Widocznie nie mam odrobiny oleju w głowie i nie pojmuję w mig, ale nie dosłyszę, by "Zakażone piosenki" były jedynie próbą zdyskredytowania i wyszydzenia komunizmu. W takim kontekście "Czerwony autobus" w wykonaniu Jajco i Giganci musiał być kontestacyjną bombą, a nie był. Kabaret, to kabaret, tylko czy jest z czego się śmiać?
Mocne słowa a efekt tylko performance. Kazik raz emocjonuje, innym razem ostudza. Wiadrem zimnej wody na...? Właśnie na głowę, czy obok głowy? Wydawnictwo "Zakażone piosenki" projektu Zuch Kazik ma przynieść reaktywowany zestaw propagandowych komunistycznych przebojów, które kojarzą się przede wszystkim z makabrą zniewolenia, a nie tylko z cieniami życia pod batogiem. Na co komu dziś, kiedy obecna rzeczywistość dla przeciętnego Polaka nie różni się od tej sprzed lat, takie ożywienia politrukowskich duchów? Uświadamianie, że niby kiedyś było jednak gorzej, niż dzisiaj? Otucha, że wiatr nie wieje już w twarz, a dmie w kręgosłup?
Kazika można różnie odbierać, raz jest poważnym głosem, mocno i wyraźnie akcentującym się w danej chwili. Innym razem muzycznym cyrkowcem, freakiem, który "jajcarski" odlot wplata w politykę niczym kij w mrowisko. Do tego poważanym przez mainstream. Dlatego też bardzo dziwi produkcja, która wskrzesza pieśni, niczym Che Guevarę do rangi symbolu, który ma wyjść poza okrutną prozę życia minionych lat. Zespół traktuje wydawnictwo jako zemstę na tamtym systemie, chęć "zeszmacenia" tych kompozycji... Czy aby na pewno? Fani po koncercie wyjdą z tą pieśnią na ustach, a nie ze śliną w splunięciu po niej. Kabaretowy zamysł, który uwidacznia się w strojach muzyków, przybliża tę koncepcję bardziej do projektu Jajco i Giganci, Skiby z Big Cycem, czy Wańki Wstańki & The Ludojades, niż do kontestacyjnego wymiaru, którym to "demaskują najlepiej prawdziwe oblicze tego parszywego ustroju oraz totalitaryzmu i fanatyzmu w ogóle" ( Mirek Jędras, dyrektor artystyczny festiwalu Zacieralia i współzałożyciel Zucha Kazika, cyt. za interia.pl).
Nie ulega wątpliwości, że chcąc, nie chcąc, "Zakażone piosenki" Zuch Kazika będą stawiane obok "Zakazanych Piosenek" Kukiza. Obie zostaną niedługo wydane. Tylko, że "zakażone" "zakazanym" nie idą w sukurs. Niestety biesiadnym wydźwiękiem bardziej nadawać się będą na balangi ubeków z "Psów" Pasikowskiego i na stypę tym, co z niemocy się zadręczają dniem dzisiejszym. To potworne echo, które nie może przebrzmieć na wieki.
Nie umniejszam artyzmu, bo podziwiam. Nie odbieram prawa głosu, bo każdy ma prawo. Ale dziś nawet kabaret wyczerpał swoją formułę, nawet nie jest katalizatorem, a tym bardziej drogą ku prawdzie, tylko jest zawoalowaniem, jeżeli nie fałszowaniem. Niezamierzone wspomnienia z młodości nie potrzebują chyba takiego filtrowania.
Choć, od razu przytaczane w promocji wydawnictwa, wypowiedzi muzyków spełniają rolę asekuracyjną swoją wyrazistością poglądów, kneblując od razu oponentów oskarżeniem o brak oleju w głowie, to są spóźnione, tak jak cała płyta minimum o 25 lat okresu tzw. Wolności.
Grzegorz Kasjaniuk
Tytuł zawiera cytat z piosenki "Pieśń o cegle".
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/252493-zuch-kazik-podaj-cegle-zbudujemy-nowy-dom
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.