POZOSTAWIENI. To może być wybitny serial. RECENZJA

Intrygujący, niejednoznaczny ze świetnie nakreślonymi psychologicznie bohaterami- tyle można powiedzieć po pilotowym odcinku nowego serialu HBO. Oparta na książce Toma Perrotty opowieść o niewyjaśnionym jednoczesnym zniknięciu 2% populacji świata, i próbie poradzenia sobie z tym mieszkańców prowincjonalnego miasteczka to jeden z najciekawszych seriali ostatnich lat. Kto wie, czy nie będziemy mieli do czynienia niespodziewanie z metafizycznym traktatem, jak było to w przypadku „Detektywa”.

Akcja serialu rozgrywa się w fikcyjnym mieście Mapleton pod Nowym Jorkiem trzy lata po dniu, kiedy 140 milionów ludzi zniknęło bez śladu. W jednej chwili na każdej szerokości geograficznej dosłownie znikli oni z powierzchni ziemi, co kapitalnie zostało nakręcone w otwierającej scenie. Mała, typowa amerykańska społeczność musi poradzić sobie nie tylko ze stratą bliskich, ale również frustracją wynikającej z faktu, że ani rządy światowych mocarstw, ani naukowcy, ani przywódcy duchowi nie wiedzą co się stało z 2% populacji. Czy był to boska interwencja? A może działanie jakiś kosmitów rodem z kina Spielberga? Czy jest to może makabryczny koszmar, sen, o którym mówią półgębkiem zdewastowani brakiem dzieci, żon, braci, sióstr, przyjaciół mieszkańcy? Jedni starają się żyć z zagadką nagłego kresu milionów ludzi, przechodząc pozornie do porządku dziennego nad szokującym wydarzeniem. Inni robią wszystko by to zracjonalizować i wytłumaczyć zdarzenie naukowo. Jeszcze inni walczą o prawdę tworząc sekty ( najbardziej intrygujący wątek ubranych w biel i nie rozstających się z papierosami, milczących ludzi, przemierzających ulice niczym zjawy) próbując „wybudzić z letargu” mieszkańców miasteczka. Są też tacy, którzy uważają, że zagubieni zostali w nagrodę wzięci do nieba jak w komedii „To już jest koniec”. Ale czy taki los może spotkać jawnych grzeszników, którzy też zaginęli? Możliwe, że serial potoczy się w metafizyczną stronę, jak miało to miejsce w innej ostatniej produkcji HBO „Detektyw”. Widać już w nim biblijne wątki, choć sam angielski tytuł oznaczający też „resztki jedzenia” może sugerować pesymistyczną wymowę.

Główny bohater policjant Kevin (Justin Theroux) poświęca się pracy i samotnemu wychowywaniu nastoletnich dzieci. Jego syn Tom jest częścią tajemniczej organizacji, gdzie duchowego, psychicznego (?) pocieszenia szukają zarówno zwykli ludzie, jak i politycy Córka Jill pogrąża się natomiast w narkotykach i seks-zabawach na imprezach rodem z „American Pie”. Ciekawie wygląda też wątek Meg ( Liv Tyler), wychodzącej za mąż kobiety, której tajemniczy ludzie w bieli nie dają spokoju. W tle pojawiają się inne postaci z równie dobrze nakreślonym dramatem, który zaczął się feralnego 14 października.

Twórcami serialu są Damon Lindelof (Lost: Zagubieni) oraz autor książki Tom Perrotta, który poprzestawiał w scenariuszu klocki, by różnił się on nieznacznie od literackiego pierwowzoru. Perrota w przenikliwym scenariuszu „Małe dzieci” dowiódł, że potrafi ciekawie opowiadać o „zwykłych ludziach” z przedmieść amerykańskich miast- ich lękach czy nawet stereotypach rządzących wyrosłymi w kulcie „american dream” Amerykanów. Autor ma też dar ironicznego humoru, który przejawia się choćby w scenie, gdzie wspomina się w wiadomościach celebrytów, którzy zniknęli 14 października na czele z Jennifer Lopez, Antonym Bourdainem, Garym Buseyem i…Benedyktem XVI. „Rozumiem, że zabrano papieża, ale Garego Buseya?!”- pyta barman.

Trudno dokonywać precyzyjnej oceny 10 odcinkowego serialu po jego pilotowym ( notabene niemal 80 minutowym) odcinku. Jednak już widać, że HBO zrealizowało serial, który może osiągnąć status wybitnego. Jeżeli poszczególne wątki zostaną rozwinięte w sposób równie głęboki, mądry i przemyślany, jak w pilocie, to czekają nas emocjonujące chwile przed telewizorem. I chyba nie dotyczy to tylko 2% widzów…

Łukasz Adamski

„Pozostawieni”, serial dostępny na HBO. Pierwszy odcinek za darmo do obejrzenia na HBO GO. Serial debiutuje na tym kanale dziś o g. 22:00.