Media, zwłaszcza tabloidowe, uwielbiają tropić życie prywatne aktorek i aktorów, opisywać kto z kim i gdzie, jednak dotychczas tropienie poglądów politycznych danego aktora było raczej domeną mediów amerykańskich.
To w USA powstają listy aktorów pro-demokratycznych i (zwykle krótsze) listy filmowych republikanów. W Polsce trend tropienia "kto co myśli" objawił się dopiero po katastrofie Smoleńskiej w 2010 roku, kiedy temperatura ideowej wojny polsko-polskiej stała się paląca i wiedza o myślozbrodniach danego aktora była równie istotna jak to czy potrafi on w ogóle grać. Szczerze? Była nawet istotniejsza.
Jerzy Zelnik, Olgierd Łukaszewicz, Janusz Rewiński - to zwykle pierwsze nazwiska, które przychodzą do głowy, gdy mowa o aktorach starszego pokolenia mających konserwatywne przekonania. Teraz Newsweek wytropił, iż do grona tego należy zaliczyć Antoniego Pawlickiego - jednego z frontmenów popularnego serialu "Czas Honoru".
Sam Pawlicki nie ukrywa, iż zawsze interesował się historią Polski.
Wyrosłem w domu, w którym historia jest ważna. Brat, który od zawsze był dla mnie autorytetem, wkręcił mnie w książki Jerzego Łojka, odkryłem, że historia może być świetnie opowiedziana. I że warto wyciągnąć własne wnioski.
Tak mówi o swojej miłości do historii gwiazdor serialu.
Uczestniczy też czynnie w uroczystościach historycznych i patriotycznych.
O 11 listopada mówi, że zawsze obchodzi to najważniejsze dla Polaków święto.
Zawsze wieszam flagę i jest to tradycja, którą wyniosłem z domu.
Mówi też o tym jak ważne jest budowanie świadomości narodowej u Polaków.
Budowanie świadomości narodowej u ludzi jest bardzo potrzebne.
To dobrze, że Antoni Pawlicki odbija od celebrytów na co dzień raczej odwołujących się do tęczowej europejskości. Ale warto pamiętać, iż tak jak w przypadku Zelnika, Łukaszewicza czy Rewińskiego mamy tu do czynienia po prostu z dobrym aktorem!
Newsweek/ as/
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/252837-antoni-pawlicki-nowa-fala-patriotyzmu-w-aktorstwie