NORBI o swoich problemach z ALKOHOLEM. Szokujące wyznanie piosenkarza

Kobiety są gorące" - te słowa znają chyba wszyscy. Norbertowi Dudziukowi, powszechnie znanemu jako Norbi, na zawsze zapewniły szczęście i dobrobyt niczym chińska wróżba. Nie zawsze jednak było tak kolorowo...

Pierwsze miejsca na listach wakacyjnych przebojów, zaproszenia do programów telewizyjnych i dobra sprzedaż płyt w końcu stały się przeszłością. Pieniądze z tantiem jednak pozostały. Co można było z nimi zrobić? Ano, zalać ciszę zakupionym hektolitrami alkoholem...

Dopiero teraz Norbi, czyli I popowy "raper" Rzeczypospolitej (chyba, że do tego miana pretenduje również K.A.S.A) zdecydował się opowiedzieć o tym szarym etapie jego - mogłoby się wydawać - bezproblemowego życia. Skutki nałogu były dla niego opłakane...

Bolało i dlatego że jestem hipochondrykiem, w te pędy pojechałem do szpitala w Olsztynie. A nie miałem typowych objawów, nie miałem gorączki, nie wymiotowałem. Lekarz powiedział: "Nie jestem pewien". USG porobili, badania, nic nie wykazało... Dawali mi przeciwbólowe środki, kazali leżeć, a to bolało dalej. Ordynator mówi: "Panie Norbercie, trafiony zatopiony, zapraszamy na salę operacyjną." Operacja trwała 40 minut. Zrobili mi trzy dziury w brzuchu i na drugi dzień wyszedłem do domu. Lekarze mi powiedzieli, że jak mnie otworzyli, wyrostek już ropiał. To już był dla mnie ostatni moment. Mogłem zbagatelizować objawy, być na środkach przeciwbólowych... i dziś mogłoby mnie nie być -

mówi "Super Expressowi" Norbi.

Właśnie wtedy artysta postanowił zmienić tryb życia.

Nie piję już bardzo długo. Byłem opuchnięty i postanowiłem coś z tym zrobić. Po prostu zalewałem robaka -

przyznaje Norbi.

Teraz już nie zalewa. Za to pocałował niedawno faceta w rękę. W studiu TVN...

gah