50 TWARZY GREYA na dużym ekranie. Zdjęcia z planu ujrzały światło dzienne...

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Facebook
Fot. Facebook

Twórcy adaptacji książki E.I. James zdradzają coraz więcej szczegółów odnośnie prac nad filmem. Muszą jednak mieć się na baczności przed wścibskimi fankami powieści...

Internet obiegło zdjęcie filmowego Greya, czyli Jamiego Dornana. Mężczyzna siedzi w samochodzie i bardziej przypomina ułożonego faceta z klasy średniej, niż wyuzdanego demona seksu pławiącego się w luksusie.

Oprócz Dornana w obsadzie znaleźli się ostatecznie, po licznych perturbacjach, m.in.: Dakota Johnson, Victor Rasuk, Jennifer Elhe, Luke Grimes i Eloise Mumford. Zanosi się na to, że film będzie równie pornograficzny jak książka E.L. James. Jak zapowiedziała scenarzystka filmu Kelly Marcel, ekranizacja "50 twarzy Greya" otrzyma najwyższą kategorię wiekową NC-17, co oznacza, że będą mogły oglądać ją wyłącznie osoby pełnoletnie. Wygląda na to, że film nie będzie odbiegał od swojego literackiego pierwowzoru, który - nie bez kozery - jest krytykowany za prezentowanie taniej pornografii dla znudzonych życiem gospodyń domowych.

Ekranizacja kontrowersyjnej książki E.L. James, napisanej pod gusta podstarzałych pań żądnych wrażeń, wciąż wzbudza kontrowersje. Również wśród czytelników, którym nie podobał się dobór aktorów, którzy mają zagrać główne role.

Głośnym echem odbiło się niezadowolenie fanów powieści James z faktu, że to Dakota Johnson (znana głównie z serialu "Ben i Kate") miała wcielić się w rolę Anastasii Steele, a Charlie Hunnam, który zdobył popularność dzięki rolom w "Synach Anarchii" i "Hooligans", był przymierzany do stworzenia kreacji tytułowej postaci - Christiana Greya. Fani (a raczej fanki) w tych rolach widziei Matta Bomera i Alexis Bledel.

I bynajmniej nie żartowali... Zebrali nawet kilkadziesiąt tysięcy podpisów pod swoją petycją w tej sprawie. Całego zamieszania nie rozumieli przedstawiciele wytwórni, którzy próbowali wyjaśnić, że przy doborze obsady decyduje przede wszystkim talent, a nie wygląd, który łatwo dopasować do opisów pisarki. To jednak nie pomogło. Ostatecznie Hunnam nie wytrzymał presji i zrezygnował z roli. Jego miejsce zajął wspomniany wcześniej Dornan.

Trudno jednak oczekiwać, że panie, które z wypiekami na twarzy czytały porno-opowiastki E.L. James zrozumieją, że w sztukach wszelakich, również filmie, liczy się nie samo ciało, ale umiejętność władania nim. Nie tylko jedną częścią...

Czy Dornan podoła gustom i guścikom widzów? Zobaczymy. Na pewno nie chcielibyśmy być w jego skórze...

gah/slashfilm.com

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych