Informację o śmierci legendarnego gitarzysty podał jego długoletni kolega, gitarzysta Rick Derringer. Tę smutną wiadomość przekazała mediom jego żona Jenda Derringer. Johnny Winter w 2014 roku miał celebrować jubileusz 70 lecia urodzin. Z tej okazji został wydany pierwszy w jego karierze box „True to the Story” zawierający na 4 płytach, aż 57 kompozycji.
Urodził się w Beaumont w Teksasie w 1944 roku. Winter był niezwykle aktywny w muzyce już od ponad pięciu dekad, zdobywając uznanie zarówno jako gitarzysta i producent muzyczny. Przełom w jego karierze nastąpił podczas koncertu Mike Bloomfielda w 1968 roku, z którym Johnny Winter gościnnie wystąpił. Jego muzyczne szaleństwo przykuło uwagę wytwórni Columbia Records, która szybko podpisała z nim kontrakt. Otrzymał 600.000 dolarów zaliczki, największą, jaką ktokolwiek otrzymał w tym czasie.
W następnych latach Johnny Winter wydał ponad 20 albumów. Był chwalony za swoje występy pełne energii i wyszukanych zagrywek gitarowych, co doprowadziło muzyka do siedmiu nominacji nagrody Grammy i uznaniem Wintera jako 63. najlepszego gitarzystę w historii przez magazyn Rolling Stone.
Oprócz solowej kariery, Winter pracował przy trzech studyjnych albumach Muddy Watersa - „Hard Again” ( 1977), „I’m Ready” (1978), „King Bee” (1981) i jednej koncertowej „Muddy “Mississippi” Waters – Live” ( 1979). Wysiłek producenta przyniósł mu trzy nagrody Grammy.
Johnny Winter ugruntował swoja światową pozycję występem na Woodstock ‘69. Jego bratem jest również legenda muzyki, Edgar Winter. Obaj, dotknięci tą samą przypadłością - bielactwem, stali się charakterystycznymi postaciami na scenie muzycznej. Często razem pozowali do zdjęć podczas różnorodnych sesji fotograficznych specjalnie wzbudzając kontrowersje, gdyż pozwalało im to na utrzymanie pewnego rodzaju tajemniczości, która pozwalała kreować sceniczny wizerunek.
Johnny Winter podczas róznorodnych jam session grywał razem z Hendrixem i Janis Joplin. Był świadkiem muzycznej historii oraz jej kreatorem.
Johnny Winter pozostał muzycznie aktywny aż do jego śmierci. Od lat były znane jego problemy z alkoholem i narkotykami. Podczas koncertów pojawiał eis z nieodzownym krzesełkiem, gdyż problemy z kręgosłupem nie pozwalały mu na stanie na scenie. Choć nie dysponował już dobrym wokalem, ani nie wchodził w stałe muzyczne interakcje podczas występów ze swoim zespołem, to jednak generował w dalszym ciągu niesamowitą energię, która eksplodowała muzycznym żarem w każdej odegranej solówce.
2014 rok miał być dla Wintera szczególny. Celebrowanie 70 urodzin połączone z koncertami i dwoma wydawnictwami płytowymi. Z tej okazji został wydany pierwszy w jego karierze box „True to the Story” zawierający na 4 płytach, aż 57 kompozycji, w tym tę legendarną, „Johnny B. Goode” Chucka Berry, którą włączył do repertuaru już na początku swojej kariery. Przed nim były jeszcze do zagrania zakontraktowane koncerty i ma zostać wydana 2 września nowa płyta studyjna „Step Back”, nagrana z udziałem znakomitych gości: Ben Harper, Eric Clapton, Paul Nelson, Brian Setzer, Billy Gibbons, Joe Bonamassa, Jason Ricci, Leslie West, Joe Perry i Dr John. Poprzedni album „Roots” był wydany w 2011 roku.
Na pewno nowa płyta „Step Back” nie będzie krokiem wstecz, tylko pośmiertnym, żywym muzyką, pomnikiem dla talentu i muzycznego geniuszu Johnnego Wintera. Takich gitarzystów już nie ma. Pozostaje legenda. Johnny Winter zmarł 16 lipca w pokoju hotelowym w Zurychu.
rep
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/251651-zmarl-johnny-winter-legenda-bluesa-mial-70-lat
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.