Wczoraj opisywaliśmy możliwe spekulacje wokół finału „Pieśni Lodu i Ognia” (oraz siłą rzeczy serialu „Gra o Tron”). Dziś jednak chcemy się przyjrzeć innym ekranizacjom, których chętnie byśmy doczekali - najlepiej w serialowej formie.
Nie będziemy przy tym złośliwi i nie będziemy robić sobie żartów o „serialach kinowych” krążących wokół trzy częściowej ekranizacji „Hobbita”. Ale sag fantasy, które warto by zekranizować jest mnóstwo, tak więc postanowiłem wybrać subiektywne Top 5 wymarzonych ekranizacji (serialowych) sag fantasy. I tak, zawężamy do fantasy.
5. Joe Abercrombie i „Pierwsze Prawo”
Tutaj zapewne byłoby krwiście i komiksowo. Fantasy Abercrombiego czyta się bardziej jak komiks (i tak, owszem - powstał na jej podstawie komiks) aniżeli literaturę. To książki pełne barwnych bohaterów, wielkich bitew, krwi i humoru. Sam autor jakby nie traktował swoich prac zbyt poważnie, czerpiąc raczej radość z pisania. Gdybym miał sobie wyobrażać jak taka serialowa ekranizacja miałaby wyglądać, to sądzę, że byłoby to w warstwie graficznej połączenie estetyki „300” oraz serialowego „Spartacusa”, a więc krwawo, kolorowo i plastycznie.
4. Robert Jordan „Koło Czasu”
Zmarły Robert Jordan nie ukończył sagi i ster przejął po nim inny wybitny pisarz Brendon Sanderson. „Koło Czasu” to wielka, 14 tomowa saga fantasy, której bohater nie tylko nosi na swoich barkach zadanie pokonania Czarnego (czyli odpowiednika samego szatana w tym świecie, antytezy Boga - stwórcy) ale też zdaje sobie sprawę, iż zanim to nastąpi jego działania mogą doprowadzić do częściowej zagłady świata. Trudno mi na ten moment wyobrazić sobie jak miałaby wyglądać ekranizacja i ile sezonów miałaby trwać, ale też - nie sporządzam tu biznesplanu dla HBO tylko prowadzę dość luźne rozważania. A „Koło Czasu” warto by zobaczyć i znając mentalność producentów z Hollywood jakieś rozmowy i obiady na pewną są prowadzone.
3. Steven Erikson „Malazańska Księga Poległych”
Święty Graal ekranizacji, Erikson jest wielokrotnie wymieniany jako ten „drugi po Martinie” najlepszy obecnie pisarz fantasy na świecie. Dlaczego więc u mnie dopiero miejsce trzecie? Nie, nie dlatego, żebym znowu wyskakiwał przed szereg i krzyczał, że mi się Erikson nie podoba, wręcz przeciwnie - uwielbiam go i czytam w oryginale. Jest jednak świat Eriksona światem fantasy idealnym, to znaczy tak dalece odległym od wszystkiego co do tej pory czytaliśmy i tak niewiele mającym wspólnego z naszym światem i naszą historią, że wielu czytelników ma po prostu problem z odnalezieniem się tam. Aklimatyzacja w świecie Eriksona trwa długo, zaś serial musiałby bardzo szybko przechodzić nad niektórymi wątkami. Sam pierwszy tom to materiał na cały sezon, zaś cała saga - aż trudno mi to sobie wyobrazić. Ale tam, wyobrazić - ja bym chciał to zobaczyć!
2. Feliks W. Kres „Księga Całości”
Wielu z Was zapewne urwie mi głowę, ale tak - wciąż uważam, że Kres jest lepszy niż Martin, i że powinien być on naszym drugim po Sapkowskim towarem eksportowym za granicę jeśli chodzi o autorów fantasy. U Kresa mamy wszystko to co u Martina - intrygi, wielką, ze znawstwem kreśloną politykę i historię - plus ogromny realizm, wielkie bitwy i brutalną, naprawdę brutalną rzeczywistość. Sama „Księga Całości” wbrew tytułowi całości nie stanowi, gdyż autor kilka lat temu po prostu zrezygnował z pisania i swojej sagi nigdy nie ukończył. Szkoda. Jednak materiał na serial jest tu znakomity i przy tym - banalny do ekranizacji, zarówno budżetowo jak i realizacyjnie (tak, tym razem kreślę biznesplan dla HBO). To co panowie producenci - kiedy zapraszacie Kresa na obiad?
1. Tolkien „Silmarillion”
Blow yor mind, ale wydaje mi się to dość oczywiste. Mało tego - jestem przekonany, że jutro, pojutrze na wNas.pl któryś z redaktorów opublikuje informację „JACKSON i DEL TORO nakręcą Silmarillion jako SERIAL”. Po finale trylogii „Władca Pierścieni” i niemiłosiernym rozwleczeniu „Hobbita” serial w wykonaniu Petera Jacksona i Guillermo del Toro ekranizujący kolejne pomnikowe dzieło Tolkiena byłby nie tylko nowym, oryginalnym artystycznym wyzwaniem, ale też podbojem medium jakim jest telewizja. Sam chętnie ujrzałbym „Silmarillion” - gdyby przypominał realizacyjnie choć częściowo „Władcę…” mielibyśmy telewizyjnie całkiem nową jakość!
A Wasze propozycje? Nie ograniczajcie się, tylko napiszcie w komentarzach - jaki cykl fantasy chcielibyście obejrzeć? Wybór należy do Was i są to tylko sugestie i marzenia. Na razie.
Arkady Saulski
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/251918-abercrombie-jordan-czy-kres-top-5-wymarzonych-seriali-fantasy
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.