Henry Rollins ostro o samobójstwie WILLIAMSA. "Pieprzyć to!"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
"MIędzy niebem a ziemią"
"MIędzy niebem a ziemią"

„Kiedy decydujesz się na dzieci, zrzekasz się prawa do samobójstwa. Błędy, które popełniłeś, nie są istotne - nie możesz fundować swoim dzieciom traumy. Nie zabijasz się” - napisał Henry Rollins. A tymczasem w sieci coraz więcej archiwalnych nagrań dowodzących jakim geniuszem był Robin Williams.

Felieton ikony amerykańskiej sceny niezależnej, pisarza, komika i aktora streszcza „Gazeta Wyborcza”. Artysta napisał go dla "LA Weekly". Były frontman Black Flag i lider Rollins Band nie boi się kontrowersji i wygłosił w tekście bardzo niepoprawny w kontekście szokującej śmierci Williamsa pogląd. Henry Rollins pisze więc, że nie do końca jest w stanie zrozumieć narodową żałobę po śmierci zdobywcy Oscara i jednego z największych komików XX wieku. W tekście pod znamiennym tytułem „Pieprzyć samobójstwo” czytamy:

Rozumiem, dlaczego ludziom tak brakuje Robina. Jego talent aktorski nie podlega dyskusji. "Buntownik z wyboru" jest niesamowitym dziełem. Kiedy człowiek się nad tym zastanowi, wspomnienia przywołują kolejne doskonałe filmy. "Good Morning Vietnam" jest chyba moim ulubionym. I trudno zrozumieć, kiedy ktoś tak sławny umiera w taki sposób.

pisze muzyk. Artysta dodaje, że jeszcze trudniej zrozumieć, że ktoś kto jest ojcem popełnia samobójstwo.

Nie jestem w stanie pojąć, jak rodzic jest w stanie popełnić samobójstwo. Jak do cholery można zrobić to własnym dzieciom? Nieważne, jakie podejście ma do tego twoje dziecko, ale jeśli wybierasz śmierć zamiast bycia obok niego, jest to okropne, traumatyczne i hańbiące. Wydaje mi się, że kiedy decydujesz się na dzieci, zrzekasz się prawa do samobójstwa. Błędy, które popełniłeś, nie są istotne - nie możesz fundować swoim dzieciom traumy. Tak więc: nie zabijasz się.

Rollins w tekście cytowanym przez „Gazetę Wyborczą” stawia dalej jeszcze ostrzejsza tezę.

Ktoś, kto odrzuca własne życie, przestaje być dla mnie istotny. Nie traktuję już go poważnie. Mogę szanować go za to, co zrobił za życia, osiągnięcia artystyczne, ale nie będę mu współczuł. Jasne, to lipa, że odszedł, ale to jego decyzja. Muszę to uszanować i iść dalej.

W tekście, który wywołał w USA burzę ( zarzucano autorowi brak współczucia) Rollins pisze:

Rocznie w Stanach Zjednoczonych popełnia samobójstwo prawie 40 tys. osób. Moim zdaniem to 40 tys. osób, które dały ciała. Pieprzyć samobójstwo. Życie jest tym, co sami sobie stworzymy.

Tymczasem w USA wciąż przypominane są najlepsze występy Robina Williamsa. W sieci pojawiło się nagranie z programu "The Ellen Degeneres Show", gdzie w ciągu 2 minut naśladuje on…17 akcentów!

Robin Williams był jednym z najpopularniejszych komików XX wieku. Williams również 3 razy był nominowany do Oscara i wygrał nagrodę za „Buntownika z wyboru”. Aktor cierpiał na depresję i początkowe stadium Parkinsona. Zmarł w wyniku samobójstwa przez powieszenie 11 sierpnia 2014 roku w swoim domu w Paradise Cay w Kalifornii. Warto przypomnieć, że Williams zagrał w latach 90-tych w filmie będącym manifestem przeciwko samobójstwu...

Q

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych