LOCKE. Prawo Murphy’ego w soczewce. RECENZJA

Jedna postać. Jeden samochód i kilku rozmówców telefonicznych. Fabuła? Oto inżynier budowlany ( genialna rola Toma Hardiego) Ivan Locke, mający kochającą rodzinę i właśnie ma spełnić zawodowe marzenie, dostaje telefon, który powoduje, że musi rzucić wszystkie ważne czynności ( umówiony wieczór z żoną i synami oraz najważniejsza w jego zawodowym życiu robota). Mknie więc nocą przez autostradę, próbując za pomocą samochodowego telefonu ogarnąć nadciągającą nad jego głowę katastrofę.

Niezwykły film Steve’a Knighta nie nadaje się do streszczenia bez spoilerów. Dlatego zaprzestanę na tym lapidarnym i tajemniczym opisie jego akcji. Może się zdawać, że mamy do czynienia z jakiś rodzajem sensacyjnego kina, opartego na już wykorzystanym pomyśle osadzenia jednego bohatera w klaustrofobicznej przestrzeni ( „127 godzin”, „Wszystko stracone”, „Pogrzebany”), który za pomocą telefonu musi wyjść z nadzwyczajnej sytuacji, niczym Colin Farrel w filmie Joela Schumachera. Nic bardziej mylnego. „Locke” uderza tak mocno w splot słoneczny widza, bo opowiada historię, która może zdarzyć się każdemu z nas. Inż. Ivan Locke jest zwykłym facetem, który musi zmierzyć się z konsekwencją własnego błędu. Błędu, który pewnie wielu zamiotłoby pod dywan**.

Od bohatera tej opowieści bije jednak coś bardzo deficytowego w dzisiejszych czasach- przyzwoitość. Locke stawia na szali zawodową karierę ( jego firma na drugi dzień ma wylewać fundamenty pod największą inwestycje w Europie) oraz życie rodzinne w imię przekonania, że odpowiedzialny człowiek nie ucieka przed problemami, tylko bierze je na swoje barki. I choć momentami Ivan może drażnić, a nawet zaskakiwać podejmowanymi przez telefon decyzjami, to właśnie ta cecha jego charakteru ujmuje najmocniej. Ivan Locke to człowiek przyzwoity. Jaka jest jednak cena za przyzwoitość?

Fenomenalną rolę w tym 80 minutowym filmie tworzy Tom Hardy. Diaboliczny Bane z „Mroczny Rycerz Powstaje” swoim niskim i aksamitnym głosem, idealną mimiką ( kamera przez półtorej godziny niemal nie odrywa się od jego twarzy) hipnotyzuje nie mniej niż perfekcyjnie sfilmowana, skąpana w światłach reflektorów i neonów nocna podróż autostradą. Hardy buduje postać Locke’a jedynie za pomocą jego telefonicznych rozmów z żoną, synami i współpracownikami. Nawet pozbawieni twarzy telefoniczni rozmówcy mają odpowiednio nakreśloną osobowość. Nie przez przypadek Knight obsadził w tych rolach świetnych brytyjskich aktorów jak femme fatale z „Luthera” Ruth Wilson, Olivia Colman czy Danny Webb. Ich pełne emocji rozmowy z Ivanem dowodzą, że w erze dosłowności, coraz bardziej wymyślnych tricków wizualnych, słuchowiska wciąż mogą działać na wyobraźnie lepiej niż obraz. Ba, momentami rozmowy o firmie zajmującej się wylewaniem cementu czy burzliwe negocjacje z żonę, przykuwają go fotel mocniej niż niejeden thriller.

Steve Knight jest autorem kapitalnych scenariuszy „Wschodnie obietnice” czy „Niewidoczni”. Nakręcił też ciekawy film sensacyjny „Koliber” z Jasonem Stathamem i Agatą Buzek. Doprawdy zaskakujące jest to, że o ile w „Kolibrze” miał on kilka reżyserskich potknięć, to „Locke” jest poprowadzony perfekcyjnie. Podejrzewam, że o wiele bardzie utytułowani reżyserzy wyłożyliby się po kilkunastu minutach na opowieści zamkniętej w pięciu drzwiach SUV-a, w której przez 80 minut widzimy tylko jednego aktora. To właśnie precyzja Knighta, jego samodyscyplina i pomysłowość techniczna nie pozwalają nawet na moment znużenia. Nakręcony zaledwie za 2 miliony dolarów skromniutki film to jedno z najciekawszych wydarzeń roku 2013, dowodzących wielkości Hardiego ( niebawem zobaczymy go jako nowego Mad Maxa). Szkoda, że tak niezauważalnie ta perełka przemknęła przez nasze kina. Teraz pojawia się na DVD. „Locke” jest kinem pełnym, które przeczy nawiedzającemu Ivana Locke’a prawu Murphy’ego mówiącym, że „jeżeli coś może się nie udać – nie uda się na pewno”. Ten film nie mógł się udać. A jednak nie pozwala się od niego oderwać.**

Łukasz Adamski

„Locke”, reż: Steve Knight, wyst: Tom Hardy. Dystr: Solopan

Autor

Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych