CARE BEARS, POWER RANGERS i inni wracają: powrót klasyki czy żenady?

Czyżby nostalgia za latami 80-tymi nabierała nowego wymiaru? Sieć Netflix planuje wznowienie najdziwniejszego serialu dla dzieci w historii - Troskliwych Misiów.

Kojarzą ich Państwo? To te różnokolorowe misie, które strzelały tęczami z klatek piersiowych, na których wytatuowane miały rozmaite symbole. Tak jest!

To już kolejny projekt mający wskrzesić klasyczne „dzieła” z lat 90-tych i 80-tych. Wcześniej Saban Brands zapowiedziało nakręcenie pełnometrażowego filmu z cyklu Power Rangers. Czym są (byli) Power Rangers zachęcam do obejrzenia poniższego filmu. Nie, to nie żart - takie coś zbiło majątek w telewizji. Także w Polsce.

Netflix słynie ze znakomitych produkcji. Platforma jest niezwykle popularna w USA a także od niedawna w Polsce. Toteż siłą rzeczy sięga się po co raz bardziej odważne i ryzykowne produkcje. I bynajmniej nie ryzykowne w oklepanym stylu HBO, który można streścić słowami „wabienie cycem”, lecz wygrzebywanie rozmaitych archaicznych produkcji.

Komentatorzy są zgodni, iż chodzi tu bardziej o granie na nostalgii widzów dojrzewających w tamtych latach (Power Rangers było popularne wśród nastolatków, Troskliwe Misie - wśród dzieci) aniżeli dostarczenie wartościowych produkcji lub przetransponowanie ówczesnych motywów na współczesny język.

Co nas czeka w dalszej przyszłości? Może reanimacja Tele Tubisiów? Myslę, że taka reanimacja mogłaby zainteresować już nieco starszych widzów. Zwłaszcza, że słynne dziecko-słoneczko z Tele Tubiów obecnie wygląda tak:

Czy telewizja, która obecnie znajduje się w okresie produkcji ambitnych i naprawdę wartościowych w pogoni za nową tematyką nie zbanalizuje się? A może takie eksperymenty są wartościowe?

THR/ as/