Beckett to Bond, Dębski popełnił zbrodnię a Martin ma dość - literacki FLESZ tygodnia

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. Facebook
fot. Facebook

Samuel Beckett agentem wywiadu? Rafał Dębski startuje w historycznym kryminale? Martin ma już dość popularności i sławy? Zapraszamy na literacki flesz tygodnia!

Beckett jak Bond

Beckett. Samuel Beckett. Tak mógłby się przedstawiać historyczny pisarz. Okazuje się, że autor "Czekając na Godota" należał do tajnej komórki brytyjskiego wywiadu działającej we Francji w czasie II wojny światowej. Beckett nie brał udziału w operacjach specjalnych, natomiast zajmował się pracą biurową. Tak czy inaczej "agenturalna przeszłość" Becketta (choć "agenturalna przeszłość" nie ma tu pejoratywnego znaczenia) jest ciekawym wątkiem w życiorysie wybitnego pisarza. Być może to wpłynęło na twórczość pisarza?

Dębski o Paryżu i zbrodni

Rafał Dębski naprawdę nigdy się nie ogranicza. Teraz wydał powieść będącą historycznym kryminałem. Dotąd najszerzej znanym autorem tego typu literatury był Marek Krajewski. Dębski może swoją powieścią "Kamienne Twarze, Marmurowe Serca" znaleźć się obok mistrza Krajewskiego. Historia ociera się też o szpiegostwo i fresk epoki. Paryż, Rosja i tajni agenci - plus zbrodnia. Oto nowa powieść Dębskiego. Warto przeczytać!

Martin ma dość

Autor "Pieśni Lodu i Ognia" ma dość sławy. Jak sam mówi - nie czuje się najlepiej będąc sławą. I to ogólnoświatową.

Czasami to wydaje się nierealne. Nieustannie zapominam, że moje życie przeszło przemianę. Część mnie podświadomie zakłada, że wciąż jestem tą samą osobą i mogę prowadzić takie samo życie. A potem przypomina mi się, że nie mogę, ponieważ ‘Gra o tron’ stała się fenomenem i zostałem celebrytą.

George R. R. Martin czuje się coraz bardziej skrępowany.

Nie mogę już wychodzić, spacerować po ulicy. To wspaniale mieć tylu czytelników i fanów, którzy przez większość czasu są wspaniałymi ludźmi. Ale jest ich tak wielu i to po prostu się nie kończy.

Autor mówi o niechęci do zdjęć.

Gdybym mógł klasnąć i spalić wszystkie aparaty w telefonach, przysięgam, że bym to zrobił!

Pisarz odniósł się też do popędzania go w kwestii kolejnych tomów.

Moi wydawcy chcą następnej książki, tak samo HBO i tak samo moi czytelnicy. Ale muszą mieć świadomość, że to przez książki będę oceniany w ostateczności. Jeśli będą wciąż czytane za pięćdziesiąt lat, to nikt nie powie: Wspaniałe w szóstym tomie jest to, że wyrobił się z terminem.

My mówimy - poczekamy! I życzymy autorowi spokoju.

Arkady Saulski

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych