Filmowo, muzycznie, kontrowersyjnie... Zapraszamy na kulturalny flesz dnia!

A jednak! Film biograficzny o Annie Przybylskiej powstanie. Chociaż doniesienia medialne o rzekomej reżyserii Katarzyny Bujakiewicz okazały się bujdą na resorach, produkcja jest w planach. Tyle, że za kamerą nie stanie aktorka, ale Radosław Piwowarski - odkrywca talentu Przybylskiej. Podobno reżyser jest w trakcie zbierania materiałów.

Od kilku lat umawialiśmy się z Anią na nowy film, w którym miała zagrać główną rolę. No cóż, nie wyszło. W dniu pogrzebu - widząc rozpacz ludzi i miłość, jaką ją darzyli – zrozumiałem, że musi powstać film o niej. O zwykłej-niezwykłej dziewczynie z Obłuża, która została nie tylko gwiazdą, ale i "królową ludzkich serc" -

powiedział "Faktowi" Piwowarski.

Na razie nie wiadomo, jaką formę będzie miała produkcja.

Zbieram materiały. Nie wiem jeszcze dziś, czy to będzie film stricte biograficzny, czy fabuła oparta na życiu Ani. Nie będzie to film o chorobie, choć tego nie unikniemy. Ale o radości, uczciwości, miłości, jaką Anka rozsiewała wokół -

dodał reżyser.

Nie podano również informacji, co do obsady. Na razie w światku filmowym krąży kilka pomysłów na odtwórczynię roli Anny Przybylskiej. Najczęściej pojawiają się nazwiska: Olgi Bołądź, Anny Dereszowskiej i Barbary Kurdej-Szatan.

---

Już jutro w krakowskiej Starej Zajezdni wystąpi Jack White. Artysta zagra jednego dnia dwa koncerty, na które bilety sprzedały się w błyskawicznym tempie.

Jak widać, b. wokalista White Stripes jest honorowym facetem - obiecał na Open'erze, że ponownie zawita do Polski i słowa dotrzymał. A gdy wejściówki rozeszły się w 3 minuty, postanowił dać drugi występ. To się nazywa wymierający gatunek artysty...

A tu mała zapowiedź tego, co czeka nas jutro:

---

Są artyści, którzy nie muszą nic udowadniać, ponieważ przemawia za nimi ich twórczość, ale są również tacy, którzy wciąż potrzebują wywoływania kontrowersji, aby wypłynąć na powierzchnię. Najlepszym tego przykładem jest Dorota Masłowska, która zaprezentowała swój nowy teledysk do utworu... "Tęcza". Tak, chodzi o "Tęczę" z warszawskiego pl. Zbawiciela.

Reprezentujemy różne środowiska i dziedziny, ale łączy nas ta sprawa. Piosenkę napisałam, kiedy media kolejny raz doniosły, że ktoś podpalił Tęczę na Placu Zbawiciela. Ten rytuał jej palenia jest bardzo wymowny: ma w sobie coś i z wielkiego grilla, i z wielkiego stosu. Ale pod całą groteską jest to akt nienawiści, która staje się naszym chlebem powszednim. Ta piosenka jest o tym, że źle gdy na sztandar tej nienawiści wciągany jest Bóg i Polska. Stąd data premiery -

obwieściła artystka.

Wzruszyliśmy się...

---

Dzisiejszego flesza kończymy arcypozytywną informacją dla fanów The Doors. Miłośnicy Jima Morrisona i spółki w końcu doczekają się długo zapowiadanego pełnometrażowego dokumentu "Feast od Friends" zawierającego unikalne, niepublikowane dotąd nagrania przedstawiające muzyków w czasach świetności zespołu.

Jeśli wierzyć zapowiedzią Johna Densmore'a kroi się prawdziwy rarytas dla miłośników Doorsów składający się z wielu materiałów bonusowych.

To zrobiło bardzo dobrze filmowi, więc fani mogą liczyć na wielką rzecz. A nawet więcej... -

powiedział tajemniczo muzyk.

Oby tylko nie skończyło się tak jak w przypadku fabularnej biografii zespołu w reżyserii Olivera Stone'a.

gah