STALLONE pokaże, że umie grać? Nie pierwszy raz. TOP 5

Sylvester Stallone jest jednym z najmocniej wyszydzanych aktorów z Hollywood. Rekordzista pod względem nominacji do Złotych Malin bije jednak na głowę aktorskimi umiejętnościami innych znanych mięśniaków. Nominowany do Oscara w dwóch kategoriach aktor zagrał w bardzo ciekawym filmie „Reach me”, gdzie partneruje takim aktorom jak Cary Elwes, Terry Crews, Thomas Jane, Tom Sizemore, Lauren Cohan, rapper Nelly, Kevin Connolly, Kyra Sedgwick, Kelsey Grammer, Ryan Kwanten i Tom Berenger. Film pojawi się w kinach na jesieni.

Czy tym filmem Sly, który fantastycznie igra ze swoim wizerunkiem w serii „Niezniszczalni” przypomni, że jego kariera rozbłysła po nominacji do Oscara dla najlepszego aktora i scenarzysty za film „Rocky”, a nie jednym z filmów o „umięśnionym zabijace”? Oczywiście nie można zapominać, że Sylvester Stallone sam jest winien sobie, że został zaszufladkowany. Trudno powiedzieć czy porzucenie poważniejszego repertuaru i wejście w świat „twardzieli z nieruchomą” twarzą miało związek z faktem, że pochodzący z Sycylii Sly miał na starcie utrudnienia by zostać aktorem. Z powodu komplikacji przy porodzie miał częściowy paraliż twarzy (nieruchomy prawy policzek), a wykrzywienie dolnej wargi i zaburzenia mowy pozostały mu na całe życie. Do dziś przez tą przypadłość aktor jest parodiowany i wyśmiewany. A przecież przed rolą w „Rockym”, którą sam dla siebie napisał w 1976 roku, pojawiał się on w takich filmach jak „Kochankowie i inni nietutejsi” z Diane Keaton czy Jane Fondą i Donaldem Sutherlandem. Ba, Stallone zagrał epizodzik u samego Woodego Allena w „Bananowym czubku” i w dwóch ciekawych rolach: „Capote” i „Wyścig śmierci”, gdzie wcielił się w psychopatycznego mordercę. Stallone zagrał też w epizodzie w „Kojaku”.

Niestety po roli Rockiego Balboa widzowie nie chcieli oglądać Stallone w nawet takich projektach jak „F.I.S.T” czy wyreżyserowanym przez siebie „Paradise Alley”. Sukcesu wielkiego nie przyniosła też rola w wojennym dramacie „Ucieczka do zwycięstwa”, gdzie wcielił się w amerykańskiego jeńca, który wraz z kolegami gra mecz piłkarski w obozie jenieckim. Obok niego w filmie wystąpił Michael Caine i Max Von Sydov. Od 1984 roku Stallone niemal za każdy film otrzymywał więc Złote Maliny albo nominacje do nich. Jednocześnie grał w filmach coraz bardziej do siebie podobnych. Nie wyszła mu na dobre zmiana wizerunku w komediach. Nie do końca dobrze wyglądała też autoparodia w „Spy Kids” u Roberta Rodrigueza. Dopiero autoironiczna seria o „Niezniszczalnych” zmazała ze Sly’e złą „karmę”. Nie zmieniło to jednak faktu, że wciąż dostaje on nominacje do „Złotych Malin” i nie jest traktowany jak poważny aktor. Czy jednak takie filmy jak „Sędzia Dredd”, „Detox” czy „Stój bo mamuśka strzela” powinny przysłaniać kilka, co najmniej, ciekawych ról jakie Stallone stworzył?

Oto 5 najlepszych naszym zdaniem ról Stallone, w których pokazuje on o wiele więcej niż mięśnie.

5. F.I.S.T. Zapomniany, a naprawdę przyzwoity film Normana Jewisona ze scenariuszem Sylvestra Stallone, dopiero co święcącego triumfy po „Rockym”. Rozgrywający się w 1937 roku w portowym mieście Cleveland film pokazuje związki zawodowe jako miejsce ciągłej walki robotników z wpływami nie tylko kapitalistów, ale też włoskiej mafii. F.I.S.T to Federacja Międzystanowych Transportowców znana z tego, że pojawił się przy niej słynny Jimmi Hoffa. Dobra, złożona rola Sylvestra Stallone, który wciela się w prostego i naiwnego robotnika rzucającego rękawice systemowi. Dziś pewnie mało kto by uwierzył w rolę Stallone, który ma określony wizerunek, choć w jego ostatnich rolach ( „Kulą w łeb”, „Legendy Ringu”) widać ten „misiowaty pierwiastek” naiwniaka opakowanego w kupę mięśni.

