Patryk Vega o swoim nowym filmie, Brylewski nie ma za co żyć, Charlie Sheen wróci do "Dwóch i pół" (?), Dean O'Gorman zagra Kirka Douglasa, a Maleńczuk kontratakuje.

Wielkimi krokami zbliża się premiera nowego filmu twórcy "Pitbulla", Patryka Vegi. "Służby specjalne" mają kąsać ludzi z lewa i prawa, w myśl zasady wyrażonej przez bohaterów "Psów" Pasikowskiego:

Na pohybel czarnym. Czarnym i czerwonym. Na pohybel wszystkim...

Tyle, że wiele osób obawia się, że obraz będzie laurką wystawioną oficerom WSI.

Film pokazuje sytuację, w której oficerowie ze służb wykonują prywatne zadania dla byłego, obecnego lub przyszłego szefa. I myślę, że to jest i prawdziwe, i bardzo niebezpieczne. Tu właśnie upatruję największą katastrofę w dyletanckim rozwiązaniu WSI, bo dzisiaj nie ma już tak profesjonalnej służby. Było w niej wielu wybitnych specjalistów. Nie można osób posiadających tak niebezpieczną wiedzę wywalić na ulicę. Zlikwidować można szkołę podstawową, a nie tak elitarną ekipę oficerów. Bo gdzie oni mają później pracować? W porządku, drobna część odnalazła się w przemyśle wojskowym czy w informacji niejawnej, ale co z resztą? WSI były ostatnią służbą, która nie miała kontroli politycznej. Rządziła sama sobą. Teraz takich służb już nie ma -

mówi Vega w wywiadzie dla Onet.pl.

Drugi "Pitbull" czy raczej równia pochyła, która rozpoczęła się od nakręcenia przez Vegę "Ciacha"? Przekonamy się już niebawem...

---

Oby Vega wrócił do formy, tak jak Charlie Sheen do roli Charlie'ego Harpera w serialu "Dwóch i pół". Niestety tylko sam zainteresowany tryska optymizmem, a producenci mają raczej inne plany. Aktor powiedział w jednym z wywiadów, że skontaktował się z nimi i zaproponował formułę w jakiej miałby powrócić na plan serialu w dwunastym, ostatnim zresztą, sezonie serialu.

Jest tylko jeden problem. Jak informuje Onet, producenci zaprzeczają i przekonują, że takiej rozmowy w ogóle nie było. Komu tu wierzyć?

Czy z formą artystyczną Vegi będzie podobnie?

---

W czasie, gdy Sheen bajdurzy, Dean O'Gorman będzie musiał zmierzyć się z wysoko zawieszoną poprzeczką. Młody aktor zagra samego... Kirka Douglasa! Będzie to kreacja - nie tylko ze względu na wzrost - bardzo odmienna od tej, jaką musiał stworzyć w "Hobbicie" (O'Gorman zagrał krasnoluda Filiego - przyp. red.).

Aktor nie powinien jednak przesadnie ulegać stresowi. W końcu nie zagra głównej roli... Film Jaya Roacha będzie biografią Daltona Trumbo, z którym Douglas spotkał się na planie filmu "Spartakus" (1960). W rolę Trumbo wcieli się Bryan Crantson.

---

Z kolei Maleńczuk raz obraża Polaków i katolików wyzywając ich od faszystów, innym razem przeprasza i deklaruje się jako patriota i Polak, aby w końcu znów uderzyć.

Mam prawo tak powiedzieć, bo całe mnóstwo zrobiłem dla tego kraju udowadniając, że jestem patriotą. Ja również jestem Polakiem, tak samo jak tamten Pan. Proszę mnie nie pouczać i proszę nie wygrażać mi paluchem, bo jestem patriotą i kocham ten kraj -

grzmiał do kamery TVN24 Maleńczuk.

To reakcja artysty na zawiadomienie, jakie złożył w prokuraturze Ryszard Nowak, niestrudzony poszukiwacz wszelkich form sekciarstwa. A może przydałby się jakiś spec od nałogów?

---

Tym razem flesz kończymy bez happy endu. Legenda polskiej muzyki alternatywnej, Robert Brylewski napisał rozpaczliwy apel do swoich fanów.

Nie idźcie moim śladem. Po ponad 30 latach grania tzw. muzyki alternatywnej w kraju zwanym Polska, dziś nie stać mnie na jedzenie, papierosy, nie mówiąc o prezentach dla dzieci Moje wpływy za wydanie kilkudziesięciu płyt w ojczyźnie są tak żałośnie mizerne, że radzę szczerze zastanowić nad wyborem drogi życiowej. Przepraszam wszystkich za ten żałosny wpis, nie życząc sobie jednocześnie żadnych propozycji pożyczek czy też darowizn. GABBA-GABBA-HEY!!! -

czytamy na Facebooku artysty.

Twórca Brygady Kryzys, Armii czy Izarela, zespołów, które ukształtowały rodzimą scenę rockową, nie ma za co żyć. Polska...

gah