STEVE MARTIN jednak nie chce być ojcem GEJA. Aktor konserwatystą?

Fot. YouTube
Fot. YouTube

Niedawno światowe media obiegła informacja, że znany aktor Steve Martin zagra ojca pana młodego, który bierze ślub z facetem. Nic z tego. Aktor zdementował te pogłoski.

Zapewne przedstawiciele salonu wydadzą z siebie jęk zawodu. Legenda filmów komediowych jednak nie idzie za duchem czasów. Popularny aktor miał bowiem w trzeciej części kultowej komedii "Ojciec panny młodej" doprowadzić do ołtarza... swojego syna. Wszyscy zachodzili w głowę, jak siwowłosy Martin będzie wyglądał trzymając za rąsię swojego filmowego syna - homoseksualistę. A jednak okazja do obudzenia swojej wyobraźni i dywagacji przeszła im koło nosa.

Według konspektu scenariuszowego trzecia część komediowej serii opowiadać będzie o ślubie Marty'ego. Ma on 29 lat, jest gejem i zamierza pobrać się ze swoim ukochanym, synem oficera SEALs. George znów nie jest zadowolony z obrotu sprawy. Nie może się pogodzić z ideą jednopłciowego ślubu. To doprowadza do wielkiej awantury w domu, której rezultatem jest to, że George zostanie wyrzucony na bruk przez Ninę, swoją żonę -

informował portal filmweb.pl.

Z kolei dziennikarze wNas.pl obawiali się, że happy end tej części kultowej komedii przyprawi nas o mdłości... Na szczęście naszym żołądkom nie grozi żadna rewolucja.

Z radością przeczytałem, że gram w "Father of the Bride 3", szczególnie, że nie widziałem scenariusza i nikt mi nie zaproponował roli -

napisał na swoim Twitterze Martin.

Tyle, że tym razem to my popadamy w hurraoptymizm, bo najchętniej przypięlibyśmy tak uroczemu gościowi jak Martin etykietkę konserwatysty, który gardzi politpoprawnej propagandzie w kinie. A tymczasem facet po prostu nie dostał oferty.

Właściwie, to już powinien... A może sami twórcy wyczuwają w nim przedstawiciela ciemnogrodu?

gah

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.