DAWID PODSIADŁO rozpoczyna międzynarodową karierę jako DAVID ROSS

Czyżby to, co nie udało się do końca Edycie Górniak, Lady Pank, Grzegorzowi Ciechowskiemu czy Myslovitz miało być dziełem Dawida Podsiadło?

Wokalista, który zdobył serca polskich słuchaczy, teraz przystępuje do szturmu na Europę. Jego ostatni singiel przypadł do gustu Czechom i Węgrom. Pora na inne kraje!

Cześć Kochani. Niezwykle ciężki okres w życiu teraz. Bardzo wiele dzieje się w związku ze zbliżającą się premierą płyty Curly Heads. Pochłania to praktycznie cały mój czas i muszę się temu poświęcić. Oprócz tego wokół mnóstwo innych, również istotnych obowiązków. Ale nie tylko Curly dobrze się ostatnio wiedzie. I solowa działalność ma szansę na krok dalej. Dostaliśmy bardzo optymistyczną reakcję na singiel "No" z Czech i Węgier. Już niedługo właśnie tam będzie można w stacjach radiowych posłuchać dla nas ostatniego a dla tamtejszej publiczności pierwszego singla -

pisze na swoim Facebooku Podsiadło.

Wygląda na to, że spece od marketingu doskonale zdają sobie sprawę, że nazwisko polskiego piosenkarza nie należy do najłatwiejszych w wymowie dla mieszkańców Europy Zachodniej. Właśnie dlatego artysta będzie występował poza polską jako... David Ross.

Jako że w planach podboje całego świata, musieliśmy stworzyć pseudonim, którego będę używał za granicami, by ułatwić co nieco zadanie mieszkańcom tamtych krain. Pseudonim, jak wszystko co do tej pory się dzieje (w kwestii nazewnictw), nie jest przypadkowy -

tłumaczy Posiadło na popularnym portalu społecznościowym.

Oby tylko wokalista nie skończył, jak znaczna część polskich piłkarzy, którzy podboju Europy chcieli dokonać jedynie znajomością języka...

gah