„Bogowie nie są pomnikiem, nie ukrywają słabości bohatera” – mówi w rozmowie z Jolantą Gajdą-Zadworną aktor Tomasz Kot, który brawurowo wcielił się w postać Zbigniewa Religi.
„Sporo jest grepsów w tym filmie. Takich jak padające przy stole operacyjnym hasło „oczko”. Chodziło o liczbę przekleństw, które pojawiły się w czasie zabiegu – opowiada Tomasz Kot. – To był autentyk. Historia, którą słyszałem wiele razy, więc wcisnęliśmy ją na plan. Jeśli zachować granicę między wulgarnością a podkreśleniem emocjonalnym sytuacji, przekleństwa ubarwiają nie tylko ten film. Kiedy nie ma obok dzieci, również zdarza mi się przekląć.
Aktor opowiada też o scenografii filmu nagrodzonej na festiwalu w Gdyni. - Aktorzy dziesięć lat ode mnie młodsi reagowali: „O kurczę, takie były telefony?”, „Takie papierosy?”. I kawa sypana w szklance: trzy czwarte kawy, reszta wody – napój energetyzujący pionierów, herosów swoich czasów – dodaje odtwórca roli prof. Religii.
Na pytanie, co dało aktorowi wcielenie się w postać sławnego profesora Tomasz Kot odpowiada: „Wydoroślałem dzięki temu filmowi (wiek dorosłości znacznie się teraz przesuwa), pozbyłem się wcześniejszych wahań. O jedną ludzką postawę jestem bogatszy”.
CZYTAJ NASZĄ RECENZJĘ FILMU „BOGOWIE”
FRAGMENT ROZMOWY:
(…)
Jolanta Gajda-Zadworna: W 2005 r. dostał pan nagrodę za debiut w filmie „Skazany na bluesa”. Doświadczenia z tamtego projektu przydały się na planie „Bogów”?
Tomasz Kot: Przygotowanie do zagrania Ryśka Riedla zdecydowanie pomogło mi przy budowaniu postaci Religi. Wiedziałem, jak selekcjonować ruchy, co się przyda, co nie. Jestem też bogatszy o dekadę różnych innych aktorskich doświadczeń.
Wszystko to złożyło się na rolę nagrodzoną na festiwalu w Gdyni?
Cieszę się z niej ogromnie, także dlatego, że kiedy pierwszy raz ogłoszono obsadę filmu, moja kandydatura wywołała sporo niepochlebnych opinii.
Na gali wystąpił pan z wąsem à la Piast. To wizerunek do kolejnej roli?
Biorę udział w ciekawym autorskim projekcie debiutującego w pełnometrażowej fabule Macieja Bochniaka. Film nazywa się „Discopolo” i zapowiada się na komediową metaforę Polski lat 90. Trzymam za twórców kciuki.
Wracając do „Bogów”: prof. Religa dał sporej grupie ludzi drugie życie, a panu?
Wydoroślałem dzięki temu filmowi (wiek dorosłości znacznie się teraz przesuwa), pozbyłem się wcześniejszych wahań. O jedną ludzką postawę jestem bogatszy.
W jutrzejszym numerze tygodnika wSieci również krótka relacja z Łukasza Adamskiego festiwalu filmowego w Gdyni oraz m.in wywiad z reżyserem „Bogów” Łukaszem Palkowskim.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/252235-tomasz-kot-we-wsieci-bogowie-nie-sa-pomnikiem-nie-ukrywaja-slabosci-bohatera
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.