RAY DONOVAN Mroki nie tylko Hollywood. RECENZJA

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Mroczny, brutalny, intrygujący i szalenie niejednoznaczny serial nie opowiada tylko o brudzie kryjącym się za wypacykowanymi wzgórzami Hollywood. To również wejście w świat podrzędnych żołnierzy mafii oraz ofiar pedofilii. Najlepszą od lat rolę tworzy legendarny Jon Voight, zaś charyzmatyczny Liev Schreiber w końcu może trafić na aktorski Olimp.

Hollywood- współczesny Babilon. Miejsce grzechu w „Mieście Aniołów”, gdzie opływające blichtrem, kasą i narkotykami gwiazdy są w stanie zapłacić każdą cenę za zatuszowanie swoich niegodziwości. Tym właśnie zajmuje się Ray Donovan (Liev Scheiber)- gwiazda zamiatania afer na szczytach świata celebrytów. Choć pracuje on dla wielkiej kancelarii Goodman/Drexler, to nie ma oporów by stosować metody walki z szantażystami czy stalkerami rodem ze świata mafii. Z pozoru przykładny ojciec dwójki dzieci i maż Abby (Paila Malcomson) ma przemoc we krwi. Jego bracia: Bunchy (Dash Mihok), Terry (Eddie Marsan) zmagają się ze swoimi demonami, a ojciec Mickey ( Jon Voight) właśnie wyszedł po 20 latach z więzienia. Odrzucony przez syna skazaniec chce odbudować relacje z rodziną, co jest nie na rękę Rayowi. Ten musi pomagać bratu, który choruje na Parkinsona i drugiemu, walczącemu z depresją spowodowaną byciem wykorzystywanym przez księdza-pedofila. Mickey kryje też mroczną tajemnicę, która powoduje, że Ray wraz ze swoimi współpracownikami z półświatka przestępczego jest w stanie użyć każdej metody by wyeliminować człowieka pozującego przed jego dziećmi na kochającego dziadka.

Emitowany przez HBO „Ray Donovan” nie jest serialem szeroko reklamowym w Polsce. Niesłusznie. Jest to bowiem z kilku powodów wyróżniający się serial z całej masy produkcji, które zalewają nasze telewizory. Po raz kolejny głównym bohaterem opowieści nie jest postać krystalicznie dobra, ani do szpiku zła. Donovan obraca się w świecie podłym- pełnym kłamstwa, obłudy i nawet zbrodni. Jednak równocześnie pragnie on czynić dobro i pomagać słabszym. Chce też za wszelką cenę chronić własną rodzinę, co jednak nie jest łatwe, skoro opiera się na walce z jej częścią. Świetnym pomysłem było obsadzenie w głównej roli charakterystycznego, ale nie ogranego jeszcze aktora Lieva Schreibera, który zarówno dał się poznać w rolach mrocznych psycholi, jak i „łagodnych facetów z sąsiedztwa”. Już sam wygląd faceta, który jest mieszanką łagodności ze zwierzęcą furią czyni główną postać bardzo niejednoznaczną. Dobrze nakreślona jest też jego złożona i burzliwa relacja z żoną i rodziną, którą systematycznie traci. Czy jednak możliwe jest budowanie czystego ogniska domowego przy codziennym zanurzeniu w bagnie? Czy zamiatanie najcięższych przewinień swoich klientów nie jest tym samym co zbrodnie z przeszłości, przed którymi Ray sam ucieka

Doskonale na ekranie wypad też Jon Voight jako Mickey. Tajemniczy bandzior, który ma na sumieniu najcięższe grzechy, rozpoczyna swój marsz po odzyskanie pozycji od zabójstwa księdza-pedofila, w przeszłości molestującego mu syna. Jednocześnie Mickey sam daje dowód zdegenerowania moralnego porównywalnego z tym co robiła jego ofiara. Z jakiegoś powodu Ray robi wszystko by jego dzieci nie miały kontaktów z dziadkiem. Jaki to powód? Rola Voighta daje wiele interpretacji. Voight, który w latach 70-tych tworzył wiele niejednoznacznych kreacji ( „Paragraf 22”, „Nocny Kowboj”, „Uwolnienie”, „Powrót do domu”) od czasu drugoplanowej roli w „Ali” w 2002, pisząc delikatnie, raczej nie rozpieszcza widzów swoim talentem. Rola mrocznego gangstera pragnącego odzyskać rodzinę bez porzucania dawnego bandyckiego życia jest wielowarstwowa i przypomina najlepsze występy ojca Angeliny Jolie sprzed dekad. Voight nie bazuje na prostych środkach i nie pozwala szybko zaszufladkować swojej postaci. Jest przerażający, by za chwilę żenować. Bywa odrażająco prostacki, by szybko wzbudzić cień współczucia. Jego wspólne sceny ze Schreiberem przypominają naje lesze telewizyjne duety ostatnich lat.

Ciekaw jestem jak w kolejnych odcinkach zostanie rozwiązany wątek pedofilii, która do tej pory występuje głównie w połączeniu z katolickim kapłanem. Wieloletnie zamiatanie pod dywan afer pedofilskich w USA spowodowało, że hierarchowie muszą zmierzyć się z krzywdzącym notabene wizerunkiem kapłana-pedofila, który przesłania prawdziwą twarz Kościoła. Niemniej jednak bardzo prawdopodobne jest to, że w również będąca tajemnicą poliszynela pedofilia w Hollywood zostanie w serialu odpowiednio zobrazowana. Wydaje się też, że następne odcinki znacząco uderzą w New Age’owe brednie zblazowanych gwiazdorów ( ciekawy wątek żony Raya i potrzeba spowiedzi, której nie dostaje na Jodze) czy hipokryzję elit wycierających sobie publicznie gęby choćby judaizmem. „Ray Donovan” jest serialem na tyle nieprzewidywalnym i niejednoznacznym, że jego rozwinięcie może pójść w najróżniejsze strony. Czy tak jak w przypadku „Detektywa” scenarzyści zaszokują kompletnie nieprzewidywalnym twistem? Z pewnością można się tego spodziewać po tej produkcji.

Łukasz Adamski

„Ray Donovan” jest emitowany w HBO i HBO GO.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych