TIM BUCKLEY - muzyczna ewolucja i niesamowity rozmach aranżacyjny WSPOMNIENIE

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. materiały prasowe
fot. materiały prasowe

W Dzień Zaduszny przypominamy postać, która ciągle wywiera wpływ na kolejne pokolenia muzyków. Przez pryzmat prezentowanych płyt Tima Buckleya widać jego ewolucję, niesamowity rozmach aranżacyjny, łączenie pod spójny wokal muzycznych eksperymentów, których spoiwem jest folk.

Na początek wybieramy debiutancki materiał, zatytułowany po prostu "Tim Buckley" z 1966 roku. Nagrany w Los Angeles w czasie, gdy Tim jeszcze nie zakończył edukacji, ale był już po burzliwym związku z Mary Guibert - matką Jeffa Buckleya. Płyta została wydane tuż przed narodzinami syna. Tim sukcesu debiutanckim albumem nie osiągnął, lecz przygotował sobie pod powodzenie solidny grunt. Na 12 piosenek 7 zostało napisanych przez duet Buckley-Beckett, a 5 tylko przez Buckleya. Towarzyszyli mu w nagrywaniu muzycy: Parks, Fielder i Lee Underwood. Ten ostatni to bliski przyjaciel piosenkarza, a jednocześnie oryginalny gitarzysta.

Tim Buckley - I Can't See You

Na wydanym w 1967 roku "Goodbye And Hello" znalazła się już pierwsza piosenka, która narobiła drobnego zamieszania w głowach fanów - "Phantasmagoria In Two". Doskonały i rewolucyjny album, który był niesamowitym rozwinięcie skrzydeł dla Buckleya, a jednocześnie świeżym materiałem dla publiczności. Czy był to psychodeliczny folk wyrosły z ery hipisów? Tak to określano wtedy, jednak muzycznie każdy utwór był inny i może dzięki temu kilka utworów weszło do klasyki Buckleya.

Tim Buckley - Phantasmagoria in Two

Popularność Buckleya wykraczająca poza Stany Zjednoczone zaczyna się na trzeciej studyjnej płycie Tima, "Happy Sad", wydanej w 1969 roku. Przez wielu uznawana ona jest za największe osiągnięcie w krótkiej karierze wokalisty, gitarzysty i kompozytora. Zarejestrowana w Los Angeles płyta zawierała nieco bardziej eksperymentalne piosenki od wcześniejszych. Były w nich choćby wstawki jazzowe oraz folkowe. Muzyka zaczął inspirować się Milesem Davisem - melodia piosenki "Strange Feelin" zaczerpnięta jest bezpośrednio z "All Blues" z płyty "Kind of Blue". Zaskakujące, że zwracająca na siebie uwagę melancholią kompozycja "Buzzin Fly" pochodzi z okresu szkoły średniej Buckleya i stanowi nawiązanie do jego debiutu. Po raz pierwszy też Tim napisał sam wszystkie utwory i teksty.

Tim Buckley - Buzzin Fly

"Happy Sad" wytyczył styl Tima Buckleya na kolejne wydawnictwa. Słychać to wyraźnie choćby na wydanej jeszcze w 1969 roku płycie "Blue Afternoon". Artysta dodatkowo sam podjął się produkcji. Płytę wydała wytwórnia, której współwłaścicielem był Frank Zappa. Buckley postawił na klimat i zbudował go przepięknie, aczkolwiek aura do wesołych nie należy. Co słychać choćby w "The River". Wokaliza Buckleya jest już rozwinięta, to kolejny instrument - dzięki niemu muzyczny niepokój wchodzi w klimat kojącej zadumy. Płyta stanowi pewien rodzaj eksperymentu, gdzie punktem wyjścia dla kompozycji są folk i jazz.

Niestety jest to najbardziej niedoceniona płyta Tima, być może dlatego, że starano się ją przeciwstawić dokonaniom bardzo wtedy wpływowym muzycznie wykonawcom: Captain Beefheart and His Magic, Fred Neil i Vana Morrison.

Tim Buckley - The Train

Niedługo po sesji nagraniowej "Blue Afternoon" Tim zamknął się w studiu, gdzie napisał i zarejestrował piosenki na ostatni krążek z prezentowanego zestawu - "Lorca" (1970). Znalazło się na nim tylko pięć, za to dość długich kompozycji. Tytuł Tim wziął od hiszpańskiego poety Federico Garcii Lorki. Płyta była najbardziej eksperymentalną w twórczości Buckleya. Mniej na niej popowej chwytliwości, wpadających w ucho melodii. Był to rodzaj buntu Buckleya wobec narastającej popularności - muzyk chciał do siebie zrazić publiczność.

"Lorca" obrazuje początek odejścia Tima od typowo folk-rockowych korzeni i skierowaniu się w stronę mieszanki jazzu, awangardy i folku. Muzycznie Buckley wykorzystuje brak stałej sekcji rytmicznej i eksponuje swój głos. Teksty stanowią również odejście od jego poprzedniego tradycyjnego stylu, używa bardziej abstrakcyjnych opisów, unikając bezpośrednich narracji i standardowych motywów.

Tim Buckley - Nobody Walkin'

Tim Buckley potrafił przełamać ograniczenia stylistyczne i wprowadzić do swojej muzyki elementy jazzu, rocka i rhythm and bluesa oraz eksperymentować z formami muzycznymi. Jego geniusz potwierdza fakt, że trzy ostatnie albumy z prezentowanych napisał tego samego miesiąca.

Jego muzyka wywarła wpływ na różnorodnych artystów: płyta "Starsailor" (1974), którą akcentujemy zamieszczeniem okładki na początku tekstu, doprowadziła po latach do powstania brytyjskiego zespołu Starsailor, a utwory na niej zamieszczone (także z wcześniejszych płyt) na Barendana Perry z Dead Can Dance.

Buckley stał się też inspiracją dla projektu This Mortal Coil wytwórni 4 AD.

This Mortal Coil - Song to the Siren "Cocteau Twins"


Tim Buckley - Song to the Siren

Tim Buckley zmarł przedwcześnie 29 czerwca 1975 r. wskutek reakcji toksycznej po zażyciu bezwiednie heroiny podanej mu jako pijanemu przez przyjaciela. Było to o tyle tragiczne, że wokalista nie zażywał w tamtym czasie narkotyków.

rep / WMP

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych