Rosja najwyraźniej nie przepada za opowieścią o Franku Underwoodzie. I przy każdej możliwej okazji blokuje też jego kręcenie.
Tak było w przypadku scen mających powstawać w budowlach ONZ. Gdy producenci wnioskowali o nakręcenie kilku scen w pomieszczeniach Rady Bezpieczeństwa ONZ Rosja oficjalnie te wnioski zawetowała.
O sprawie informuje "Rzeczpospolita".
Producenci serialu poprosili o taką zgodę kilka dni temu. Chcieli nakręcić kilka scen trzeciego sezonu "House of Cards" rozgrywających się podczas fikcyjnego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ z udział prezydenta USA Franka Underwooda (Kevin Spacey). Z poparciem dla prośby wystąpił sekretarz generalny ONZ.
Na nic jego poparcie. Rosja zablokowała wniosek wysyłając maila. Jak argumentowano tę decyzję?
Zdaniem Rosjan sala Rady Bezpieczeństwa musi być przygotowana do pracy w każdej chwili w związku z wybuchem jakiegoś nieprzewidzianego kryzysu międzynarodowego.
Trafne. Biorąc pod uwagę z jaką częstotliwością Rosjanie wywołują konflikty w różnych rejonach świata ich prośba wydaje się sensowna - w końcu oni najlepiej wiedzą, kiedy odpalą kolejną wojnę.
Sala Rady Bezpieczeństwa ONZ już kiedyś miała zostać wykorzystana w kinie - wnioskował o to sam Alfred Hitchcock gdy chciał nakręcić scenę zabójstwa w filmie "Północ-Północny Zachód". Wtedy także Rosja (zwana ZSRR) zablokowała zdjęcia. ONZ żałuje tej decyzji do dziś - film wszak wszedł do kanonu światowego kina.
Z faktu zablokowania zdjęć cieszą się Chińczycy. Ich kraj w "House of Cards" przedstawiony jest jako ważny, ale niezbyt pozytywny bohater.
Rp.pl/ as/
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/251539-rosja-blokuje-krecenie-house-of-cards