Moda na retro trzyma się tak mocno jak mięśnie na 66 letnim ciele Arnolda Schwarzeneggera. Film Davida Ayera nie ma w sobie błysku jego „Dnia Próby” czy „Bogowie ulicy”, ale sprawdza się świetnie jako klasyczna strzelanka dla dużych chłopców. Spora dawka przemocy, kilka pomysłowych ujęć i jedna z lepszych ról Arniego w karierze powodują, że dostajemy idealny film na lato.
Tylko w Ameryce możliwe jest by imigrant, kulturysta i gwiazdor kina akcji został gubernatorem jednego z największych stanów. Tylko w USA możliwe jest by po dwóch kadencjach rządzenia gospodarczą potęgą polityk taki wrócił do kina akcji, zamieniając dyplomacje na karabin ze ślepymi nabojami. 66 letni Arnie od czasu pojawienia się na pokładzie „Niezniszczalnych” swojego zioma Sylvestra Stallone gra dużo i z najróżniejszym skutkiem. Ten film różni się jednak od jego przeciętnych produkcji. David Ayer jest specem od kina policyjnego. Były żołnierz napisał scenariusz zarówno do świetnego „Dnia Próby” jak i „Policji” czy S.W.A.T. Na swoim koncie ma też wyreżyserowanie najlepszego „Cop movie” od czasu „Serpico” czyli „Bogów Ulicy”. Tym razem filmowiec postanowił odpocząć od poważnego traktatu o życiu i pracy gliniarzy, i zatopił się w sklejoną ze schematów znanych w swoich filmów, prostą opowieść o grupie szturmowej DEA z wciąż krzepkim Arnoldem Schwarzeneggerem u jej steru. Film Ayera czerpie jednak z powieści Agathy Christie „Dziesięciu Murzynków”, co dodaje jeszcze większego smaczku tej krwawej historii.
Elitarna grupa wydziału antynarkotykowego DEA pod dowództwem Johna „Breachera” Whortona (Schwarzenegger), demaskuje kryjówkę kartelu narkotykowego. W trakcie akcji giną należące do handlarzy pieniądze. Podejrzenia padają na członków oddziału. Wkrótce w bestialski sposób giną kolejni członkowie oddziału. Whorton z pomocą policjantki prowadzącej śledztwo próbuje zapobiec kolejnym zabójstwom. Ekipa złożona z niemal komiksowych twardzieli o znamiennych ksywkach James “Monster” Murray (Sam Worthington), Joe “Grinder” Phillips (Joe Manganiello), Julius “Sugar” Edmonds (Terrence Howard), Tom “Pyro” Roberts (Max Martini), Bryce “Tripod” McNeely (Kevin Vance) oraz bardziej męska i zdemoralizowana od chlejących na umór kolegów rudowsłosa Lizzie Murray (Mireille Enos) mogłaby spokojnie pojawić się w klasyku z Arniem z lat 80-tych. Ba, eliminowanie członków ekipy przypomina niemal dosłownie akcje „Predatora”. Tyle, że drapieżnikiem jest tu meksykański kartel, a nie kosmita. Nasuwa się też pytanie- kto zgarnął pieniądze, które z zagadkowych powodów ekipa chciała przejąć? Czy ktoś z grupy jest zdrajcą?
Pełen przemocy, klimatu rodem z „Domino” Tonego Scotta i motywów poprzednich filmów Ayera ( skorumpowani gliniarze, zemsta brutalnych karteli etc) „Sabotaż” jest głównie „strzelanką” dla dużych chłopców. Nie ma w sobie typowej dla „Niezniszczalnych” autoironii filmów „z napakowanymi dziadkami”, ale nie jest też żenującym, usilnym reaktywowaniem dinozaurów. Choć film był katastrofą finansową w USA, to można śmiało stwierdzić, że Arnie tworzy w nim swoją najlepszą rolę od czasu „Prawdziwych Kłamstw” Jamesa Camerona. Austriak nigdy nie należał do aktorów z dobrym warsztatem ( co widać było w zestawieniu z choćby Stallone w „Escape Plan”), ale wypada nadzwyczaj wiarygodnie jako ukarany w przeszłości przez kartel „stary wyjadacz” z brygady szturmowej.
Film o prywatnej wojnie meksykańskiego kartelu z grupą policyjnych twardzieli nie wnosi niczego nowego do opowieści o świecie gliniarzy, ale nie jest też jedynie głupawym kinem akcji. Ayer w duchu solidnych thrillerów ciągnie wątek zagubionych pieniędzy, i w kilku miejscach pomysłowo prowadzi narracje i przez bardzo dosłowną przemoc nakreśla barbarzyński obraz karteli. „Sabotaż” to idealny film na letnie wieczory, którego lepiej jednak nie oglądać przy pizzy, która może nam przypomnieć widok ofiar meksykańskich siepaczy.
4/6
Łukasz Adamski
„Sabotaż” od 5 do 18 sierpnia będzie dostępny wyłącznie na stronie VOD cineman.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/251704-sabotaz-arnie-na-wojnie-z-meksykanskimi-predatorami-recenzja
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.