Flesz dnia: DEPARDIEU, WILK Z WALL STREET, JACK WHITE kręci klip w 24 godziny oraz SLIPKNOT

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. YouTube
Fot. YouTube

Gerard Depardieu opowiada o swoim pijaństwie, pierwowzór bohatera "Wilka z Wall Street" się nawraca (?), a Jack White i Slipknot przedstawiają nowe klipy.

Francuski (a może już rosyjski?) aktor Gerard Depardieu w ostatnim czasie bardziej słynie z przyjaźni z Władimirem Putinem niż dokonań artystycznych, tym razem podzielił się z żurnalistami swoimi doświadczeniami z alkoholem. Jak przystało na mieszkańca Rosji, są one nadzwyczaj okazałe...

Pić zaczynam już przed dziesiątą. Zwykle sięgam wtedy po czerwone wino lub szampana. Następnie nalewam sobie pastis, anyżowy francuski likier -

mówi Depardieu dla "Mirror" (cyt. za natemat.pl).

Oczywiście na tym Depardieu nie kończy. Przy każdym posiłku towarzyszą mu dwie butelki wina, po południu aktor lubi skosztować szampana, piwo, wino własnej roboty, a wieczorem Depardieu sięga po wódkę lub whisky.

Ma chłop spust...


Nie taki wilk straszny jak go malują? Na to wygląda. Jordan Belfort będący pierwowzorem głównego bohatera filmu Martina Scorsese "Wilk z Wall Street" choć przyznaje, że jego życie w latach 90. koncentrowało się wokół wielkich oszustw, niegrzecznych imprez, seksu i narkotyków, deklaruje swój altruizm.

Każdego dnia robię dobry uczynek. To takie moje osobiste umorzenie. Zwracam wszystkim ludziom to co stracili -

  • powiedział Belfort podczas konferencji na NYU School od Law (cyt. za tvn24.pl).

Może pora na sequel albo reebot? "Wilk z Wall Street: Nawrócenie"?


Ostatnie dni są bogate w premiery teledysków. Swoje trzy grosze wtrącił również Jack White, który jest zewsząd poklepywany po plecach za swój ostatni krążek "Lazaretto". Właśnie ukazał się nowy klip do promującej album piosenki "Would You Fight For My Love?".

I tym razem nie zabrakło stylistyki dobrze znanej fanom twórczości White - zarówno tej solowej, jak i uprawianej przed laty pod szyldem The White Stripes.

Jest mrok, stalowe barwy, tajemnica i niepokój... Ot, taki postgotyk. Jednak co najważniejsze- klip był nakręcony i wymyślony w ciąg 24 godzin!


Jeszcze bardziej mrocznie przedstawia się nowy klip Slipknota (w końcu nazwa zobowiązuje). Zespół osłodził swoim fanom oczekiwanie na nowy album zespołu (krążek "".5: The Gray Chapter" ma ukazać się 21 października - przyp. red.) prezentując nowy teledysk. Klip do piosenki "The Devil in I" zgodnie z nazwą jest iście demoniczny i - po prostu - zły. Dziwne tylko, że cenzorzy z YouTube, którzy wszędzie dopatrują się znamion rasizmu i nietolerancji nie reagują w tej sprawie. Krew, przemoc, budzące niepokój skojarzenia - każdy może to odpalić...

I mała ciekawostka: potwierdzenia wieku wymaga natomiast przebój polskiej piosenkarki Margaret "Thank You Very Mutch". Powód? Nagość...

gah

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych