Abel Ferrara powraca z mocną opowieścią inspirowaną głośną aferą z udziałem Dominique’a Strauss-Kahna, uzależnionego od seksu byłego dyrektora zarządzającego Międzynarodowym Funduszem Walutowym. U boku Gérarda Depardieu w jednej z głównych ról zobaczymy Drenę De Niro, córkę Roberta De Niro. Twórca „Złego Porucznika”, który w ostatnich latach rzadko wzbudzał gorące emocje, z wielkim przytupem przypomniał o sobie na tegorocznym festiwalu. Krytycy byli podzieleni po szokującej, perwersyjnej opowieści o seks skandalu byłego szefa Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Jednak zgodnie przyznano, że Gerard Depardieu zagrał jedną z najlepszych od lat ról.

„Welcome to New York” niczym najlepsze filmy Ferrary z lat 80-tych i 90-tych („ Uzależnienie”, „Król Nowego Jorku”, „Pogrzeb”, „Zły porucznik”) zbierał po pokazie skrajnie różne recenzje. „Variety” porównało film do „Wilka z Wall Street”. Chodzi zapewne o ostre sceny seksualne, które w filmie Ferrary szokują. Francuzi obierali film przez pryzmat polityki bowiem Strauss-Kahn miał być kandydatem socjalistów na prezydenta. „Le Monde” sugerował, że w filmie jest ukryty antysemityzm. Oponenci odparli, że „Le Monde” chciało zohydzić film Ferrary. Krytyk filmowy z „Le Monde” zwracał jednak uwagę, że sceny orgii są obrzydliwe. „Depardieu epatuje gołą, wieprzowatą cielesnością i swoim monstrualnym brzuchem. Aby tym bardziej zrazić do filmu, dziennikarz wali poniżej pasa, mimochodem przypominając, że jego reżyser miał problemy z narkotykami”

Na pewno sam Dominique Strauss-Kahn nie był dla niego tak ważny. To do mnie, jako artysty, reżysera i filmowca, a nie do Depardieu, należało poznanie historii i postaci, przejrzenie doniesień medialnych, faktów. Na Gérarda czekały diametralnie inne zadania. On, w gruncie rzeczy, najlepiej rozumie bohatera, bo żył jak on. Spał z laskami, zna ten cholerny świat. Mógłby być tym facetem...

mówił w jednym z wywiadów Abel Ferrara.

Film na ekrany polskich kin wejdzie 26 września 2014.