Richard Kiel, znany z gigantycznej postury i roli „Buźki” w dwóch filmach o Jamesie Bondzie z Rogerem Moorem w głównej roli, zmarł w środę w wieku 74 lat w szpitalu w mieście Fresno w Kalifornii. To właśnie on odrzucił rolę Dartha Vadera w „Star Wars”. Kiel był również głęboko wierzącym chrześcijaninem.
Mierzący 2 metry i 17 cm wzrostu aktor był znany głównie z filmów o agencie 007. Kiel pojawił się w „Szpieg, który mnie kochał” oraz „Moonraker”. Jako jeden z niewielu wrogów Bonda pojawił się w więcej niż jednym filmie o przygodach najsłynniejszego specjalnego agenta w kinie. Zanim Kiel rozpoczął karierę aktorską wykonywał wiele innych prac. Był m.in. wykidajło w klubie nocnym. W kinie zaczął pojawia się w latach 60-tych, nie ograniczając się do występów przed kamerą. Kiel był też m.in. współautorem scenariusza i producentem familijnego filmu „The Giant of Thunder Mountain”.
Ze względu na specyficzny wygląd Kiel musiał być jednak w kinie zaszufladkowany. Pojawił się m.in. w pierwszym epizodzie serialu "The Wild, Wild West” czy The Rifleman. Ciekawe są też role, których aktor nie zagrał. Kiel miał wcielić się Hulka w serialu „The Incredible Hulk w 1977 roku. Przejął rolę po Arnoldzie Schwarzeneggerze, który ją odrzucił. Jednak producenci potrzebowali kogoś bardziej umięśnionego do roli zielonego mutanta z Avengersów i zrezygnowali z jego usług. Natomiast dla roli w filmie o Jamesie Bondzie sam aktor odrzucił rolę Dartha Vadera, bowiem liczył się dla niego występ bez maski. W kilku wywiadach podkreślał też, że grając „buźkę” pragnął nadać postaci większej głębi.
W następnych latach Kiel zagrał również u boku Harrisona Forda w Komandosach z Navarony, gdzie wcielił się w rolę dowódcy czetników kpt. Drazaca oraz „Niesamowitym Jeźdźcu” z Clintem Eastwoodem czy „Farciarz Gilomour” u boku Adama Sandlera. W 1992 roku aktor doświadczył poważnego wypadku samochodowego, po którym musiał poruszać się za pomocą laski i w końcu na wózku inwalidzkim. Na wózku pojawił się zresztą w filmie „Welcome to Sweden”. Kiel był też współautorem książki o XIX wiecznym abolicjoniście “Kentucky Lion: The True Story of Cassius Clay.”
Aktor wpadł również w pewnym etapie życia w alkoholizm. Jak sam przyznawał pokonał nałóg dzięki temu, że nawrócił się na chrześcijaństwo. Picie porzucił po tym jak zmarł z powodu choroby alkoholowej jego przyjaciel oraz na wiadomość o czwartej ciąży swojej żony. Jego ostatnią rolą było podłożenie głosu w kreskówce „Zaplątani” w 2010 roku.
Q
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/252105-buzka-z-bonda-nie-zyje-olbrzymi-kiel-zmarl-w-wieku-74-lat?wersja=mobilna
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.