Scarlett Johansson pozywa pisarza, iracki poeta tłumaczy Joyce'a dla zdrowia, słynni pisarze o piłce nożnej. Zapraszamy na literacki flesz tygodnia.
Johansson pozywa!
I to pozywa za rzecz dość absurdalną. Oto francuski pisarz Grégoiremu Delacourt napisał książkę-hołd dla Johansson. Łudząco podobna do aktorki bohaterka walczy ze światem, który postrzega ją wyłącznie jako obiekt seksualny. Stara się pokazać prawdę o sobie samej. Jednak aktorka nie jest zadowolona nawet z tak wysublimowanego hołdu i zażądała odszkodowania za bezprawne wykorzystanie jej wizerunku. Sąd we francji wreszcie uznał pisarza winnym ale tylko jednego zarzutu - zniesławienia. Pozostałe roszczenia oddalił. Delacourt musi zapłacić 2,5 tys. euro odszkodowania i drugie tyle kosztów sądowych. A my sądzimy, że Hollywood musi strasznie cienko prząść skoro aktorka posuwa się do tak absrudalnych pomysłów by zdobyć pieniądze.
Tłumaczy Joyce'a dla zdrowia
Salah Niazi to iracki poeta, który w latach 60-tych przybył do Wielkiej Brytanii. Przebywając na emigracji dalej zajmował się literaturą, w tym tłumaczeniem. Dlaczego? Ponieważ tłumaczenie pomagało mu w ochronie zdrowia psychicznego. "Powód, dla którego się za to zabrałem, nie miał nic wspólnego z tłumaczeniem. Chroniłem swoje zdrowie przed wiadomościami o wojnach w Iraku. Nie mogłem już znieść patrzenia na telewizję dzień i noc. Wielu moich irackich przyjaciół w Europie, których znałem, dostało ataku serca. Tak więc, aby chronić swoje zdrowie, powiedziałem: pozwólcie mi zająć się czymś trudnym i zapomnieć o wszystkich wojnach i zabójstwach. W pierwszej kolejności zabrałem się za preislamską poezję, która zawiera bardzo trudne słowa i strukturę zdań, a potem za czytanie dzień i noc słownika angielskiego. Ale to nie pomogło. Postanowiłem więc zająć się ‘Ulissesem’" - mówi Niazi. Obecnie jest jednym z najlepszych tłumaczy Joyce'a w świecie arabskim. Tłumaczenie zajęło mu 30 lat. Gratulujemy!
Słynni pisarze mówią o futbolu
Orwell, Kundera, Krajewski i wielu innych pisarzy fascynowało się piłką nożną. Przy okazji mundialu warto zobaczyć co mówili o niej i pisali sławni pisarze.
George Orwell:
Futbol nie ma nic wspólnego z fair play. To nienawiść‚ zazdrość‚ samochwalstwo‚ pogarda dla przepisów i sadystyczna przyjemność z bycia świadkiem przemocy. Inaczej mówiąc‚ to wojna minus wystrzały.
Milan Kundera:
Istnieje coś takiego, jak codzienna, zwyczajna, pospolita ekstaza: ekstaza gniewu, ekstaza prędkości za kierownicą, ekstaza rozdzierającego uszy hałasu, ekstaza na stadionie piłkarskim.
Marek Krajewski:
Pojedynek piłkarski jest dla mnie zamiennikiem wojny. To jest dobre, gdy potrafimy negatywne uczucia, jak wrodzoną nam ewolucyjnie niechęć do obcych, przekształcić w pojedynek sportowy.
Oscar Wilde:
Rugby to gra barbarzyńców‚ uprawiana przez dżentelmenów. Futbol to gra dżentelmenów uprawiana przez barbarzyńców.
Vladimir Nabokov:
Miałem bzika na punkcie stania na bramce. W Rosji i w krajach łacińskich tę rycerską sztukę zawsze otaczał nimb szczególnej chwały. Za powściągliwym, samotnym, niewzruszonym mistrzem bramki biegną ulicami zauroczeni chłopcy. Jako obiekt rozemocjonowanej adoracji może on rywalizować z matadorem i asem pilotażu. Jego sweter, czapka z daszkiem, nakolanniki, rękawice sterczące z bocznej kieszeni szortów odróżniają go od reszty drużyny. Jest samotnym orłem, człowiekiem zagadką, ostatnią deską ratunku.
Życzymy spokojnego weekendu!
Arkady Saulski
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/251612-johansson-joyce-i-pilka-nozna-literacki-flesz-tygodnia