Wywiad ze scenarzystą CZAS HONORU. POWSTANIE

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot:Monika Zielska
Fot:Monika Zielska

„Powstańcy usypują barykadę z gruzu i różnych spalonych przedmiotów. Z głębi ulicy Niemcy strzelają wściekle w stronę barykady osłaniającej właz kanałowy, do którego ze wszystkich stron nadciągają żołnierze i cywile. W ciemności raz po raz rozlegają się okrzyki. Janek i Bronek odpowiadają strzałami. Władek z Rudą pilnują porządku przy zejściu do kanału. Panuje absolutna cisza, w której rozlega się cichy szept odmawianego różańca…”

Tym fragmentem autorzy zapowiadają kolejną serię „Czas Honoru”. Serialu, który cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem od 2008 r. Co prawda, serial można uznać za zakończony, jednak twórcy zdecydowali się cofnąć w czasie i przybliżyć losy bohaterów z okresu Powstania Warszawskiego, zrywu, który niczym obrona Alamo dla Amerykanów, po tylu latach nadal stanowi inspirację i powód do domu dla wielu Polaków.

tytuł
tytuł

„Czas Honoru. Powstanie” rozgrywa się pomiędzy IV a V sezonem serialu. Zdjęcia scen powstańczych nakręcono na Dolnym Śląsku, w Świebodzicach i Walimiu, które w filmie przedstawiać mają Warszawę tych dni. Reżyserem nowego przedsięwzięcia jest Jan Hryniak („Trick”, „Przystań”, „Hotel mistrzów”). Autorami scenariusza Ewa Wencel i Jarosław Sokół. W główne role wcielają się dobrze znani widzom: Jan Wieczorkowski, Maciej Zakościelny, Antoni Pawlicki, Jakub Wesołowski, Magdalena Różczka i Karolina Gorczyca.

Jarosław Sokół mówi Janowi Lorkowi o pracy nad serialem.

Jan Lorek: Dlaczego okres Powstania Warszawskiego w serialu pojawia się dopiero teraz? Dlaczego temat nie został poruszony wcześniej, jakby wskazywała chronologia?

Jarosław Sokół: Seria „Czas honoru. Powstanie” jest czymś w rodzaju dodatku do serialu, którego produkcja została już zakończona. Wydarzenia zostały tam doprowadzone w porządku chronologicznym do roku 1946. Tymczasem w serii dodatkowej wracamy do wydarzeń wcześniejszych, czyli do roku 1944. Taki zabieg określa się jako midquel. Rzecz w tym, że wcześniej nie było możliwości produkcyjnych, aby umieścić wydarzenia fabularne podczas Powstania Warszawskiego. TVP wyasygnowała dodatkowe kwoty na dodatek powstańczy, dzięki czemu mogliśmy w końcu spełnić postulat widzów i pokazać losy bohaterów podczas Powstania.

Jak widziałem w dotychczas zaprezentowanych materiałach może to być jedna z najbardziej spektakularnych, o ile rzeczywiście nie najbardziej widowiskowa seria.

Mam taką nadzieję. Nad serią powstańczą pracuje doświadczona ekipa z reżyserem Janek Hryniakiem i operatorem Piotrem Śliskowskim.

Jak przygotowywał się Pan do pracy nad tą serią?

Tym razem na początku naprawdę było słowo. Kiedy zaproponowałem produkcję dodatkowej serii powstańczej, miałem już napisaną powieść „Czas honoru. Pożegnanie z Warszawą”. Oboje z Ewą Wencel, korzystaliśmy z niej jako scenarzyści serialu, dodając lub odejmując wątki i postacie.

W jakim stopniu na scenariusz miały wpływ autentyczne wydarzenia z historii?

Cały serial jest inspirowany prawdziwymi wydarzeniami i postaciami, lecz jednocześnie nie rości sobie pretensji do prawdy historycznej. Staraliśmy się ukazywać rzeczy prawdopodobne, kładąc nacisk przede wszystkim na emocjonalną warstwę wydarzeń. To zawsze budzi u nas sporo kontrowersji, co oceniam zresztą jako zjawisko pozytywne. Historia jest żywa, dopóki porusza emocje współczesnych.

tytuł
tytuł

Oglądając wcześniejsze odcinki miałem wrażenie, że aktorzy wyjątkowo utożsamiają się ze swoimi postaciami. Czy rzeczywiście tak jest? Miewają własne koncepcje, zdarzają się spory na planie?

Scenarzysta na planie to raczej persona non grata. Nie ma żadnego wpływu na ostateczny kształt filmu czy serialu. To, w jakim stopniu ekipa trzyma się przyjętego scenariusza zależy od kultury i wrażliwości reżysera i operatora, oraz od wymagań nadawcy i producenta, którzy mają na planie filmowym swoich funkcjonariuszy.

Na koniec jeszcze jedno pytanie: załóżmy, że może Pan zaprosić na kolację dwie, góra trzy postacie historyczne z dowolnej epoki. Kto by to był?

Ciekawe pytanie. Myślę, że chętnie postawiłbym wódkę Janowi Guttenbergowi za wynalazek druku, który rozszerzył granice ludzkiego poznania. Być może potem złożylibyśmy razem wizytę braciom Lumiere i spróbowali nakłonić ich, żeby zaniechali prac nad ruchomym obrazem – wynalazkiem, który granice poznania ponownie zawęził. Na pewno by odmówili, więc po krótkim incydencie z miejską policją rozeszlibyśmy się do swoich zajęć – Guttenberg do słowa drukowanego, bracia Lumiere do ruchomego obrazu, a ja do pisania scenariuszy, czyli lawirowania między jednym a drugim.

Brzmi jak nowy scenariusz! Dziękuję za rozmowę

_Rozmawiał Jan Lorek. Fot:Monika Zielska _

Czas honoru. Powstanie” odcinek 2 „Godzina W” - niedziela, 14.09.2014, o godz. 21.10 w TVP2

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych