Jeden ma dready, siwą brodę i wygląda jak typowy rastafarianin. Drugi wydaje się bardzo młody, nigdzie nie rusza się bez czapki i wygląda jak typowy paryżanin z niebieskim kołnierzykiem.

Jednak aby ich zdefiniować, lepiej zapomnieć o tych stereotypach, bo razem nie są łatwi do zaszufladkowania. Sceniczna ekstrawagancja 55-letniego Electrica Dreada, przyczyniła się do rozkwitu korzennego, jamajskiego reggae. Był kompozytorem repertuaru takich wokalistów jak Hugh Mundell i Earl Sixteen, a także śpiewał z Inner Circle i występował pod własnym nazwiskiem. Francja była świadkiem, jak dziesięć lat temu jego kariera obrała nowy kierunek za sprawą Romaina Germy i Nicolasa Maslowskiego, założycieli Makasound.

W 2004 roku wydał wybuchowy album "A Drop", nagrany z wokalistą Camille Bazbazem, zaś w 2006 roku odniósł niezwykły sukces za sprawą albumu "Paris Rockin", nagranego z rockowym gangiem Java. To wtedy poznał Fixiego, akordeonistę Javy, który zaprosił go do zaśpiewania inspirowanej walcem piosenki. Chemia była natychmiastowa i razem ze swoim kolegą Rwanem, Fixi nadał nowe życie francuskiej muzyce folkowej, łącząc ją z muzyką współczesną. Tak powstało „prawdziwe paryskie brzmienie”. To wszystko znajduje się na nowej płycie "A New Day", która zawiera 16 kompozycji.

Blisko czterdziestoletni perkusista, pianista, akordeonista, aranżer, producent i dyrygent Fixi, korzystając z wielu doświadczeń, ożywił swoją muzykę. Fixi jest pełen ognia, uwielbia podróżując po całym świecie, chłonąć tradycyjne style muzyczne, za sprawą akordeonu czyniąc je swoimi własnymi.

rep / SRec