KRZYSZTOF KRAUZE nie żyje. Miał 61 lat

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Screenshot YouTube
Screenshot YouTube

TVP info podaje, że Krauze zmarł po długiej walce z rakiem. W 2006 roku lekarze zdiagnozowali u niego raka prostaty. Krauze. Był wielokrotnie nagradzany na polskich i zagranicznych festiwalach. Przypominamy nasz tekst o znakomitym polskim reżyserze.

Krauze był laureatem wielu nagród filmowych. Dwukrotnie otrzymał Złote Lwy na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych, za filmy „Dług” i „Plac Zbawiciela”. Dzięki tym samym filmom czterokrotnie zdobył Orły, dwa razy za najlepszy film i dwa razy za reżyserię. Innym wielokrotnie nagradzanym filmem w dorobku Krauze jest „Mój Nikifor”, za który on sam jednak nie otrzymał znaczących indywidualnych wyróżnień. W 1997 roku został uznany przez redakcję dziennika „Życie” za „Człowieka Roku”. Odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski (17 stycznia 2011, wręczony 3 maja 2011 na Zamku Królewskim w Warszawie) (wikipedia)

Krzystof Krauze studia reżyserskie skończył w 1976 roku. Zadebiutował w 1988 roku filmem "Nowy Jork - czwarta rano", za który zdobył Brązowe Lwy w Gdyni. Po serii filmów dokumentalnych Krauze wrócił do fabuły „Grami ulicznymi” z Robertem Gonerą i Redbadem Klijnstrą. Film opowiadał o dziennikarskim śledztwie w sprawie zabójstwa przez SB Stanisława Pyjasa. Można powiedzieć, że był to pierwszy film, który z wielką precyzją zdiagnozował zgniliznę rodzącej się III RP, w której tajni współpracownicy uchodzą za bohaterów, a bohaterowie walki o wolność stają się „oszołomami”.

Prawdziwym przełomem w karierze Krauzego był jednak „Dług”, który zdobył w 1999 roku m.in. Złote Lwy i Nagrodę Dziennikarzy w Gdyni. Wstrząsający portret polski lat 90-tych. Do dziś „Dług” pozostaje niedoścignionym wzorem thrillera, w którym można przejrzeć całą polską rzeczywistość. To właśnie ten film był przepustką w karierze dla Andrzeja Chyry.

Kolejne uznanie widzów i krytyki przyniosły Krauzemu nakręcone w latach 2004 i 2006 filmy "Mój Nikifor" i "Plac Zbawiciela". "Mojego Nikifora" uhonorowano nagrodą dla najlepszego filmu i za reżyserię na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Karlowych Warach. Tylko Krauzemu mógł przyjść do głowy pomysł by w głównej roli męskiej obsadzić Krytynę Feldman. Bez wątpienia w USA dostałaby za nią co najmniej nominację do Oscara.

"Plac Zbawiciela". W tym wstrząsającym filmie Krauze skupił się na rodzinnym dramacie warszawskiej rodziny. Tak jak w przypadku „Długu” oparł historię na prawdziwych wydarzeniach. Film z Jowitą Budnik, Arkadiuszem Janiczkiem i Ewą Wencel w głównych rolach zdobył m.in. Złote Lwy i Nagrodę Dziennikarzy w Gdyni, Złotą Taśmę przyznaną przez polskich krytyków oraz nagrody na festiwalach w Trieście i Seattle. Również ten przeszywający obraz należy do najmocniejszych polskich produkcji po upadku PRL.

Ostatnim filmem małżeństwa Krauzów ( bo ostatni filmy kręcił wspólne z Joanną Kos- Krauze) to „Papusza” oparta na faktach dramatyczna historia Bronisławy Wajs, pierwszej romskiej poetki, która spisała swoje wiersze. Poetycka „Papusza” został nakręcony w języku romskim i pokazywał jak odważnymi artystycznie twórcami są Krauzowie. W roli głównych zagrali Jowita Budnik, Antoni Pawlicki i Zbigniew Waleryś.

Małżeństwo Krauzów miało jeszcze wiele filmowych planów. Mówiono o biograficznym filmie o Czesławie Niemenie czy kręconym w Afryce "Ptaki śpiewają w Kigali". W filmie miał zagrać sam Nick Nolte, którego ostatecznie zastąpił Andrzej Chyra. "Ptaki śpiewają w Kigali" to ekranizacja opowiadania "Kto z państwa popełnił ludobójstwo?" autorstwa mieszkającego od lat w RPA polskiego pisarza Wojciecha Albińskiego, którego akcja rozgrywa się w Ruandzie w burzliwym dla kraju 1994 roku podczas ludobójczej wojny między Hutu i Tutsi. Tytułowe Kigali to miejscowość, w okolicach której zestrzelono samolot prezydenta Ruandy - Juvénala Habyarimana. To zdarzenie zapoczątkowało rozruchy między Tutsi i Hutu. Czy film powstanie jako pośmiertne dzieło Krzysztofa Krauze?

Mamy szczęście, że mimo choroby męża pracujemy razem. Jeśli więc on jest w słabszej formie, ja mogę coś nadgonić, jeśli jego stan nie pozwala na to, żeby robić zdjęcia, możemy pisać razem lub oddzielnie. Myślę, że ta choroba nie sieje nam tak bardzo dystrakcji zawodowej, ponieważ mamy wolne zawody. Na pewno jednak wiele zweryfikowała. Zmienił się rytm pracy, pewnej gotowości, intelektualnej dostępności. To zdarza się przy wielu chorobach, takie jest życie i nie ma czym się zadręczać. Trzeba po prostu szukać praktycznych

-mówiła w lipcu tego roku Joanna Kos-Krauze.

Q

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych