Janusz ,reżyser takich filmów jak "Kung-fu" czy "Indeks" i ojciec aktorki Julii Kijowskiej zdenerwował się na wynik wyborów. Jego zdaniem Polska podzieliła się na dwie części. W jednej z nich mamy zamordyzm, w drugiej tolerancję. Wiadomo oczywiście jaka partia reprezentuje "mentalny wschód".
Polska podzielona na pół: ZACHÓD i WSCHÓD. I nie tylko geograficznie, także mentalnie! Demokracja i zamordyzm. Samorządność i centralizm. Liberalizm i etatyzm. Tolerancja i nacjonalizm. Otwartość i dogmatyzm... Można tak wymieniać te określenia bez końca. No cóż, tacy właśnie jesteśmy: ani tak źli - jak z goryczą o sobie - po tych wyborach - myślimy, ani tak dobrzy - za jakich uważaliśmy się jeszcze wczoraj...
napisał na Facebooku reżyser kultowego "Kung-fu".
Dyrektor Teatru im. Stefana Jaracza w Olsztynie dwa dni wcześniej apelował on by nie głosować na:
Błagam Was, tylko nie głosujcie na: IDIOTÓW, SADYSTÓW, BANDZIORÓW, DEBILI, FASZYSTÓW, ANTYSEMITÓW, GŁUPTASÓW, IGNORANTÓW, ZŁODZIEJASZKÓW, LIZYDUPKÓW, EGOISTÓW, BIGOTÓW, HIPOKRYTÓW, WAZELINIARZY, KUGLARZY, MIZANTROPÓW, OSZUSTÓW, POLITYCZNYCH KAMELEONÓW, MAŁOSTKOWYCH ZAWIŚNIKÓW I BEZIDEOWYCH KARIEROWICZÓW. Reszta w rękach Światłych Obywateli...
Nie wiadomo oczywiście kogo Pan Kijowski miał na myśli. Jako reżyser szczycący się byciem w jądrze kina moralnego niepokoju woli nie dopowiadać jakiego to bogeymana ma a myli. Jednak po ty co napisał na "fejsie" w październiku można podejrzewać, żę nie chodziło panu reżyserowi o partie Ewy Kopacz czy Leszka Millera.
Zalew głupoty i chamstwa w przestrzeni publicznej przybrał już rozmiary monstrualne przed zbliżającymi się trzema turami wyborów. Codziennie atakowani jesteśmy takim strumieniem bzdur, że nawet dzisiejszy wywiad Hofmana w GW przechodzi niepostrzeżenie. A jest się czego bać! Ta IV RP w wykonaniu prezesa i jego adiutantów wygląda bardziej na spadkobierczynię IV Departamentu w dawnym MSW, niż na kontynuatorkę wolnej i demokratycznej Polski. Do tego Rydzyk, który daje przyzwolenie "polskim katolikom" na łamanie kodeksów i ustaw, Sobecka pisząca protest przeciwko telewizyjnej reklamówce, biskupi walczący z zabawą w Halloween... Dom wariatów! Ale co będzie po wyborach? Łubianka...?
Ojciec znakomitej aktorki Julii ( w przeciwieństwie do ostatniego filmu, udała się ona panu Januszowi) nie pierwszy raz obawia się prawicowego oszołomstwa. Pisaliśmy już rok temu o innych fobiach Janusza Kijowskiego, który uznał kiedyś, że świętowanie Bitwy pod Grunwaldem jest… infantylne. Reżyser sam przyznał, iż apelował do władz województwa by jej nie organizowali.
A poza tym, co jest porywającego w fetowaniu bitwy średniowiecznej, gdzie azjatycka dzicz starła się z cywilizacją zachodnią? Co za sens wydawania milionów na bitwę pod Grunwaldem?
mówił na jednym ze spotkań twórca serialu "Kameleon".
Cóż, pewnie PiS po wygranych wyborach do Sejmu da kasę na film nie tylko o Grunwaldzie, ale i Smoleńsku. Pan Janusz wówczas znajdzie się w mentalnej Lubliance podziemi teatru w Olsztynie...Dobrze, że Pan Janusz żadnych bolszewików nie znalazł na listach SLD, z których kandydował niegdyś w wyborach. Co by to było gdyby i tam pojawili się jacyś byli członkowie totalitarnej partii, nieprawdaż?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/252664-rezyser-kameleona-o-wyniku-wyborow-wygral-zamordyzm
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.