich kolegów talibów? Też nie. Czy przestraszyłem się liberalnych amerykańskich mediów? Tak.

pisał Marcus Luttrell w książce "Przetrwałem Afganistan" o decyzji puszczenia wolno afgańskich pasterzy, których czekający w zasadzce komandosi z NAVY SEALs napotkali. Decyzji, która ostatecznie spowodowała, że tylko jeden z nich wyszedł z akcji ledwie żywy, notabene dzięki pomocy Afgańczyków walczących również przeciwko Talibom. W akcji mającej na celu schwytanie Ahmada Shaha ostatecznie zginęło 19 żołnierzy. Większość z nich na pokładzie helikoptera zestrzelonego przez Talibów, który leciał z pomocą czterem „fokom”. Ocalony Luttrell został odznaczony przez prezydenta George W. Busha Krzyżem Marynarki, jednak przeżycia z feralnego dnia na zawsze zmieniły jego życie.

Autor „Królestwa” Peter Berg ekranizując książkę Luttrella nie chciał skupiać się na kontrowersjach związanych z organizacją z największej porażki w historii elitarnych „fok”. Zamiast tego zamierzał ukazać dramatyczną walkę o przeżycie czwórki Amerykanów ( Mark Wahlberg, Ben Foster Emile Hirsch i Taylor Kitsch), którzy mimo morderczego treningu ( świetne otwierające film sceny z prawdziwego obozu rekrutującego kandydatów na „foki”) zrozumieli, że mogą nie wyjść z akcji cało. Od samego początku film jest skonstruowany tak byśmy jak najlepiej poznali bohaterów, ich bolączki, marzenia czy rodzinne problemy. Za pomocą zaledwie kilku ujęć w bazie wojskowej twórcom udaje się wiarygodnie nakreślić sylwetki czwórki braci dumnie noszących logo NAVY SEALs na piersi. Istotne jest to, że film Berga nie opowiada o zwykłych rekrutach, którzy zostają wrzuceni w wir działań wojennych, i nagle zdają sobie sprawy z tego jak okropna jest wojna. Tutaj widzimy doskonale wyszkolonych by walczyć w najróżniejszych warunkach komandosów, którzy celowo byli oswajani z bólem i śmiercią.

Opowieść rysuje się więc wokół przyjaźni żołnierzy, braterstwa broni i poświęcenia. Dla kraju? Nie jest to domówione, choć każdy, kto zna Amerykanów, wie, że również osoby o lewicowych przekonaniach walczą za jakąś jego część. Tutaj mamy głównie jednak walkę o życie własne i przyjaciela. Relacje między żołnierzami nie są przedstawione za pomocą wielkich słów, a raczej półsłówek czy drobnych gestów, które są przerywane salwą z karabinów maszynowych i granatników. Berg doskonale gra schematami wojennego kina akcji, co w kilku scenach przypomina pamiętnego „Rambo 3”, gdzie ramię w ramię z ex komandosem walczyli dzielni i dumni Afgańczycy. W „Ocalonym” ten motyw jest również zarysowany, co dobrze niuansuje sytuacje w Afganistanie, nie tworząc wrażenia, że Amerykanie mieli przeciwko sobie cały naród. W przeciwieństwie do filmu o Rambo, opowieść o „fokach” zdarzyła się jednak naprawdę.

Berg nie przedstawia też bohaterów jako pomnikowych, pozbawionych skazy amerykańskich chłopców. Kluczem do zrozumienia ich losu jest napotkanie współpracujących z Talibami pasterzy, którzy spalili im operacje. Co można było z nimi zrobić w chwili, gdy żołnierzom nie działała nawet komunikacja i byli zdani na siebie? Puścić wolno i uciekać w góry czekając na armię Talibów, związać złapanych i również uciec opóźniając obławę, albo zastrzelić i dokończyć akcje. Zastrzelić dwóch nieletnich i ich ojca? Takie pomysły wśród Amerykanów się pojawiły. Wybór „fok” przypieczętował ich los.

Największą siłą filmu Berga są jednak sceny batalistyczne. Momentami przebijające „Szeregowca Ryana”, intensywne, brutalne, choreograficznie perfekcyjne ujęcia pokazują piekło walki na małym terenie oraz istotę wyszkolenia NAVY SEALs. Berg nie nakręcił drugiego „The Hurt Locker” czy „Braci”. Nie miał nawet takiego zamiaru. Nie jest to też ideologiczne kino lewackiego pałkarza Olivera Stone’a. „Ocalony” to najwyższej próby kino akcji z doskonale uwiarygodnionymi psychologicznie postaciami. „To po prostu Afganistan”- mówi w pewnym momencie jeden z bohaterów. „To po prostu wojna”- chciałoby się dodać.

5/6

Łukasz Adamski

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych