JOHN CLEESE mówi, że umrze za kilka lat. Ebola i Państwo Islamskie mu nie straszne

W swoim stylu członek reaktywowanego ostatnio Monty Pythona zapowiedział własną śmierć i pozytywów z nią związanych. „Większość najlepszych ludzi już nie żyje. Będę w znakomitym towarzystwie i będę świetnie się bawił”- mówi komik.

Brytyjski aktor, nominowany do Oscara za scenariusz „Rybki, zwanej Wandą” i członek legendarnej trupy komediowej promuje obecnie swoją autobiografię „So Anyway…”. Na spotkaniu w Cheltenham Literary Festival komik powiedział, że klęski dotykające obecnie świat jego nie dotyczą. Wytłumaczenie wprawiło w zdumienie słuchaczy, choć Cleese jeździ po świecie z show zwanym "John Cleese. Last Time To See Me Before I Die"

Zostało mi jeszcze 5, 6 lat i potem mnie nie będzie. Nie będę się więc martwił o Państwo Islamskie czy Ebolę. Czekam na to.

powiedział zmieszanym słuchaczom Cleese. Komik dodał, że wycofuje się z kina i nie zamierza brać udziału w żadnych zapowiadanych kontynuacjach “Rybki zwanej Wandą” czy "Fierce Creatures”.

To za dużo ciężkiej pracy. To dwa, trzy lata pracy, a ja jestem na to za stary. Gdybym zaczął to i tak w trakcie bym umarł. mówił Monty Python. Cleese ujawnił też, że członkowie legendarnej grupy nigdy nie byli „wielkimi przyjaciółmi”.

Kluczem do zrozumienia Pythonów jest to, że wszyscy popłynęliśmy w innych kierunkach. Michael Palin robi programy podróżnicze, które włączam zawsze, gdy nie mogę zasnąć. Eric Idle pisze bardzo dobre piosenki. Terry Gilliam zbiera usilnie pieniądze na swoje bezwątkowe ekstrawagancje a Terry Jones oszalał- pisze książki dla dzieci. Ostatnio udał się do Lizbony, gdzie wyreżyserował operę o odkurzaczach.

opowiadał rozbawionym gościom Cleese. Czy doniesienia o własnej śmierci są absurdalnym żartem ikony brytyjskiej komedii? Czy może Cleese rzeczywiście przygotowuje się na ostateczną drogę? W końcu autobiografia może być podsumowaniem drogi tego komika…

Q/Hollywood Reporter