Édgar Ramírez znany z ról w „Carlosie”, „Wróg numer jeden” czy „Domino” opowiada o roli jezuity w „Zbaw nas od złego”. Okazuje się, że na planie filmowym zdarzyło się coś bardzo dziwnego i niepokojącego. „Egzorcysta" zrobił na mnie tak wielkie wrażenie, że nie mogłem spać po nocach.35 lat później zaproponowano mi rolę w "Zbaw nas ode złego”- mówi aktor.
Édgar Ramírez udzielił wywiadu „Dziennikowi. Gazecie Prawnej”. Wenezuelski aktor, który coraz mocniej przebija się w Hollywood opowiada o pracy nad filmem "Zbaw nas ode złego" Scotta Derricksona, traktującym o walce z szatanem policjanta z Bronxu i katolickiego księdza. Film jest oparty na faktach.
CZYTAJ NASZĄ RECEZNĘ FILMU: ZBAW NAS OD ZŁEGO Gliniarz i ksiądz na wojnie z diabłem RECENZJA
Kim jest postać grana przez Ramíreza?
To postać inspirowana kilkoma księżmi, którzy pomagali Ralphowi Sarchiemu, kiedy pracował jako policjant i ktoś w rodzaju specjalisty od egzorcyzmów, próbujący zgłębić to zagadnienie. Joseph to ksiądz, który ma szczególne spojrzenie na świat i bardzo trudną przeszłość. Jest jezuitą, bardzo oddanym Kościołowi i wierze, pomaga innym, jest pełen współczucia, ale jako jezuita ma też liberalne poglądy. Z jednej strony jest lojalny wobec doktryny i papieża, z drugiej – zaangażowany społecznie i ma filozoficzny krytycyzm wobec systemu. Jest bohaterem pełnym sprzeczności. To dlatego tak bardzo mnie zafascynował.
mówi aktor, który pierwszy raz wypłynął na szerokie wody w USA dzięki roli w „Domino” Tonego Scotta. Aktor nie odpowiada wprost czy wierzy w opętania przez szatana. Przyznaje, że nie może uczciwie powiedzieć, iż nie istnieje coś takiego jak opętanie.
Jestem katolikiem, więc wychowałem się na podobnych historiach. Jeśli się nie mylę, w 1977 roku, kiedy przyszedłem na świat, miała miejsce premiera "Egzorcysty" (premiera w rzeczywistości odbyła się w 1973 r. – red.). Kiedy miałem sześć lat, wciąż był to jeden z najbardziej przerażających filmów w historii kina. On jako pierwszy podjął publicznie temat opętań. Był też pierwszym horrorem, jaki widziałem. Wystarczyło, że zobaczyłem trzy czy cztery sceny, by wprawiły mnie w przerażenie na najbliższe parę lat. "Egzorcysta" zrobił na mnie tak wielkie wrażenie, że nie mogłem spać po nocach. 35 lat później zaproponowano mi rolę w "Zbaw nas ode złego". Wcielenie się w rolę egzorcysty było dla mnie po części zmierzeniem się z lękami z dzieciństwa.
Édgar Ramírez charakteryzuje też swoją postać jako kogoś, kto chce uratować zakładników, aniżeli zabijać terrorystów.
Możemy też spojrzeć na całą historię jako na metaforę. Egzorcyzmy i opętania są metaforami odwiecznej walki dobra ze złem i tego, po której stronie się opowiadamy. Było dla mnie ciekawe przyglądać się postaci, która wierzy, że występując w imieniu jakiejś wyższej siły, w tym wypadku boskiej, może pomóc ludziom w ich walce. W pewnym sensie jest terapeutą. Ludzki wymiar tej historii bardzo mnie porusza.
mówi. Wenezuelczyk, podobnie jak grana przez niego postać księdza po przejściach, stara się dostrzegać dobro.
Jest wielu ludzi jak on, którzy starają się odkupić swoje winy i stać się lepszymi. W nagłówkach gazet zwykle czytamy o tym, co złe, ale dlaczego tak rzadko zauważamy dobro? Jemu powinniśmy poświęcać równie dużo uwagi. Łatwo utracić wiarę, jeśli chcemy dostrzegać w świecie jedynie zło, ale jeśli będziemy patrzeć uważniej, dostrzeżemy więcej. Wydaje mi się, że wiara ma dużo wspólnego z umiejętnością obserwacji. Trzeba być na tyle wrażliwym, by dostrzec dobro i piękno świata. Moja postać chce je pokazać Sarchiemu, który widzi wyłącznie zło i złych ludzi. Myślę, że Scottowi zależało na tym, by dowieść w filmie, iż ludzie, którzy mają dobre serca i nie chcą źle, potrafią robić złe rzeczy. Naprawdę złe. Co definiuje w nas dobro i zło? Jakie są ludzkie motywacje? Czy nasze złe uczynki czynią nas złymi ludźmi? Nie znamy odpowiedzi, ale w filmie staramy się jej szukać.
Aktor opowiada też o dziwnej sytuacji, która przytrafiła mu się podczas kręcenia scen egzorcyzmów.
Potem złamał mi się jeden z krzyży używanych do egzorcyzmów na planie. Był metalowy, włożyłem go do kieszeni, a kiedy wyjąłem, okazało się, że jest w dwóch kawałkach. Ale nie przeraziło mnie to.
Q/DGP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/251560-aktor-grajacy-egzorcyste-w-zbaw-nas-od-zlego-zlamal-mi-sie-metalowy-krzyz-w-kieszeni
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.