4. „Nocny Jastrząb”. Thriller z lat 80-tych z ciekawą rolą potłuczonego gliniarza, który ściga psychopatycznego terrorystę. Dziś, po wielu filmach z intrygującymi „Bad ass cops”, film nie robi aż takiego wrażenia. Jednak w swoim czasie mocno wyróżniał się w innych sensacyjnych opowieści. Wątek psychologiczny postaci granej przez Sly’a jest ciekawie pogłębiony i niekonwencjonalne sceny wyróżniają go z takich kultowych obrazów o gliniarzu jak „Cobra”. Stallone zebrał dobre recenzje, a sam film był nawet interpretowany pod kątem nie jednego znaczenia. Stallone dobrze się odnalazł w ciekawym scenariuszu o walce z terroryzmem i wiarygodnie nakreślił osobowość policjanta pracującego pod przykryciem, unikając mielizm, na które w takim kinie wpada co drugi aktor.

3. „Pierwsza krew”. Film podstawie książki Davida Morrela opowiada o dramacie komandosa, który po wojnie w Wietnamie wraca do Ameryki. Ameryki mu wrogiej i niesprawiedliwej. Ulubiony film Ronalda Reagana, zwracający uwagę na haniebną kartę historii USA, której zaczadzeni lewacką i prokomunistyczną propagandą obywatele traktowali powracających z Wietnamu żołnierzy jak zbrodniarzy. W książce Morrela zaszczuty przez policję, wytwór amerykańskiej armii, nauczony zabijać wrogów, i nie nauczony psychicznie sobie z tym radzić John Rambo ginie. Szkoda, że twórcy filmu zmienili końcówkę. Po wzruszającym monologu Sylvestra Stallone ( notabene role miał początkowo grać Dustin Hoffman, John Travolta albo A. Pacino) scena śmierci żołnierza miałaby fenomenalny wydźwięk. Zamiast tego powstały dla słabe filmy „Rambo II” i „Rambo III”. W „John Rambo” Stallone z 2008 roku Stallone chciał wrócić do psychicznych problemów bohatera. Możliwe, że zgłębi je w ostatnim, podsumowującym sagę filmie o komandosie, który Stallone zamierza niebawem nakręcić.

2. „Rocky”, „Rocky Balboa”. Opowieść o „Włoskim Ogierze” należy przyjmować w całości, bowiem udało się twórcom stworzyć jeden spójny obraz drogi na szczyt i upadek prostego chłopaka z „Małej Italii”. Rozwój postaci Rockiego ma miejsce przez wszystkie 6 części, i poszczególne epizody mają swoje odniesienie w kontynuacji. Niemniej jednak wymieniam dwie części sagi z 1976 i 2006 roku. Spokojnie można obejrzeć tylko te dwa filmy by wgryźć się we wnętrze duszy pozornie nieskomplikowanego facet jakim jest „Włoski Ogier” z Filadelfii. Stallone mówił, że do nakręcenie ostatniej części filmu pchnęło go przeświadczenie, że nie powiedział wszystkiego o swojej najsłynniejszej postaci, którą sam przecież wymyślił. W świetnej ostatniej części cyklu, Stallone ma kilka kwestii, które rzeczywiście wzruszają. Monolog wygłoszony synowi, spowiedź przed szwagrem o „bestii siedzącej w każdym bokserze” i w końcu ciekawie nakreślona relacja z kobietą po śmierci ukochanej żony zapadły w pamięć widzom. Żadna z „Niezniszczalnych” legend lat 80-tych i 90-tych nie zostanie w historii kinematografii dłużej zapamiętany ze względu na jakąś swoją rolę. Stallone do niej przejdzie dzięki właśnie dzięki dobrze napisanej i bezpretensjonalnie zagranej postaci Rockiego.

1. „Cop Land”. Szkoda, że wysiłek Stallone w tym filmie nie został doceniony nominacją do Oscara. Zagrać główną rolę u boku takich gigantów jak Robert de Niro czy Harvey Keitel jest szalenie trudnym zadaniem. Szczególnie jak się ma obciążenie własnym wizerunkiem. Stallone wciela się w otyłego ( wyrzeźbiony kulturysta przybrał kilkanaście kilogramów do roli!), głuchego na jedno ucho szeryfa z miasteczka w New Jersey, gdzie mieszkają prawie sami gliniarze. Choć wydaje się, że przekręty nowojorskich policjantów nie wyjdą na światło dziennie, to zakompleksiony i sfrustrowany szeryf, który przez ułomność nie mógł nigdy zostać „prawdziwym gliną”, rzuca im wyzwanie. Świetnie nakręcony film Jamesa Magnolda opierał się na wycofanej, przygaszonej roli Stallone, który wykorzystał później wizerunek „drzemiącego wulkanu” w „Rocky Balboa”. Film nie był zbyt dużym hitem finansowym, ale dowiódł, że Sly dobrze wypada na ekranie grając razem z De Niro. Choć obaj aktorzy świetnie uzupełniali się w „Legendach Ringu”, to prawdziwy sprawdzian dla Stallone miał miejsce w tym obrazie. Ostatnim, gdzie Sly zagrał wbrew swojemu wizerunkowi. Czy „Reach me” przypomni o talencie Sylvestra Stallone, notorycznie krzywdzonego przez krytyków?

Q

Autor

Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych